Cytuj:
Zgorzelec nie będzie większy
Zgorzelec nie będzie większy. Radni zrezygnowali ze zmiany granic administracyjnych miasta kosztem gminy. Zmienili też taktykę, teraz mówią: - Z wójtem trzeba delikatnie. Po dobroci odda więcej!
Lepiej późno niż wcale: na radnych Zgorzelca przyszło opamiętanie. Już nie ukradną gminie wiejskiej gotówkonośnych hipermarketów. Taki pomysł zgłosił w lutym tego roku radny Władysław Wróblewski. Jak argumentował, hipermarkety takie jak Carrefour, Leroy Merlin, Castorama czy Park Handlowy Eden powstały na terenie gminy wiejskiej Zgorzelec, podatki odprowadzają więc do kasy wójta. Tymczasem żyją z mieszkańców Zgorzelca, a miasto nic z tego nie ma.
Radny wymyślił więc, że aby sprawiedliwości stało się zadość, trzeba odkroić gminie tereny z handlowymi kolosami i przyłączyć je do Zgorzelca. Wniosek padł podczas sesji w lutym tego roku i trudno było nie oprzeć się wrażeniu, że gospodarz miasta, burmistrz Rafał Gronicz, przychylnie się do niego odnosi. Z ochotą zabrał się też do jego realizacji i przygotowania procedury zmiany granic administracyjnych Zgorzelca. Dziś po pięciu miesiącach wyraźnie odpuścił.
- Nie, to nie jest schizofrenia - mówi Rafał Gronicz. - Jako burmistrz mam obowiązek realizować wnioski radnych i dalej uważam, że z punktu widzenia miasta i mieszkańców pomysł był zasadny. Te centra handlowe żyją z miasta, nic temu miastu nie dając w zamian - dodaje.
::: Reklama :::
Okazało się, że powiększenie granic miasta nie jest proste. Tym bardziej że wójt gminy wiejskiej Kazimierz Janik wyraźnie dał do zrozumienia, że terenów nie odda, chyba że po swoim trupie.
Władysław Wróblewski, który złożył wniosek o anektowanie hipermarketów, wcale nie uważa, żeby się wygłupił. - Nie sądziłem, że wywołam taką burzę - przyznaje jednak. Dalej też jest zdania, że temat powiększenia Zgorzelca wróci. Za kilka lat. Podobnie uważa też Artur Bieliński, przewodniczący Rady Miejskiej Zgorzelca.
- Miasto potrzebuje nowych terenów. Lepiej jednak zrobić to w porozumieniu, a nie w konflikcie z gminą - zaznacza. Podobnie mówi dziś także Rafał Gronicz. - Nie ma sensu iść na wojnę z wójtem, bo mimo różnicy wieku i poglądów, uważam, że jesteśmy w stanie się dogadać.
A wójt Kazimierz Janik cieszy się z takiego obrotu sprawy. - Od początku mówiłem, że powinniśmy rozmawiać, współpracować i żyć w zgodzie, a nie wojować - podkreśla.
Mieszkańcy Zgorzelca nie widzą sensu w tym sporze. Dla nich ważne jest, że mogą robić zakupy w marketach. Nieistotne jest, czy miejskich czy wiejskich.
Janusz Pawul - POLSKA Gazeta Wrocławska
za:
http://zgorzelec.naszemiasto.pl/wydarze ... 3343ec4186
Zgorzelec pod względem powierzchni jest (proporcjonalnie do liczby mieszkańców) za mały. Poza tym granice i wolne tereny, które mu jeszcze zostały są "niefortunne" i nierozwojowe. Aby nasze miasto i rejon totalnie nie spyział, potrzebne jest powiększenie miasta - oczywiście na podstawie i w granicach prawa! Jednak nie może to być tylko usprawiedliwione chęcią pozyskania terenów z marketami! Musi to być jakaś spójna koncepcja rozwojowa, urbanistyczna i inwestycyjna!!! Może niech miasto wraz z gminą wiejską zamówią taką koncepcję-ekspertyzę, może jakieś spotkanie z poważnymi ekspertami?! Pan Janik wstępnie wyraził chęć do rozmów - choć znając lokalne uwarunkowania, jakieś porozumienie wydaje mi się niemożliwe. No chyba, że w najbliższych wyborach pewne osoby nie powrócą, znajdą się na politycznym aucie - wtedy będzie możliwy konsensus między miastem a gminą wiejską. Oby lokalni politycy spróbowali popatrzeć bardziej w przyszłość, a nie zostawiali tylko "spalonej ziemi", z której coraz więcej osób się ewakuuje!
PS Czy ktoś wie gdzie można znaleźć dokładniejszą mapę gmin naszego powiatu? Może ktoś coś takiego zamieścić?