„Fasadowe” państwo – komentarz redakcji2012-05-30
Sprawa z zasłonięciem rozpadającego się, byłego dworca PKP w Zgorzelcu, jest doskonałym obrazem tego, że żyjemy w kraju, który jest "fasadą" państwa, a wewnątrz tylko wydmuszką. Szereg pozorowanych działań ma zakryć bezczynność władzy, a te które są już prowadzone, przedstawiane są jako działania dla dobra wspólnego, choć tak naprawdę są tylko próbą ratowania coraz bardziej zadłużonych finansów. Mowa choćby o akcyzie na paliwo czy podwyżce VAT. Najgorsze jest jednak to, że odbywa się to wszystko przy naszym cichym przyzwoleniu.Jak bardzo trzeba być naiwnym, aby to co się wokół nas wyprawia, traktować jak coś normalnego. Ale to nie jest normalne!
- Nie jest normalne zakrywanie ruin dworca kolorową szmatą.
- Nie jest normalne obiecywanie sieci autostrad i dróg szybkiego ruchu po czym cieszenie się z każdego spóźnionego kilometra.
- Nie jest normalne podwyższanie wieku emerytalnego, argumentując to przykładem innych państw europejskich, bez jednoczesnego podawania średniej długości życia ich obywateli.
- Nie jest normalne obiecywanie przez rząd nauczycielom podwyżek, po czym nie przekazywanie samorządom wystarczających środków na utrzymanie oświaty i niereagowanie gdy te z racji oszczędności zamykają kolejne szkoły.
- Nie jest normalne jeżdżenie po rozwalających się drogach, gdy samorządów nie stać na ich poprawę.
- Nie jest normalne, że ostatnimi kolizjami na kolei można by obłożyć całą dekadę w życiu PKP.
- Nie jest normalny brak w aptekach lekarstw, dla chorych na raka.
- Nie jest normalne, że ugrupowanie podające się z liberalne podnosi podatki i mnoży machinę urzędniczą.
Takich przykładów obecnej „normalności” można by oczywiście mnożyć, ale do niczego to nie doprowadzi. Żyjemy w świecie iluzji. Najgorsze jest to, że gdy zacznie się on walić, a nam przytrafi się coś złego, to czy też trafimy do takiego „fasadowego szpitala” i leczyć nas będzie lekarz, który nie skończył nauki, bo z racji oszczędności zmieniono program na studiach? Czy wówczas wciąż będziemy uważać, że jest normalnie?
Ile jeszcze, takich kłamstw są gotowi znieść Polacy? Może już niedługo takie płachty jak na zgorzeleckim dworcu będziemy rozpościerać po naszych drogach, a latać helikopterami? Kogo na to nie stać – ma pecha – pozostanie mu rower. Odpowiednia retoryka do jazdy jednośladem na pewno się znajdzie – przecież to oszczędniej i zdrowiej. W końcu ile już takich tłumaczeń wysłuchaliśmy przez ostanie kilka lat? Olbrzymią ilość!W tej sprawie na pewno nie możemy liczyć na to, że pomogą nam nasi lokalni włodarze, ponieważ w większości zajmują oni swoje stanowiska korzystając z fali popularności ekipy rządzącej. Przecież się nie postawią?! Gdyba tak zrobili to wiedzą, że dostaną „szlaban” na dofinansowania i solidnego konkurenta w kolejnych wyborach. Więc nawet najlepszym pozostaje tylko się uśmiechać i udawać że jest dobrze, ba – doskonale.
Polacy muszą sami przejrzeć na oczy i zobaczyć w jakim kraju żyją. Ktoś może powiedzieć, że inni są tacy sami. Czy rzeczywiście? Czy inni (którzy w większości) sprawowali już rządy zadłużyli aż tak bardzo nasz kraj? Może warto pokierować się przy kolejnych wyborach tylko tym jednym kryterium?
Do wyborów pozostało jeszcze wiele czasu, więc niejedno nas jeszcze zaskoczy. Wykorzystajmy więc ten czas na zdjęcie różowych okularów i przyjrzenie się otaczającej nas rzeczywistości, która przestała już być normalna.Jacek Staszczuk