wracając do ,,zasranego'' osiedla jakim jest osiedle przy ul. E.Orzeszkowej , straż miejska zamiast wozić telewizory do naprawy zajełaby się bezpańskimi psami biegającymi po osiedlu oraz tymi które puszczane są bez smyczy przez swoich właścicieli aby mogły zrobić ładną kupkę pod klatką. :!:

takie biegajace samowolnie psy to prawdziwy problem. 23 grudnia zostawilem samochod na ul. Okrzei - zjazd w dol obok zakladu pogrzebowego - ide po samochod mija mnie dosyc duzy pies. Powachal i poszedl dalej - ja zaczolem zchodzic kostaka brukowa w dol do autka. Nagle pdbiega maly kundel i strasznie szczeka chce ugryzc - duzy zawraca i biegnie do mnie - teraz dwa psy chca mnie ugryzc wiec uciekam - biegne do samochodu, ale on sie nie chce z pilota otworzyc bo jak bieglem to niee moglem trafic w czujnik od centralnego zamka. Jedyna rzecza jaka mi pozostala to wskoczyc na samochod i siedzialem na dachu okolo 8 minut az sie psie towarzystwo rozeszlo - brzmi to jak komedia ale mi nie bylo do smiechu. Strach pomyslec co by bylo gdyby takie psy dziecko gonily, a one moga byc nawet nie szczepione.

Nieprzyjemna sprawa z tym samochodem, ale my chyba nic nie poradzimy że mamy takie służby pożądkowe.

To jest fakt. Psy psuzczane bez smyczy, biegajace byle gdzie.. Mieszkam przy Orzeszkowej i jest taka gorka dla dzieci. Fajnie jest jak sie bawia ale nie fajnie jak widze rano np. dzieci, ktore chca sie bawic na gorce z sankami ale maja obawy bo biega jakas zgraja psow. Moze trzeba zrobic jakas inicjatywe obywatelska, i wystrzelic je samemu?

Najlepiej psy wystrzelać. A dla "głupich", bezrobotnych, biednych i chorych ludzi należy - może - reaktywować jakiś poniemiecki obóz zagłady, a zaoszczędzi się wiele pieniędzy podatników. :wink:
Pozdrawiam serdecznie,

Koles, porownujac psy bezpanskie, do ludzi to chyba masz cos z mozgiem. Bez urazy.
Jezeli widze psa, ktory moze zagryzc jakies dziecko z glupoty wlasciciela lub jego, to zdecydowanie wybieram opcje,w ktorej dzieciak bedzie caly. Jak ktos tego nie rozumie, proponuje sie wybrac do psychologa.

Zdecydowanie popieram słowa Nicrama.
Na wpół zdziczałe psy są plagą nie jednego polskiego miasta.
Sam miałem sytuację kiedy dwa lata temu taki pies rzucił się na mojego, półtorarocznego wówczas syna. Natychmias ruszyłem na ratunek, wraz z dwoma przechodniami, jeden z nich dopadł bydlaka i przetrącił mu butem kark, o dziwo, ku ogólnemu zadowoleniu wielu świadków, twierdzących że mu się należało, ponieważ nie jedno dziecko już ugryzł. Nie ukrywam że szkoda mi było zwierzaka. Jednak rachynek jest prosty. Zdrowie dziecka kontra jden wałęsający się pies mniej, na osiedlu. Ludzie mają dosyć.

Inna sprawa z psami które puszczane są bezpańsko przez ich właściceli, szukających zwyczajne wygody, bo im się nie chce z pupilem wyjść na spacer.
Tu już ewidentnie wina leży po stronie człowieka. Takich "właścicieli" psów należy karać bez zmróżenia oka. Karać surowo.
Może by tak podnieść diametralnie podatki dla właściceli czworonogów, z wyłączeniem osób starszych, chorych i samotnych, oraz tych mieszkających w domku, a więc posiadających odpowiednie warunki do chodowli psiny?

Nicram, sam wybierz się do psychologa. Znajdź właściciela tego psa i po krzyku, a ludzie są gorsi od psów. Zobacz co Amerykanie zrobili w Japoni, ilu zabili - dla swojej pychy - niewinnych ludzi.
Pozdrawiam serdecznie,

Co da szukanie właścicela, w chwili kiedy pogryzione dziecko będzie leżało w szpitalu.
Wiesz jak będzie wyglądało życie takiego dieciaka???

Tak oczywiscie, pies bedzie zagryzal dziecko, a ja bede biegal po osiedlu krzyczac "Kto jest wlascicielem tego psa?".

Niektorych tu poje....

Na pewno jest problem z tym "bezpańskim psem", ale problemy należy rozwiązywać. Ludzie w komunizmie nauczyli się "swoje gówna" wyciągać cudzymi rękami, i robią to dalej, bo tak wygodnie. Jakość tych problemów nie mają właściciele domków jednorodzinnych, ponieważ mają wszystko ogrodzone. Czy u nich biegają "bezpańskie psy"?. My "biedni" jakoś nie umiemy ogrodzić swojej posesji na której mieszkamy lub placu zabaw, ale doskonale umiemy - tylko - narzekać. Bo tak nam dobrze, gdy wyżywamy się na innych, a nie na sobie.
Pozdrawiam serdecznie,

Pomysł rozłożył mnie na łopatki. Bardziej od stada bezpańskich psów boję się stada nabuzowanych idiotów biegających po ulicach z bronią palną.

A co się stało ze Schroniskiem dla Zwierząt Małych w Dłużynie Dolnej?To ono miało się zajmować wyłapywaniem bezpańskich psów.W ten sposób każdy leniwy właściciel pieska,któremu nie chce się towarzyszyć w spacerku swojemu pupilowi,musiałby go tam szukać i /za odpłatnością/odbierać....Pomysłowi i realizacji patronował kilka lat temu Związek Gmin Ziemi Zgorzeleckiej.Czyżby to już było NIEAKTUALNE?

Najgorsze są oszołomy prowadzające psy takie jak pitbull lub rottweiler ( http://www.aniwet.pl/psyniebezp.htm ) bez kagańca i puszczające je samopas. Na Orzeszkowej takich też nie brakuje. A straż miejska ani policja nie reagują, za to za picie piwa od razu mandat i na dołku też można wylądować.

jest nadzieja , już niedługo bo na jesień zbliżają się wybory, może problem zniknie bo Pan burmistrz pogoni chłopców ze straży i oni zrobią z pieskami lub ich właścicielami porządek, a do tego czasu niech srają po klatkach.