http://www.youtube.com/watch?v=qcrOV4ocmkY
Bardzo ciekawy dokument, polecam wszystkie części. Niezbyt się tutaj orientuję, więc proszę o podpięcie do odpowiedniego tematu. A wątek nazwałem tak bo nic lepszego nie potrafiłem wymyślić.

Ciekawi mnie jednak jedna rzecz. W załączonym przeze mnie filmie w 04:46 mówią o studzienkach. Dokładnie z taką samą zabudową spotkałem się kiedyś przeczesując lasy idąc od MDK w kierunku stalagu. Dokładnych współrzędnych nie jestem w stanie podać, bo to były nocne spontaniczne wypady z kumplami. Zawsze trasa była taka, że szliśmy od MDK przez lasy aż dochodziliśmy do Stalagu. I właśnie kiedyś po drodze spotkaliśmy właśnie takie coś jak na filmie. Betonowa dziura w ziemi. Kwadratowy betonowy otwór w ziemi około metr na metr. W środku chyba była drabinka, nie jestem pewien. W każdym razie pod ziemią jest betonowe pomieszczenie bardzo małe, z tego co pamiętam maksimum 1,5m x 1,5m. Wysokość nie większa niż dwa metry. Nie pamiętam nawet czy mogłem się tam wyprostować, ale pomieszczenie było naprawdę małe. Moje pytanie brzmi, czy ktoś wie, po co to? Dziura w ziemi prowadząca do małego obetonowanego pomieszczenia? Dodam, że poza ścianami nie ma tam nic. Jedynie na jednej ścianie są zamontowane plastikowe (chyba) osłony na kable. Wchodzą w ścianę a gdzie idą dalej tego nie wiem. Niestety dawno to było, więc nie jestem w stanie podać dokładniejszych szczegółów, nawet nie wiem gdzie to jest. Dzisiaj bym tego nie znalazł. Mimo wszystko te studzienki o których mówią we wklejonym przeze mnie filmie wyglądają dokładnie tak samo jak to o czym tutaj piszę. A jak oglądałem ten film to kadr studzienki wygląda niemalże identycznie jak to co kiedyś znalazłem w naszych lasach. Jeśli ktoś wie o co chodzi w tej kwadratowej dziurze w ziemi, to proszę o odpowiedź. Potem temat można usunąć, bo moja ciekawość zostanie zaspokojona, a ten konkretny obiekt chodzi po mojej głowie od kilku lat.

Wg pana Zgłobickiego są to pozostałości po kuchni obozowej.

Zresztą w filmie dokładnie jest wyjaśnione jakie przeznaczenie miały i jak działały owe zbiorniki. Nie ma w nich nic tajemniczego, a zlokalizowanie ich w pobliżu kuchni obozowej zdaje się jedynie potwierdzać ich zastosowanie.

pamiętajcie też że takie obiekty często wykorzystywane były jako podziemne magazyny żywności takie prowizoryczne megalodówki ale nie ma na to dowodówntak więc zostaje to tylko jako hipoteza

To niesamowite.
Od tamtych czasów minęło stosunkowo niewiele czasu, teraz Polacy natykają się na takie obiekty, których zastosowanie pewnie było prozaiczne i oczywiste.
A my nie wiemy do czego to służyło i sobie gdybamy...

jeśli prawie 70 lat to stosunkowo niewiele?to spox ale trzeba mieć na uwadze że po tylu latach takie obiekty bez niezbędnej konserwacji są niebezpieczne i mogą być miny pułapki z porcelany i inne niebezpieczeństwa.dlatego samemu nieradze wchodzić bez żadnej asekuracji w postaci drugiej osoby,pozdro dla forumowiczów