powiedziec pisze:
Inna pacjentke, ktora zamiast nabrac sil, opadla z nich. Maz wyniosl ja na rekach do samochodu i zawiozl do szpitala. Lekarz przyjmujacy zdziwil sie jakim cudem bez wypisu wogole ktos pozwolil na opuszczenie osrodka przez ta pacjentke.
BYZDURA

prawda jest taka, że po pacjentke przyjechała karetka pogotowia i została ona na wózku wywieziona do karetki, za która ani nie trzeba było płacić jakby sobie ktoś mógł pomyśleć że to taka taksówka full in one.
zresztą powiedziec = cirka więc o czym my tu mówimy
No i trochę faktów, którymi podzieliły się osoby z sali numer 1

to chyba powiedziec i cirka będą wiedziały o kogo chodzi

więc na wstępie przekazuje "pozdrowienia"
Rodzina przyjeżdżająca do Pani po trepanacji czaszki i guzie na mózgu była taka uprzejma, że w ogóle nie przejmowała się pacjentką. Córka stwierdziła, że sama będzie się opiekować matką, jak będzie na miejscu. Będzie ją karmić i pomagać we wszystkim, a prawda jest taka, że obracała się do matki tylnią częścią ciała i miała ją tak na prawdę w głęboko w tym samym miejscu. Wulgarnie odnosiła się do personelu unosząc się honorem bo co to nie ona, a najlepsze jest to, że na siłę próbowała chorą matkę karmić, a kiedy ta nie chciała jeść (jedzenie dla osób w tym stanie lepiej podawać z cierpliwością i w mniejszych kawałkach) to sama wszystko zjadała, na pytanie pielęgniarek odpowiadała, że matka wszystko sama zjadła.
No i taką mamy tu prawdę tych wielkich żali i wywodów, co to za kiepski ośrodek.
Co do samych zmian odwiedziń i braku przepustki, myślę, że decyzja doktora Śliwińskiego była reakcją, na wszystkie pojawiające się tu pomówienia... bo co miał zrobić? jeżeli jest akcja to musi nastąpić reakcja, jakie będą jej skutki? już są, rodziny zamiast czekać na chorego/ą w domu muszą robić nieraz po kilkaset kilometrów, żeby na kilka godzin zobaczyć się z bliską osobą.
Jeszcze raz gratuluje tutaj co niektórym zmyślonych pomówień i wysokiego mniemania o sobie. Uważajcie bo możecie brodą zachaczać o sufit w domu
