Menelopo, czytam ja sobie plik który Aleks zamieścił, a który jest Twoją propozycją zagospodarowania terenu Zalewu "Czerwona Woda", i co w nim widzę m. in., cyt:
Cytuj:
Plac piknikowy nie byłby w pełni wykorzystany, gdyby nie znalazł się na nim plac zabaw. Drabinki, ślizgawki, huśtawki, ścianka do wspinaczki etc z pewnością polepszyłyby atrakcyjność tego miejsca i niewątpliwie przyczyniły się od odwiedzania go przez całe rodziny wraz z dziećmi
Pod tekstem który zawiera m.in. tą właśnie propozycję podpisałeś się własnoręcznie, i nie widnieje obok żaden inny podpis sugerujący, że była to praca zbiorowa.
Podsumujmy więc: nawoływałeś do wzięcia udziału w debacie n/t zagospodarowania zalewu, wysłałeś swoją propozycję, wcześniej wyraźnie określiłeś elementy jakie powinny wg. Ciebie znaleźć się na tym terenie,..teraz natomiast twierdzisz, że jedynie apelowałeś do wzięcia udziału w debacie???
Przecież dokładnie te elementy które znalazły się w Twoim przedwyborczym programie pojawiły się teraz na zalewie.
Dziwny zbieg okoliczności....
Cytuj:
Może i tak ale cały w tym urok że jest to z dala od hałasu miasta, bez szarży samochodów, które zamiast 20 jadą 120km/h

Straż miejska jest tam częstym gościem – parokrotnie widziałem jak wlepiali mandat tym, którzy nie widzieli zakazu wjazdu.
Byłem tam dzisiaj, to co ujrzałem stoi w sprzeczności z tym co napisałeś o spokoju tego miejsca i częstych wizytach SM. Tuż przy zakręcie na wyspę (strefa objęta zakazem ruchu) stały sobie spokojnie dwa samochody wokół których kręciła się tzw. "wesoła młodzież", a kiedy szedłem sobie na plac zabaw minęły mnie z ogromnym rykiem dwa pędzące z dużą prędkością motocykle.
Cytuj:
Widzę również, że „moralność Kalego” to kanon etyki wyznawany przez forumowiczów, przynajmniej niektórych.
Jeśli Ty nie oponujesz przeciw podawaniu na forum Twojego nazwiska, nikt inny za Ciebie tego nie zrobi. Choć oczywiście zdarzają się sytuacje wyjątkowe,..Ty na taką się nie załapałeś, niestety.
Cytuj:
Uważam to za lepszą propozycję dla dzieci niż toczenie starej opony znalezioną w trawie – dzisiaj miałem taki widok podczas przejażdżki na rowerze w tamtych okolicach

Kiedy ja tam byłem, widziałem rodziny spacerujące z dziećmi po zalewie, żadne z dzieci jednak nie korzystało z placu zabaw. Być może zatem "stara opona" jednak jest czymś bardziej atrakcyjnym dla nich niż rozwiązanie jakie wspólnie z miastem wcieliłeś w życie???
I na zakończenie,..dokładnie obejrzałem sobie te huśtaweczki. W jednej z nich odkryłem pęknięcie, które chyba wyraźnie wskazuje na nietrwałość wyposażenia tego placu zabaw. Nie wiesz przypadkiem ile kosztowało urządzenie go, nas, podatników??
Ps. Nie wiem skąd się bierze Twoja troska o moje zdrowie,..na nic się nie uskarżam, przyjmuję więc, że uwagi dot. jego stanu to mała złośliwość z Twoje strony wymierzona w moim kierunku.
