co nagle, to po diable
na poważnie jednak, dopiero dziś zajrzałem tu i okazało się, że mnie wywołano do tablicy
spróbuję więc odpowiedzieć.
może najpierw w punktach, żeby było czytelniej, więc najważniejsze wg mnie sprawy:
• podniesienie znaczenia miasta w regionie i poza nim,
• wytyczenie kierunków rozwoju Zgorzelca na najbliższe lata, Park Technologiczny Zgorzelec-Bogatynia
• współpraca z Goerlitz,
• wygląd, estetyka miasta, dyscyplina urbanistyczna,
• turystyka, komunikacja
• młodzież, kultura, nauka, historia
• dialog władza-społeczeństwo
może wystarczy na razie.
Aby miasto mogło się rozwijać, potrzebne są pieniądze i inwestycje. Aby je przyciągnąć miasto musi być atrakcyjne, musi umieć się wypromować, 'sprzedać' i zareklamować. Na żadnej mapie pogody prezentowanej w TV nie ma nazwy Zgorzelec, kiedyś była chyba na TVN, ale dziś już nie ma. Drobiazg, ale znaczący. Przejście w Jędrzychowicach, które wymieniane jest w mediach parę razy dziennie, także powinno być zgorzeleckie. Może więc pomyśleć o przyłączeniu okolicznych wsi do Zgorzelca /Jędrzychowice, Łagów, Jerzmanki/? Elementem takiej promocji mógłby być festyn Jakuby, Dni Zgorzelca, jakieś targi, osoba Jakuba Boehme, tak jak to było zakładane. Oraz atrakcyjność turystyczna okolic Zgorzelca. W mediach powinien się co jakiś czas pojawiać jakiś news związany ze Zgorzelcem, ktoś się tym w mieście powinien zajmować, ktoś kreatywny i z wyobraźnią. Na początek można zaserwować sensacje związane z kopalnią na Ujeździe. Dobrze byłoby może zrobić jakieś warsztaty dla młodych dziennikarzy, którzy potem pisaliby o nas w mediach. Nie wiem, dlaczego nie korzysta się z istniejących opracowań i analiz dotyczących sytuacji Zgorzelca.
Być może istnieje jakiś plan rozwoju miasta, zakładający, że będzie się ono /czy też powinno/ rozwijać w kierunku wschodnim czy południowym, że pewien typ inwestycji powinien być zlokalizowany w pobliżu Łagowa, inny w okolicy byłego stalagu. Chodzi mi o ład urbanistyczny i logiczny miasta, jego estetykę, której dziś urąga i kiosk przed Ośrodkiem Zdrowia i Mały Ryneczek i wszelakie budy szpecące miasto, dworzec Zgorzelec-Miasto, choć nie tylko. A przecież architektura powinna zdobić. Pracowicie układany bruk powinny uzupełnić także odnowione elewacje, nie wspominając o podwórkach miejskich, które przynoszą wstyd całemu miastu. Podwórka mogłyby być miejscem spokoju i odpoczynku, uporządkowanej zieleni i powinny cieszyć oczy a nie przyprawiać o ból głowy. Ta sprawa jest stosunkowo prosta do zmiany. Wystarczą odpowiednie zarządzenia i konsekwentne ich przestrzeganie /Straż Miejska/.
Sygnalizowany projekt Parku Technologicznego Zgorzelec-Bogatynia, mimo iż nie dotyczy samego tylko miasta, daje nadzieję na stworzenie dla mieszkańców Zgorzelca miejsc pracy nie tylko rodzaju sprzedawców supermarketów. Nadzieję na zahamowanie odpływu młodzieży i przyciągnięciu do miasta nowych wykształconych ludzi.
