dawno temu mój bratek sprawił sobie rosiczkę. karmilismy ją muchami, ale kiepski miała apetyt. później dowiedziałem się, że jedna mucha starcza rosiczce na kilka miesiecy
i "karmienie" w naszym rozumieniu jest bez sensu. owady potrzebne są jej jedynie dla uzupełnienia braków azotu.
mimo naszych zabiegów, rosiczka marniała, marniała, aż zmarniała. ;(
warto zorientowac się, w jakich warunkach roslina żyje w naturze. czy na torfowisku ( jak rosiczka) czy w gęstym lesie jak dzbanecznik. ma to znaczenie np. w ustawieniu rosliny względem okna. czy musi być stale podlewana, czy wręcz odwrotnie. i nie rzucać jej much
pozdrawiam