widzę że naiwniaków co nie miara. Pewnie doskwiera konieczność prowadzenia działalności z tytułu dopłat Urzędu Pracy. Kiedyś ktoś wyliczał wszystkie jadłodajnie w Zgorzelcu i okolicach i z tego co pamiętam było tego kilkadziesiąt.
Przestrzegam was w okolicy grasuje pewien delikwent który delikatnie pisząc naciąga właścicieli restauracji na ... i tu sami doświadczcie na co Powodzenia.
Pamiętajcie Polacy jedzą w domu , a jeśli już mają wyjść to raczej na trunki albo do spelunek w których zjeść można za 15 zł i to coś dalece odbiegające od dobrego jedzenia np. pizza
Restauracja to tylko w okolicy przejść granicznych pod Niemca albo domy weselne, bo Polacy wydają tylko na wesela, chrzciny, komunie i pogrzeby . Inaczej bida którą widać po reklamach typu menu na głównej. Współczuję

Tak podaje bo takiego ma szefa- to wina wyłącznie właściciela.

Sprawiasz wrażenie fachowca, więc proszę może Ty to policzysz. Moje danie główne składające się z drobiu oraz warzyw wychodzi do 3 zł. Może Ty pokaż swoją wiedze ?


Oczywiście jak będę dysponował czasem, zapraszam na priv.


Pisz co chcesz tylko nie rób z siebie durnia


Gdzie tak jest napisane, że dałem się nabrać? Na pokazie byłem z ciekawości, zobaczyć największych w Polsce fachowców od naciągania naiwnych ludzi. Później starałem się poinformować jak największą rzeszę ludzi aby wycofali się z błędu. Taki czyn społeczni przeciw kuta... bez sumienia.
Coś było w tym złego ?



Chętnie ja i wielu innych forumowiczów dowie się o co ci chodzi ?

skończyłem rozmowę z fantastą 59900
przestrzegam wszystkich przed Panem o imieniu Roland, jego fantazje i kłamstwa pasują mi do tych pod nickiem 59900

Jacooo nie uciekaj tak szybko, popisz się swoimi obliczeniami. Ja też chce zobaczyć kabaret. Chyba, że się nie znasz, nie twój fach to nie cyrkuj.

Naprawdę chętnie bym popatrzył na inne obliczenia, niech ktoś mnie sprostuje jeśli nie mam racji.

może po prostu warto otworzyć bar mleczny z np. 6ma pierogami ruskimi za 4.70

ale mam z was polewke,... 59900 szacun za prawde ktora w oczy kuje. I wy sie dziwicie ze Honorata i inni sie do was nie przyznaja

Opanuj słownictwo - otrzymujesz ostrzeżenie
YELLO_35

Może nie bar mleczny ale coś podobnego istnieje :

http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=765&id=12592

Jak kupisz na wynos bez podgrzania to jest taniej - kiedyś wziąłem z jagodami i były pyszne




To prawda niestety...
Ja byłem w gryfowskiej OBORZE po rewolucji...

a ja jakoś nigdy nie mogę tam dotrzeć. za to czasami bywam w gryfowskiej Pasji
http://restauracjapasja.republika.pl/karta.html#sec1
i jeszcze się nigdy nie naciąłem. w zimie na tej trasie przejeżdżam prawie co tydzień i zwykle zatrzymujemy się na obiad właśnie w Pasji albo w Prowansji olszyńskiej, choć muszę przyznać, że jeśli miałbym się czepiać to w Olszynie mają trochę za duże porcje - a ja naprawdę niejednej dużej porcji w życiu dałem radę;)
http://prowansjanasza.pl/menu/
mi w Zgorzelcu najbardziej brakuje lokali właśnie tego typu...

Powinni przy wejściu do baru postawić mikrofalówkę i za jednego złotego udostępniać do podgrzewania pierogów. Pachnie Białorusią, ale zgadzam się z tobą pyszne. Najważniejsze że dodają plastikowy widelec.
przy drodze łatwiej ale kuchnia co by nie pisać doskonała. Polecam.

