tadam pisze:
odniosłem się do Twoich "niezapowiedzianych wizyt" policji, które by rozwiązały sprawę
a ja podtrzymuję to co napisałem, dodam, że miałem na myśli sprawę obrotu "używkami" w szkołach.
tadam pisze:
to akurat z demokracją ma akurat tyle wspólnego, że Ty i jeszcze kilka osób zabraniacie robić MI jakieś rzeczy! W dodatku rzeczy, które WAM nie szkodzą!
tak dokładnie zabraniamy ci handlu i posiadania tych specyfików bo to skodzi takze innym moim znajomym lub dzieciom moich znajomych lub innym osobom, które do tej pory nie spróbowały bo nie miały dostępu do tego. W momencie legalizacji łatwiej skuszą się bo łatwiej bedą mogli je nabyć.
A tak na marginesie to znowu potwierdzasz populistyczna tezę, że demokracja pozwala na wszystko. Owszem pozwala na wszystko ale na to co nie jest zabronione czy zakazane. (handel i posiadanie jest zakazane prawnie). Picie alkoholu w miejscu publicznym np. na łąwce w parku też nikomu nie szkodzi a mimo to jest zakazane, czyli zgodnie z twoim tokiem myślenia powinien być zniesiony.
Cytuj:
Sprawa rozbija się właśnie o dostęp, jeśli mogę przypalać i przyćpać, to dlaczego nie mogę tego legalnie kupić? Dlaczego zmuszasz mnie do łamania prawa? Albo czegoś nie wolno albo coś wolno. Proste!
mozesz kupić legalnie w Holandii
Ja cie nie zmuszam do niczego masz wolny wybór albo nie używasz i nie łamiesz prawa albo uczestniczysz w procederze handlu i łamiesz prawo (w Polsce), masz mozliwosć jeszcze odwiedzić kraje gdzie jest to legalne, jesteśmy w unii i podróze do tych krajów są powszechnie dostępne.
tadam pisze:
Raport Komisji Europejskiej dot. spożycia narkotyków na świecie:
pod względem spożycia narkotyków na świecie, sytuacja niewiele się zmieniła od1998 r., stała się jedynie może bardziej złożona: ceny narkotyków w większości krajów zachodnich spadły od 1998 r. o około 10 do 30%, pomimo surowszych wyroków dla handlarzy np. kokainą lub heroiną w niektórych z tych krajów. Równocześnie nie ma dowodów na potwierdzenie faktu, że trudniej jest wejść w posiadanie narkotyków. Spożycie marihuany stało się „normalnym” elementem stylu życia młodych ludzi z wielu krajów zachodnich – około 50% osób urodzonych po 1980 r. spróbowało tego narkotyku co najmniej raz. Większość z nich nie kontynuowała spożycia po okresie wczesnej dorosłości.
A to co jest??? Lakoniczny komentarz???
Myślałem że masz jakieś konkretne wyliczenia z odpowiednich instytucji, jeżeli masz do dyspozycji tylko to co przytoczyłeś wcześniej to darujmy sobie udowadnianie twojego wcześniejszego stwierdzenia.