bonzo pisze:
Gdyby nawet tak było, że miasto ma zadłużenie, to nie będzie to pierwsze ani ostatnie miasto na świecie.
Zaraz a my mamy aspiracje równać w górę, czy w dół? Możemy oczywiście podpierać się tym, że "a u Was Murzynów bija" ale chyba nie o to chodzi? Wydaje mi się, że powinniśmy aspirować do do najlepszych a nie pocieszać ssię tym, że gdzieś jest źle lub gorzej. Czy nie mam racji?
bonzo pisze:
Wydatkowanie pieniędzy na referendum powiększy ten dług.
Czy to pewne, że nie będzie refundacji kosztów wyborów? Tak powiedział również Rafał Gronicz w swoim wywiadzie ale on jest, jak sam powiedział, ekonomistą i bankowcem a nie specjalistą od prawa samorządowego, więc ma prawo się mylić.
Wy nie możecie się mylić i proszę nie powtarzajcie, jak mantrę czyiś "złotych myśli".
Wypada teraz przytoczyć podstawę prawną:
Art. 40
1. Koszty referendum pokrywa się z budżetu jednostki samorządu terytorialnego, której dotyczy referendum. Nie dotyczy to czynności wykonywania przez komisarza wyborczego.
2. W przypadku referendum wojewódzkiego lub referendum powiatowego środki na podstawie kalkulacji kosztów referendum ponoszonych przez właściwe jednostki samorządu terytorialnego przekazywane są z budżetu, o którym mowa w ust. 1, nie później niż na 20 dni przed dniem referendum.
3. Ostateczne rozliczenie i przekazanie środków między jednostkami samorządu terytorialnego na pokrycie kosztów przeprowadzenia referendum, o których mowa w ust. 2, winno być zakończone najpóźniej w ciągu miesiąca od dnia przeprowadzenia referendum.
4. Wydatki komisarza wyborczego związane z organizacją i przeprowadzeniem referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji pokrywane są z budżetu państwa, z części dotyczącej Krajowego Biura Wyborczego.
(…)
2. Koszty referendum, co do zasady, są pokrywane z budżetu tej jednostki samorządu terytorialnego, której referendum dotyczy – niezależnie od tego, czy jest to referendum w sprawie ważnej dla wspólnoty samorządowej mieszczącej się w zakresie zadań i kompetencji organów danej jednostki samorządowej, czy też jest to referendum w sprawie odwołania jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji. Nie ma też znaczenia z czyjej inicjatywy referendum jest przeprowadzane.
Ustawowy wyjątek od powyższej zasady, iż źródłem finansowania wydatków (kosztów) referendalnych jest budżet samorządowy, dotyczy wydatków (kosztów) związanych z czynnościami komisarza wyborczego (zob. ust 1 zdanie drugie i ust. 4 art. 40 u.r.l).
(…)
7. Z ust. 1 i 4 art. 40 u.r.l. wynika również, że w przypadku referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego wydatki na organizację i przeprowadzenie takiego referendum są pokrywane z dwóch źródeł:
- z budżetu jednostki samorządu terytorialnego, której organu referendum dotyczy,
oraz
- z budżetu państwa, z części 11 – Krajowe Biuro Wyborcze.
Z budżetu państwa (część 11 – Krajowe Biuro Wyborcze) są pokrywane wyłącznie wydatki związane z zadaniami i czynnościami komisarza wyborczego, do których w szczególności należy zaliczyć:
a) badanie aktualności i wiarygodności danych na kartach z podpisami osób popierających inicjatywę przeprowadzenia referendum (zob. art. 22 – 24 u.r.l. i komentarz do tych artykułów),
b) podanie do publicznej wiadomości, przez rozplakatowanie lub ogłoszenie w inny sposób zwyczajowo przyjęty na obszarze jednostki samorządu terytorialnego, postanowienia o przeprowadzeniu referendum (zob. art. 25 ust. 2 i art. 26 ust. 2 u.r.l oraz komentarz do tych artykułów),
c) druku kart do głosowania i dostarczenia ich do obwodowych komisji do spraw referendum (zob. art. 52 ust 2. u.r.l. oraz komentarz do tego artykułu),
d) powołanie i przeprowadzenie szkoleń członków terytorialnej i obwodowej komisji do spraw referendum w zakresie ich uprawnień, obowiązków i zadań wynikających z przepisów prawnych (zob. art. 49 u.r.l. oraz art. 12 Ordynacji samorządowej i komentarz do tych artykułów),
e) sprawdzenie prawidłowości ustalenia wyników głosowania i wyniku referendum (zob. art. 63 ust. 4 u.r.l. i art. 127 Ordynacji samorządowej oraz komentarz do tych artykułów).
Inne, pozostałe, koszty referendum są pokrywane z budżetu samorządowego. Są to w szczególności: sporządzenia spisu osób uprawnionych do udziału w referendum, diet członków komisji, obsługi administracyjnej terytorialnej i obwodowych komisji, w tym koszty związane z zapewnieniem tym komisjom techniczno – materialnych warunków pracy (urządzenie siedzib i lokali do głosowania, wyposażenie lokali w urny, zakup materiałów biurowych), transportu, łączności telefonicznej itp.
Gonzo Twoja wypowiedź sprawiła, że pójdę do grupy inicjatywnej i dowiem się dokładnie, jakie oni mają zarzuty pod adresem urzędującego burmistrza i też się odniosę do tego. Zabawa, sądzę będzie przednia.
P
G
[ Dodano: Czw Paź 23, 2008 2:44 pm ]joro pisze:
w roku 2001 zadłużenia miasta wynosiło ok. 31%, w roku 2006 - ok. 27% itd. Dzisiaj trzeba to spłacać, a mieszkańcy mają swoje oczekiwania remontowe itp. TO SĄ KROKODYLE ŁZY !!! A nie żadna troska!!!
Za mało podałeś faktów dotyczących zadłużenia oraz spłaty jego w czasie. Piszesz, że w chwili obecnej spłacamy poprzednie zadłużenie (jakie?) pisz w opaciu o jakieś szczegóły. Nie mogę się odnieść do wypowiedzi. niedawno zainteresowałem sie wreszcie ekonomią samorządu. Nie omieszkam się odnieść do przeszłości ale mam teraźniejszość i bieżące sprawy.
joro pisze:
Nie strasz!! Ubodzy zawsze będą mieli większe fory od bardziej majętnych!
Nie straszę to będą realia (tutaj naprawdę chciałbym się pomylić - szkoda ludzi).
joro pisze:
Prawda, do roku 2007 w Zgorzelcu nie było warunków dla rozwoju działalności, bo nie było planów zagospodarowania, które by ją umożliwiały.
Dziękuję, że przyznałeś rację o maraźmie opanowującym Zgorzelec.
Nie twierdzę, że za poprzedniego burmistrza było lepiej, ale teraz miało być loepiej a nie jest i nic nie wskazuje na to, że będzie lepiej.
joro pisze:
logikaika wywodów Grzegorza jest prosta, logiczna, ale obarczona błędem krótkowzroczności!!!
Wykaż mi tą krótkowzroczność. POdnoszę głos, jak zadłużenie zbliża się do poziomu krytycznego, to źle?
W roku 2001, 2002, 2003 itd miałem inne zajęcia, które nie pozwoliły mi zajmować się sprawami Zgorzelca.