Jakie macie wrażenia po Dożynkach dolnośląskich? Pytam, bo nie byłem.

Powiem co widzialem bo bylem i krew mnie zalewala.
Stada politykow wciskajacych ulotki wyborcze i do znudzenia wypowiadajacy sie w kwestii "jak to bedzie pieknie". Calosc bardzo mi przypominala szczury probujace utrzymac sie na powierzchni wody. Dookola panika bo jak mnie nie wybiora to bede mial brak srodkow finansowych, a w zyciu nic nie potrafie robic. Komizm sytuacyjny, ale jak zobaczylem jak stadami chodzili miedzy ludzmi to wybuchnalem smiechem. Z drugiej strony gotowalem sie widzac to bo zamiast dozynek zrobila sie kampania wyborcza nierobow.

Niezle sobie to jedna Pacynka wykombinowala :wink:

Zgadzam się w 100%. Nie można było nawet spokojnie sie przespacerować, bo zaraz ktoś wpychał w ręce mnustwo niepotrzebnej makulatury.A jak później miasto wyglądało??Jeden wielki bałagan!!!To miały być Dożynki a nie kampania wyborcza.Strasznie mi się to nie podobało!!!W ogóle cała impreza była ogólnie do niczego , ale to moje zdanie.
Pozdrawiam wszystkich

I to jest właśnie odpowiedź na często zadawane pytanie dlaczego miasto pozwala na organizowanie imprez miejskich przez M.Dobrzyńskiego.Ręka rękę myje i mają zapewniony mitting przedwyborczy.I wilk syty i owca cała

Mili forumowicze. Oczekuję tutaj jakichś opinii nt Dożynek Wojewódzkich i Diecezjalnych (bodajże) a czytam o tym zgorzeleckim pajacu i pajacykach wyborczych.
Moim skromnym zdaniem, święto dożynkowe takiej rangi obchodzone w Zgorzelcu to nie codzienność i inne sprawy powinny na nim dominować a nie akcja wyborcza, która, owszem, także jest ważna, ale dlaczego przykleja się wszędzie do gotowych imprez (np. Jakuby), które mają inny charakter niz wyborczy : :
Sposobem i cwaniactwem próbują pomniejszać koszty kampanii i te cechy na 100% będą u nich obecne, jak się dostaną do parlamentu

Zgadzam się, że dozynki były do niczego, jedna wielka kampania wyborcz i to robiona chyba przez wszystkie partie, aż mdliło.
Oprócz tego impreza organizasyjnie niewypaliła, szególnie nagłośnienie - p.Cierniewski nie chciał spiewac na takim sprzęcie,
znowu w ogólnym widoku dominowało piwo i grile. Impreza zrobiona byle jak. Oficjalni goście zmyli sie po godzinie, i zapewne gdzieś ucztowali bo niektórzy z nich pokazali sie około 10 wieczorem w stanie nazwijmy to bardzo ciekawym, po prostu wstyd.

A GŁÓWNY ORGANIZATOR się tradycyjnie upił, czy też w obliczu hierarchów diecezjalnych spauzował :

Zachował się godnie choć nieco bełkotliwe.