jakobsprenger
Ile można jeszcze, pytasz?? Póki ostatni z kilkoro nadętych, żądnych władzy i pieniędzy obłudnych egoistów nie będzie kryło się za ideologią partii i nie odejdzie w niepamięć.
Jak widzę, moje wypowiedzi na tyle rozdrażniły kierownictwo partii ( w którym jesteś, czego dowodem była niedwuznaczna wypowiedź jednego z Was, czyli niejakiego Artura Bielińskiego, kiedy zapytałem kto schował się za nickiem
jakobsprenger), że postanowiło spreparować moją historię na potrzebę chwili, na potrzebę tych kilku ostatnich wiernych krzykaczy których w tym temacie widuję, żeby za pomocą perfidnych kłamstw zamknąć mi usta.
Cytuj:
Na ten czas, ludzie których teraz nazywasz kolesiwskim układem, byli obiektem Twoich umizgów oraz achów i echów...
Do PO wstąpiłem (z czym zresztą nigdy tutaj się nie kryłem) na ponad 2 lata przed wyborami samorządowymi, które wówczas wygraliśmy. Był to okres, kiedy PO, jak się wydawało, nie miała nawet cienia szansy na wygranie czegokolwiek. Minęły wybory parlamentarne, w których sromotnie przegrała i po których tym bardziej wydawało się, że nie ma szans na jakiekolwiek zaistnienie na scenie politycznej. Mimo to nawet do głowy mi nie wpadło, żeby ją opuścić.
Po pewnym czasie zostałem członkiem zarządu PO w Zgorzelcu, następnie trafiłem do sztabu wyborczego Rafała G.
Głęboko wierzyłem, że zmiana na stanowisku burmistrza przerwie (jak się wówczas wydawało) nieudolne rządy burmistrza Fiedorowicza.
Młody bankowiec Rafał Gronicz wydawał się wówczas idealnym kandydatem na to stanowisko, sposobem na podźwignięcie miasta z marazmu, na rzeczywiste, namacalne zmiany w sposobie kierowania miejską substancją, na przerwanie ówczesnego "czerwonego" układu.
Niestety, pomyliłem się nie tylko ja,.. pomyliła się większość zgorzeleckiego społeczeństwa oddając głos na tego, jak teraz wyraźnie widać, nieudolnego człowieczka.
O niespełnionych marzeniach o stabilnym, przejrzystym i uczciwym rządzie w mieście już od dawna głośno mówią ludzie,... którzy wówczas oddali na niego głos.
Już w niespełna rok po wyborach dotarło do mnie, że tak naprawdę ludziom z kierownictwa partii nie zależało na jakichkolwiek zmianach mogących poprawić los mieszkańców miasta, a jedynie na własnych korzyściach wynikających z posiadania władzy. Mam tutaj na myśli oczywiście korzyści majątkowe.
Obsadzanie stanowisk przez "swojaków", obejmowanie stanowisk w radach nadzorczych miejskich spółek po kilka naraz przez poszczególnych członków kierownictwa PO w mieście i powiecie (każde takie stanowisko, nie wymagające zbyt wielkiego nakładu pracy to dochód w wys. ok. 1500 zł/m-c), zatrudnianie synów, szwagrów, żon wiernych PO w UM i spółkach itd. (do tego jeszcze wrócimy)
Po roku opuściłem więc PO nie chcąc uczestniczyć w czymś tak odrażającym. Zatrudniłem się w lokalnej gazecie i poprzez artykuły tam zamieszczane powoli zacząłem piętnować działania Burmistrza miasta i jego "ludzi". Od Artura Bielińskiego, bałwochwalczo i bezkrytycznie wielbiącego burmistrza (autora wniosku o podwyżkę wynagrodzenia dla burmistrza) otrzymywałem wielokrotnie propozycje powrotu do PO. Moja odpowiedź zawsze brzmiała tak samo - NIE.
Tutaj muszę wyjaśnić, że tych "ludzi" to zaledwie garstka ze składu osobowego PO w mieście. Reszta z członków PO to w mojej ocenie ludzie przyzwoici, z którymi po dziś dzień mam doskonały kontakt. I podobnie jak ja krytykują poczynania tych "ze świecznika", choć w przeciwieństwie do mnie głośno o tym nie mówią.
Doszło nawet do tego, że kiedy udało mi się uzyskać dodatkowe zatrudnienie w jednej z miejskich spółek, po którymś z moich dziennikarskich pytań do burmistrza ( wciąż jednocześnie pracowałem w gazecie), chodziło o zapoznanie mieszkańców z wysokością zarobków burmistrza, jego zastępców, prezesów spółek i jednostek podległych burmistrzowi, nakazał on używając nieparlamentarnych słów wyrzucenie mnie z pracy w spółce, o czym poinformował mnie jej prezes.
Dopiero w rok po opuszczeniu PO udało mi się dostać pracę w miejscu, w którym pracuję. Poznałem tam ludzi którzy stanowią przeciwieństwo tych, z którymi ramię w ramię walczyłem o rządy prawicy w mieście. W sensie jak najbardziej pozytywnym. Gdybym tak nie myślał, zapewne już dawno odszedłbym z pracy, podobnie jak odszedłem z PO rządzonej przecież przez burmistrza z PO.
jakobsprenger, nieudacznikami jesteście wy, nie ja. Mając ogromną szansę daną przez społeczeństwo miasta Zgorzelec zaprzepaściliście ją. Właśnie dla owych kilku srebrników. Wasza nieskończona pazerność, wasza buta, tupet i pycha zniszczyły to, o co m.in. ja walczyłem. Stąd we mnie tyle goryczy....
Zerknij głębiej w historię forum. Znajdziesz tam wiele moich postów którymi wychwalałem Rafała. Ja się ich nie wstydzę. Zostałem tak jak i większość mieszkańców miasta oszukany przez was.
Nie zmieniłem nicka, nie zmieniłem samego siebie - zmieniłem jedynie wiarę w to, że jesteście uczciwymi, rzetelnymi ludźmi. Podobnie jak wielu, wielu oddających na was w wyborach swój głos mieszkańców miasta.
ps. jakobsprenger, Ty mnie znasz, ja nie wiem z kim piszę. To tak, jakbyś wysyłał anonimy na znajomego, sam pozostając w ukryciu. O to mi chodzi. Jeśli masz choć odrobinę honoru, ujawnij się. Wówczas będziemy mieli równe szansę w wymianie zdań. Póki do tego nie dojdzie, dla mnie jesteś małym tchórzem. Pamiętaj o tym, że ludzie tutaj odczytują Twoje posty jako posty przedstawiciela PO - czy chcesz w ich pamięci pozostać jako anonimowy donosiciel, o moralności ladacznicy, gotowej na każde świństwo byle tylko osiągnąć swój cel??
jendrzejCytuj:
Dlaczego jedni są zwalniani za popełnienie przestępstwa, a inni nie.
Jędzrzeju, nie znam takiego przypadku, przynajmniej od chwili kiedy tam pracuję.