zrozumiałe jest, ze szukają oszczędności, szkoda tylko, że nie idzie to w parze ze zwiększaniem dbałości o klienta
bo pocztowcy mają swoje zajęcia, które niekoniecznie są zbieżne z interesem ich klientów.
Poczta Polska jest niereformowalna, pomału jej funkcje przejmują wyspecjalizowane firmy kurierskie itp, ale to niestety musi potrwać..
płaczmy więc i uśmiechajmy się przez łzy do panienki z okienka

Listonosz w moim rewirze był tak sprytny, że zbyt dużych przesyłek poleconych w ogóle nie przynosił, tylko wrzucał mi do skrzynki awizo z adnotacją "adresat nieobecny" a ja siedziałem sobie w domu i czekałem z myślami o uszkodzonym domofonie, dzwonku albo słuchu. Oczywiście tego samego dnia odebranie na poczcie było niemożliwe, bo pan listonosz zabierał wszystko rano z centrali ale doręczyć już nie raczył. Albo miał za małą torbę albo nie miał siły wszystkiego udźwignąć i zostawił w samochodzie. Po złapaniu na gorącym uczynku zobowiązał się poprawić ale podejrzewam, że innych dalej tak wkręca.

[quote="te4nik"]Listonosz w moim rewirze był tak sprytny, że zbyt dużych przesyłek poleconych w ogóle nie przynosił, ...quote]

U mnie była podobna sytuacja. Z tym że "sprytny" listonosz wogóle nie wchodził na górę nawet z małymi przesyłkami, tylko awizo wrzucał do skrzynki. Dopiero awantura na poczcie zmieniła sprawę. Teraz listonosz dzwoni domofonem i dostarcza przesyłkę normalnie.

Około miesiąca temu na poczcie przy ul. Poniatowskiego chciałem kupić akcesoria do pakowania, a więc papier i takie tam inne duperelki. Niestety nie było takowych w sprzedaży, nie było też wówczas kopert bąbelkowych. Były za to perfumy, breloki, kołdry, pończochy i mnóstwo innych rzeczy, których raczej na poczcie nie szukamy, gdy chcemy je nabyć. Co to ma znaczyć? Czy ktoś z Was kupuje pościel i skarpety na poczcie?

viper , ja pracuję w firmie , która zajmuje się między innymi produkcją papieru szarego tzw kraft, w który można pakować wszelkiego rodzaju rzeczy. Większość paczek jest w ten papier owijana. Od ok trzech lat staram sie o to , aby "wbić" sie do sieci Poczty Polskiej. Wiem jakie są potrzeby klientów i sam często widzę jak ludzie na poczcie chcąc coś zapakować nie ma ją takiej możliwości. Dzwonię w związku z tym do centrali do Warszawy aby przedstawić swoją ofertę i nic , to wygląda jak walenie głową w mur. Wszystko inne tak jak mówisz sie sprzedaję tylko nie to co jest potrzebne !!!! Ale póki jestem młody będę walczył aby dostarczać swój papier do sieci Poczty Polskiej !!!

Aby kupić szary papier do pakowania, muszę udać się do centrum miasta. W okolicy gdzie mieszkam, żaden sprzedawca nie oferuje takiego asortymentu.

[b]należy pamiętać że w chwili obecnej nie ma wymogu ani przepisu pakowania paczki w szary papier
w tej chwili w Polsce możemy pakować praktycznie we wszystko: reklamówki, folia, papier, karton codziennie widzę dziesiątki paczek różnie pakowanych
ZAPRASZAM DO AGENCJI POCZTY POLSKIEJ NA rogu CZACHOWSKIEGO i WARSZAWSKIEJ (za kioskiem lotto)[/b]

Hehe - widze lubisz utrzymywac komunistyczne nawyki, szary papier i sznurek.

Tak jak w kazdym cywilizowanym kraju paczka nie musi byc owinieta zadnym papierem, wystarczy karton zaklejony tasma pakowa.





Czy wasze ceny sa lepsze od tych na poczcie ?

Najbliżej poczty jest Księgarnia EMKA ( ul. Boh. Getta ) , tam jest papier pakowy 300x70 cm, wiem bo zaopatrujemy tę księgarnię. Zatem polecam

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 10:29 am ]


Dobra reklama Waszej placówki!!! Fakt nie trzeba pakować w szary papier , ale wciąż wiele ludzi tak robi. Inne niestandardowe paczki są pakowanie w folie stretch , ale to tylko wielko gabarytowe przesyłki jak np części samochodowe itp....

zapomniałeś o 'szarym mydle' i o 'szarej maści'
No i teraz pytanie: czy komunizm to barwy szare, czy czerwone?

jak hemoroidy - i szare i czerwone

Skąd masz taką wiedzę zastanawiam się...

Ktoś- kto był z tyłu mu powiedział...

oj Marunio Marunio..

Panowie...listonosz u nas robi za dwoch a nie raz za trzech,przychodza do pracy na godz 8.00 sortują listy,biorą polecone i ok 11-12 lecą na rejon to oczywiscie juz jest kwestia wprawy zeby sie wyrobic jak najszybciej,ale są rejony na ktorych sa do 18.00 pozniej jeszcze papierkowa robota srednio godz. Wiec gdyby listonosz miał czas na dosterczenie wszystkich paczek i poleconych napewno zadzwonilby do kazdych drzwi i czekal az ktos odbierze. Nie jest to lekka praca...no i listonosz tez czlowiek...

Moje problemy z Pocztą skończyły się w momencie, gdy podpisałem z nią umowę i stałem się klientem masowym. Przynoszę paczki i listy, zostawiam je i niczym się nie martwię. Raz w miesiącu dostaję fakturę do zapłaty.
Coraz więcej osób korzysta też z paczkomatów InPost- jak dla mnie to rewelacja! Jadę nawet o północy, by zostawić przesyłki dla klientów:)
Dodatkowo mam też małą umowę z UPS-em - kuriera zamawiam przez sieć, online śledzę przesyłki - pełen komfort. Gdy przesyłki natomiast przychodzą do mnie, to najczęściej mam kontakt z pocztą na Poniatowskiego. Do niedawna były tam dwie młode (i ładne:))) dziewczyny, którym praca "paliła" się w rękach - rzadko kiedy były kolejki. Teraz znowu zmieniła się obsada i po zniknięciu blondynki pojawiła się pani z Poczty Głównej - chyba najwolniejsza pracownica w Zgorzelcu:( Wszystko odbywa się jak w zwolnionym tempie - masakra. W porównaniu do poprzedniczki, to zupełny brak predyspozycji do tej pracy. Dobrze, że została druga młoda dziewczyna, bo przynajmniej ona jest miła i aż miło jest popatrzeć jak praca może szybko być zrobiona:)
Poza tym, po chyba 30 latach w końcu odmalowano wnętrze. Uważam też, że powinno się zlikwidować szyby dzielące klientów od personelu - jak w Niemczech.
Podsumowując - widzę zmiany na lepsze, choć pojawiają się one zbyt wolno!!!!