Gdzie to można zrobić? Nie mam pieca, w którym mogę spalić stare dokumenty z moim nazwiskiem, adresem tudzież innymi danymi a nie chcę, żeby się gdzieś plątały po wysypiskach, nie mam niszczarki do takich rzeczy, co więc zrobić z papierami? Mogę pracowicie podrzeć na malutkie kawałeczki i wrzucić do śmieci, ale jest tego sporo i normalnie mi się nie chce. Mogę także rozpalić ognisko na podwórku i wszystko spalić, albo pójść do sąsiada, który nie zlikwidował starego kaflowca i przyjmie papier z wdzięcznością
Ale ja chcę nowocześnie.
Czy jest w Zgorzelcu jakiś punkt usługowy, który oferuje niszczenie dokumentów za niewielką opłatą? Pozyskując makulaturę mógłby sobie obniżyć koszty usługi.
Ale, czy ktoś dziś jeszcze skupuje makulaturę w tym kraju i mieście? Drzew jeszcze trochę pozostało...

Może Kaktus nowocześnie puści w kominku przy czwartkowych spotkaniach?

Jest firma, która sie tym zajmuje. Jutro postaram sie dokładnie sprawdzić, czy jeszcze działa i jak sie z nią skontaktować.

Moim zdaniem to szukanie problemow na sile. Sam wiesz, ze w "firmie" na kazdym pietrze znajdziesz "print roomy" z niszczarka. Mysle, ze gdybys zapytal szefa o mozliwosc skorzystania z tego magicznego urzadzenia do celow prywatnych, to na pewno by nie mial zastrzezen. Na dodatek skoro tak dbasz o prywatnosc warto moze kupic reczna, domowa niszczarke za 20zl.

myslę, ze usługi tej nikt świadczyc w ramach działalnosci nie będzie - mała opłacalnośc i baaaardzo nikły rynek.
Ale ze swojej strony moge zaoferować ci zniszczenie na profesjonalnej niszczarce a właściwie mogę udostępnić dostep do maszynki jakies biurko i fotelik - zniszczysz sobie wszystkie dokumenty zbędne majac pewnośc ich bezspornego unicestwienia.

Dziękuję za łaskawą ocenę pomysłu i propozycje. Nie jest tak źle, żebym sobie jakoś nie poradził. Np wykorzystując służbowy sprzęt do prywatnych celów.
Nie jest to może aż tak wielki problem, jednak wymaga rozwiązania. Chciałem się dowiedzieć, jak sobie inni z nim radzą.
Nie tylko wielkie problemy wymagają rozwiązywania

gobo007:

dbam, a Ty nie?

Dbam, ale bez popadania w skrajnosc. Owszem - dokumenty tak jak i Ty staram sie niszczyc nieodwracalnie:)

gobo007

Moim skromnym zdaniem nie jest skrajnością, ani przesadą chronienie swoich danych personalnych, zresztą o jakiej skrajności mowa?

Hej,
O tej skrajnosci, to nie do Ciebie Bombas. Chodzilo mi o to,ze ja nie popadam w skrajnosc, czyli ten kto chce bez problemu bedzie wiedzial jak mam na nazwisko, jaki mam numer gg, bez problemu raczej tez zdobedzie numer telefonu, bo go nie zastrzeglem itd.
O prywatne dokumenty staram sie dbac, bo nie chcialbym, by ktos ze znalezionych na smietniku papierow uzyskal tyle informacji, by na przyklad wziac na mnie kredyt.
Pozdrawiam
Piotrek

No to grubo przesadziłeś, musiałbyś wyrzucić jeszcze dwa dokumenty ze swoim zdjęciem.

Znaleźć to musiałby typ bardzo podobny do Ciebie, dodatkowo musiałby załatwić z Twojej firmy zaświadczenie o dochodach i uprzedzić szefa , sekretarkę czy księgowa , że ktoś zadzwoni i zweryfikuje dane.
Ja dokumenty zwyczajnie wyrzucam czy do kontenera czy do pojemnika na makulaturę.
Wyrywam tylko nazwisko i adres, żuję i strzelam na sufit przez rurkę, rozrywka taka he he he

wrzuć jakąś fotę swojego sufitu, będzie mała rozrywka

Nie taka mała, bo sufit rozległy od ściany do ściany, a i miejsca coraz mniej...