Chodzi mi o brak myśli przewodniej w umieszczaniu różnego rodzaju reklam na mieście. Ani to ładne, ani estetyczne, szpeci miasto wszędzie tam, gdzie nie zakrywa jeszcze większej szpetoty. Czy jest jakiś przepis, który umożliwiał by wprowadzenie jakiegoś ładu w tej dziedzinie? i czy byłby do zastosowania w mieście?
i drugie pytanie: czy jest sposób, aby kamienice nie malowane były tylko częściowo /np tylko do I piętra/, żeby skłonić w łaścicieli, aby najpierw się dogadali wspólnie, uzyskali pozwolenie, dopiero potem malowali? /sam fakt, że się nawet częściowo ktoś za remont bierze jest pozytywny, ale może się to utrwalić i takie koszmarne 'mixy' staną się standardem/

Cieszę się, że poruszyłeś ten temat.
Na początku krótka dygresja. Bezsprzecznie żyjemy w czasach reklamy. Reklama towarzyszy nam na co dzień. Nie neguję reklam. Uważam, że obecnie reklama urasta już do rangi sztuki.
Szkoda jednak, że w Zgorzelcu jest ona nieciekawa w swojej formie, przytłaczająca ze względu na swój znaczny format oraz wręcz agresywna ze względu środki wyrazu i wszędobylskość. Wydaje mi się, że skuteczność reklamy nie zależy od natłoku zawartej w niej informacji oraz gabarytach lecz od tego czy jest ona oryginalna, nietuzinkowa oraz ciekawa, a wręcz nas pozytywnie zaskakuje.
Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę, że sposób oddziaływania elementów reklamowych jest inny w zależności od kontekstu przestrzennego, w jakim ona występuje.

Obecnie brak jest jakichkolwiek instrumentów prawnych w tym zakresie. W Śródmieściu brak jest obecnie obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego (w tym roku planuje się przystąpienie do jego sporządzenia).
Najlepszym przykładem sprytnego rozwiązania problemu dot. umieszczenia reklamy jest baner reklamowy koło byłego kasyna wojskowego. Nie wyraziłem zgody na umieszczenie takiego baneru przez Kaufland (chwała mu za to iż w ogóle wystąpił z takim wnioskiem), a w to miejsce pojawił się za to baner kolejnego hipermarketu. Tym razem postawił go Carrefur (ten nie wystąpił nawet o stosowną zgodę).

Zapisy dotyczące każdorazowego uzgadniania elementów reklamowych umieszczanych na budynkach i nie tylko znajdą się w zmienianym obecnie planie miejscowym Przedmieścia Nyskiego.
Chciałbym w tym miejscu zaapelować do właścicieli i zarządców budynków o rozwagę przy wyrażaniu zgody na umieszczenie reklamy na budynku, którego są właścicielem lub którym zarządzają!!!!
Dodatkowo, chciałbym zaznaczyć, że każdy element reklamowy umieszczany na budynku będącym zabytkiem lub sytuowany na obszarze ochrony konserwatorskiej podlega uzgodnieniom dodatkowo z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.

Goerlitz posiada stosowna uchwałę Rady Miasta zakazującą umieszczania reklam wielkoformatowych wykonanych z PCV na budynkach zabytkowych oraz nakazującą jednocześnie każdorazowego uzgadniania wszelkich reklam z właściwymi służbami.
U nas, Ustawa o samorządzie gminnym nie zawiera odpowiednich regulacji prawnych w tym zakresie dla Rady Miasta.
Należy jednak mieć świadomość, że także elementy reklamowe kształtują otoczenie i wpływają na estetykę miasta.
Jeden z moich ulubionych architektów, Frank Lloyd Wright, powiedział kiedyś, cyt. „… im więcej kultury posiada człowiek, tym ważniejsze staje się dlań jego otoczenie.”

czy to oznacza, że Rada nie może podjąć takiej uchwały, bo nie ma podstawy prawnej /przepisu/, która by jej to umożliwiała, a tym samym, gdyby taka uchwała została uchwalona, nie miałaby mocy obowiązującej i każdy mógłby ją lekceważyć bez zadnych konsekwencji?

eee...chyba nie do końca tak nic, plany zagospodarowania przestrzennego potrafią być dość precyzyjne w tym temacie np.



albo dla jednej ulicy



albo uchwała zmieniająca plan i zmienającą sposób umiejscawiania reklam:



inne można sobie wygooglać...

więc stwierdzenie



nie do końca jest przekonowujące...

nie orientuję się aż tak bardzo: czy należy rozumieć, iż nie obowiązuje żaden ?
jeśli tak, to rzeczywiście trudno o jakieś reguły , choć może nie mam racji?
no dobrze, a poza śródmieściem?

Ja tylko z taką małą prośbą: niechaj wreszcie zapanuje ład (zwłaszcza od strony Bogatyni, wjeżdżając do miasta, chciałoby się je natychmiast opuścić) nad tymi "bannerami" i szyldami. A już broń boże nie szpecić proszę Wrocławskiej/Daszyńskiego i porządek niechaj zostanie zrobiony z już wiszącymi/stojącymi "reklamami" (te wszędobylskie "Billige Zigaretten", neon 22-ki i inne porażki... brrr...).
Byłbym dozgonnie dźwięczny!

Obecnie dla Śródmieścia miasta nie obowiązuje żadem miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Taki stan rzeczy jest wynikiem regulacji prawnych wynikających z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 27 marca 2003r , która w art. 87 ust 3 mówi, iż wszystkie plany zagospodarowania przestrzennego uchwalone przed rokiem 1995 zachowują moc do końca roku 2003.

Zgodnie z powyzszą ustawą, w przypadku braku planu, każde zamierzenie budowlane można realizować na podstawie wydanej jest tzw. decyzji o warunkach zabudowy.

Ogólnie Zgorzelec nie wypada, w mojej ocenie, najgorzej na tle innych miast w kontekście pokrycia obszarów planami miejscowymi. Około 75% miasta posiada pokrycie planami. Problem w tym, że obecnie nie posiadają takiego pokrycia tereny Śródmieścia miasta oraz obszary parków miejskich. W tegorocznym budżecie Wydziału zostały zabezpieczone środki w celu podjęcia działań nad sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla brakujących obszarów. Osobiście traktuję to jako jeden z priorytetów mających ścisły związek z ładem przestrzennym i rozwojem centrum naszego miasta.

Krytyczny, cytujesz uchwały Rad Miast, w kórych znajdują się stosowne zapisy dot. reklam, ale zauważyłeś zapewne, że są to Uchwały w sprawach miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.