(w orginale było ostrzej )
Czyli co? Dobrze ktos zrobił czy nie dobrze? Bo różnie można to interpretować czytając Twe posty, to jest to zwykłym "sukinsyństwem" czy jeżeli chodzi akurat o tego gościa, to dobrze zrobili? Albo traktujemy wszystkich równo i wszystkim obrzucamy auta słoikami i innymi gadżetami, albo dzwonimy do wszystkich przypadków na policję i godzimy się z tym, że nie interweniują
A może jednak zgodnie z tym, co pisałem wcześniej

Nigdy nie pisałem,że popieram tego typu działania (czyt. rzucanie słoikami z okna). Dziś, dowiedziawszy się czyje auto zostało obrzucone, napisałem jedynie, że nie dziwi mnie ten fakt, z uwagi na to jak nielubiany jest ten sąsiad. Nie popieram jednak tego typu działań. Myślę,że wystarczyłby telefon na policję, nawet gdy typ twierdzi, że policji się nie boi.

A mnie dziwi dlaczego tak się udzielasz w tej sprawie? Na chorego nie wyglądasz a adwokatem tych ludzi też nie jesteś. Niech się wypowiedzą Ci, którym to przeszkadza. Uciążliwi to są sąsiedzi, którzy piszą donosy do administracji (wstyd- starzy a do takich sposobów się uciekają, widocznie coś z PRL-u im zostało). Jak wspólnota to wspólnota, sama nazwa do czegoś nawiązuje, trzeba przyjść, porozmawiać, poprosić, powiedzieć co na sercu leży. Jednak są tacy, co uważają, że mają pierwszeństwo bo w bloku mieszkają 40 lat i coś zakłóca ich porządek rzeczy. Głosnej muzyki u sąsiada tego nie słyszałam, a jeżeli byłeś tego świadkiem to wezwij policję, będzie dowód i dopiero zacznij całą sprawę komentować. Niby mądrze piszesz ale żeby chociaż część z tego było prawdą. Życzę dalszej wytrwałości w swoim matactwie, ale pamietaj, są ludzie, którzy zawsze okażą się mądrzejsi od Ciebie.

Policję wzywałem juz niejednokrotnie, ja , jak też inni sąsiedzi. Czytając twoje słowa zastanawia mnie, czy oby piszemy o tym samym człowieku i tej samej wspólnocie?

Owszem o tym samym.A policji sobie nie przypominam i dobrze wiesz o tym. Nocnych libacji także jeżeli Ci o to chodzi. Rozumiem, że masz z tym Panem na pieńku bo kiedyś za długo wiercił wiertarką jak miał w domu remont.Zaznaczam, że był to biały dzień.

A propo akcji "Nie parkuj jak łoś !!!" . otóż taki widoczek zobaczyłem dzisiaj pod castoramą ale nie widziałem plakietki "inwalida" . I w cale awarii nie było po prostu pan przyjechał kupić chlorek do posypywania.

A tak wygląda spęd łosi -no to chyba tak wolno parkować pod okiem policji i starostwa ??

policja sobie bimba na swoim gruncie o czym świadczą te fotki

Co do łosi to każdy parkuje jak chce bo wie ze nic mu nie zrobią...

jakie miasto takie parkowanie

takie miasto, jacy jego obywatele..

może ludzie tak parkują przy starostwie bo wiedzą, że to jest droga wewnętrzna, na mapach miasta nie jest zaznaczona jako publiczna, a znaki obowiązują na drogach publicznych, dlatego też pod marketami ludzie parkują na kopertach i tylko właściciel terenu może zgłosić nieprawidłowości, ale kto by karał klienta swojego

może..
w ogóle to ten wątek dowodzi jasno słabości naszego prawa, słabości organów porządkowych i naiwności społeczeństwa, że się da samym wskazywaniem coś zrobić, no nie, pardon, są tacy co biorą sprawy w swoje ręce.
I dobrze.

Pod UM jest parking, znak informuje o tym, iż mogą tam parkować jedynie auta służbowe UM. Czy aby na pewno auta wiceburmistrza czy przewodniczącego rady i innych pracowników są autami służbowymi? Nie wiem ile i jakie auta posiada UM na stanie ale wątpię aby wszystkie które tam parkują nimi były. Drugi parking jest znak informujący iż parking jest dla pojazdów Urzędu Miasta, jak rozumieć 'Pojazd Urzędu Miasta', chodzi o pojazdy pracowników czy interesantów??

Poruszyłeś ciekawy aspekt parkowania. Oczywiście, że pod UM muszą być miejsca dla osób niepełnosprawnych a także dla samochodów służbowych. I nic by się nie stało, gdyby było wiadomo, dla których.
Natomiast uzurpowanie sobie prawa do traktowania prywatnych samochodów jako służbowych wygląda na nadinterpretację .
Ani przewodniczący, ani żaden radny nie są pracownikami urzędu. To pierwsze. Żaden pracownik urzędu własnego samochodu nie może traktować jak służbowego, bo niby z jakiego powodu? Wydaje mi się, że postawienie takiej tablicy pod urzędem dotyczy tylko samochodów służbowych i powinno obejmować tyle stanowisk, ile takich aut ma urząd. Pozostałe powinny być dla klientów UM.
Może więc zgorzelec.info wyśle oficjalne zapytanie w tej sprawie ?

a Jesteś pewna, że nie może traktować swego samochodu jako służbowego? Otóż może z bardzo prostego powodu, wystarczy, że podczas wykonywania obowiązków służbowych musi często przemieszczać się w terenie i wyrazi chęć użycia w tym celu prywatnego pojazdu, by służbowy pojazd urzędu mógł wykorzystać jeszcze ktoś inny i może dostać stosowne zezwolenie od burmistrza, na parkowanie pojazdu w miejscu pojazdów służbowych urzędu, a nawet pracodawca może zwracać takiemu komuś koszty użycia pojazdu prywatnego do celów służbowych - proste prawda?