Zgorzelec powinien wyraźniej otworzyć się na Goerlitz, ponieważ atrakcyjność samego Zgorzelca jest mała. I to bez względu na stosunki na najwyższych szczeblach - możemy mieć z tego tylko korzyści. Osłabienie kontaktów po wypadnięciu z konkursu na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury nie rokuje dobrze, już nawet sztandarowe wspólne przedsięwzięcie pn ‘wspólna miejska linia autobusowa’ ma znaczenie jedynie symboliczne i polityczne /wystarczy zapoznać się z częstotliwością i zasięgiem tej linii/. Może coś się zmieni przy okazji nowego projektu ‘Meridian 15’. Powinno się kontynuować pomysły powstałe przy projekcie 2010.
Wygląd, estetyka miasta, dyscyplina urbanistyczna – to już poruszyłem wcześniej, miasto, jeśli chce być atrakcyjne /a może/, powinno zadbać w swój wygląd.
Turystyka i komunikacja. Ulice, nawierzchnie, szybkie połączenia z Wrocławiem, Jelenią Górą i ośrodkami Euroregionu, to priorytet, bez którego rozwój będzie powolny, lub go nie będzie wcale i może nas czekać tylko prowincjonalizacja. Należałoby też zadbać o duże miejskie parkingi, bo to, co się dzieje z parkowaniem aut na ulicach, to nie są standardy europejskie.
Młodzież, kultura, nauka, historia. Nie wiem, czy istnieje wiarygodna, bieżąca statystyka populacji zgorzeleckiej. Ile np. osób w wieku 20-25 lat ubyło ze Zgorzelca w ostatnich dwóch latach, od czasu gdy otworzyły się dla Polaków rynki pracy w Wlk. Brytanii i Irlandii. To co miasto oferuje młodzieży w tym przedziale wiekowym w zakresie spędzania wolnego czasu, to jedynie puby. Nawet istniejące organizacje i stowarzyszenia nie są w stanie przyciągnąć młodzieży do siebie i zapewnić im atrakcyjnego spędzenia czasu, co nie jest sytuacją zdrową. Również rozrywka dla tej młodzieży praktycznie nie istnieje, zdana jest ona wyłącznie na siebie. Istniejące ośrodki kultury spełniają swoją funkcję w zakresie śladowym. Pomijając kuriozalne rozwiązania sytuujące nocny klub w gmachu Miejskiego Domu Kultury, a bibliotekę miejską zamierzające przenieść do rudery po byłym dworcu PKP, brak jest koncepcji co robić z tą kulturą? Brak porządnego kina, nie mówiąc o teatrze /lokowanie świetlicy środowiskowej razem z powstającym muzeum, to również rozwiązania pozbawione wyobraźni/. Potrzeba uczelni, lub przynajmniej filii szkoły wyższej, która zatrzymałaby choć część młodzieży odpływającej do Wrocławia i Zielonej Góry.
Historia. Koncentrowanie się na historii wyłącznie po 1945 roku, podczas, gdy od dwóch ponad lat jesteśmy członkiem wielkiej rodziny europejskiej, także jest co najmniej dziwne. Gdy przyjeżdża do nas rodzina, idziemy jej pokazywać na ogół lewobrzeżną część miasta, podczas gdy wiedza o jego historii jest śladowa i niewiele jest publikacji, które tą wiedzę pozwalają nam pogłębiać. Dbałość o ślady tej europejskiej /a więc także w jakiejś mierze naszej/ historii, jest inna, niż jej oczekujemy w stosunku do dbałości o nasze narodowe pamiątki poza naszymi granicami.
Dialog władza-społeczeństwo, może się ktoś odezwie
Powie ktoś, że to wskazywanie tylko na pewne rzeczy. Owszem, najpierw jednak trzeba problem określić, potem dopiero zastanawiać się nad sposobem jego rozwiązania, a później jeszcze brać się za jego rozwiązywanie. Na tym etapie dopiero potrzebne są pieniądze, od których w wielu przypadkach uzależnia się wszystko.
To tyle tak szybko prosto z głowy. Będę się starał, na miarę moich możliwości, nadal uczestniczyć w dążeniu do zmiany istniejących patologicznych sytuacji, a możliwości te mogą być większe z pozycji radnego Rady Miasta.
Zapomniałem o parku zgorzeleckim, ale sprawa nie wymaga raczej żadnego komentarza.