Ja sobie obrałem to za punkt honoru
Swoją drogą każdy kto tamtędy jeździ mówi tak jak Ty :



Lokal mocno pracuje na swoją dobrą opinię



Choć może nie wyglądam to jadam sporo - a restauracyjne porcje napełniające w pełni moje trzewia to rzadkość. Dlatego tam kiedyś zajdę - dzięki za info



Podsuń im te myśl
Ja brałem w drodze do pracy i dopiero tam mikrofalami zagrzałem - widelczyka nie brałem

Dla mnie to zagłębie gryfowsko-olszyńskie to jakiś niepojęty ewenement. żarcie dobre i ceny do zaakaceptowania a przy tym wyjąwszy "Prowansję", która stoi przy głównej drodze (koło fotoradaru) trzeba do tych lokali specjalnie z głównej drogi zjechać. w Gryfowie jest jeszcze bardzo przyzwoite "Trevi" w rynku i na przeciwko - jeśli nic się nie zmieniło (dawno nie byłem), całkiem sympatyczna kawiarnia w której można się napić czekolady. Gryfów nie jest żadną turystyczną atrakcją a pomimo tego te lokale od lat działają i chyba nie narzekają na brak klientów, mało tego nie przypominam sobie abym tam kiedykolwiek jakiegoś Niemca widział, pewnie trafiają się ale zdecydowanie nie na nich są ukierunkowani, mam wrażenie, że zawsze najwięcej jest miejscowych z najbliższej albo ciut dalszej okolicy, jak widać ukierunkowując swoją knajpę na takich klientów, też można funkcjonować.

Byłem tam ponad 2 m-ce temu. Niezwykle elegancki (nie mylić z drogim) lokal z fajnymi łukami Kleina i pysznymi ciastami do kawy (stąd ból że w Oborze tego zabrakło).



To fakt
Może dlatego, że to droga tranzytowa m.in. dla całego lubuskiego na trasie w Karkonosze?
Naszych mieszkańców też sporo tam jeździ.
A może po prostu bardziej się starają o klienta? Czego u nas chyba brakuje...

problem Obory polega na tym, że właścicielki powoli wracają do swoich pomysłów. ciekawe, że Gessler pierwsze co, to wywaliła jakieś plastikowe straszydła - zabawki dla dzieci, a już stoi nowe różowe monstrum i straszy.jeszcze większe i jeszcze straszniejsze. krok po kroczku co raz mniej Gesslerowej, a co raz więcej starego. karawana poszła dalej i pamięć po niej zanika.aż się prosi o jakieś oborzane przaśne gadżety -stare liny, lampy drewniane szufle, beczki itp.- pełno tego na rynku, ale widocznie nikt tam nie czuje klimatu. szkoda, bo pomysł był ciekawy. co do jedzenia - średnie. jednak w porównaniu z knajpą spod znaku Gesslerowej z Chojnowa Obora i tak wypada nieźle. brrrrr - straszne wspomnienie wróciło....

Posłuchajcie jakie można wyciągnąć pieniądze jak się prowadzi dobra restauracje.
Mówi to sama M.G., która coś na ten temat wie. Polecam od 15 sekundy

http://plejada.onet.pl/magda-gessler-o- ... chce/re3tf

Najgorsze to gdy szef kuchni naciąga właścicieli restauracji na zakup towarów we wskazanych hurtowniach z którymi to ten szef kuchni ma układ finansowy. Czyli % od faktur. Tak się wykańcza właścicieli restauracji. Na szczęście wielu restauratorów szybko zdaje sobie z tego sprawę i zwalnia złego szefa kuchni , który głównie co potrafi to generowanie kosztów. Zły szef kuchni znajduje jednak ciągle nowych właścicieli restauracji którzy rosną jak grzyby po deszczu. Największą bolączką restauratorów w Zgorzelcu to brak dobrych i uczciwych pracowników. Zły , nieuczciwy potrafi doprowadzić do upadłości. Pan 59900 wyleciał już z kilku restauracji także z tych najlepszych i cenionych. Za co ? Wystarczy zapytać właścicieli. Na imię ma ROLAND Ponad wszystko nie znoszę oszustów.