TYF pisze:
A może KEMOT i KOBE24 napisali by coś o bębnie,którym tak pięknie operują,gdzie go kupili i za ile skoro nie ma składek wśród balkoniarzy
Chcesz to już Ci wyjaśniam. Bęben którego używamy był używany przez KK Tur w poprzednim sezonie. Jednakże nie jest on własnością KK Tur. Jest własnością SSZK (został wygrany na MPKK w 2009 roku w Zgorzelcu) i w porozumieniu z Prezesem tego stowarzyszenia używamy go w tym sezonie. Dostaliśmy zapewnienie od Prezesa SSZK, że KK Tur nie posiada żadnego dokumentu potwierdzającego przekazania pomiędzy stowarzyszeniami w latach wcześniejszych. Kilkoro członków KK Tur pytało mnie już o ten bęben i w brew ich słowom, że kłamię odpowiadałem, że
nie jest to ich bęben. Myślę, że wyczerpałem temat i skończyłem waśń w tej sprawie.
Hakunamakatek pisze:
Co ciekawe miałem ostatnio wykład na temat tego że ludziom od 50tego roku życia nie da się, lub jest bardzo ciężko przekonać do tego, że się mylą i jest coś lepszego niż to co w ich przekonaniu jest najbardziej właściwe. Temat adekwatny do zaistniałej sytuacji i w moim przekonaniu szansa na porozumienie obu stron jest nikła.
Co najciekawsze. Jakim kretynem trzeba być, by widzieć że garstka robi coś lepiej niż dużo większa grupa, dla tej samej sprawy i jeszcze im utrudniać. Słabość KK Tur znana jest już w całej Polsce, mimo to dalej nie oddacie sterów ludziom, którzy wiedzą co zrobić by było lepiej. Wam to nie wychodzi od odejścia Filipovskiego.
Balkoniarze to młodzi ludzie, których ponosi niekiedy fantazja i inspirują się stadionowym fanatyzmem. Czy u nas jest to potrzebne? Myślę że kulturalny, ale głośny doping ze świetnymi oprawami wystarczy, a koszulki niech zostaną na ciele bo dziadki załapią doła jak sobie przypomną jak to się było młodym i pięknym.
Chcemy świetny doping na Maratońskiej?
-KK Tur odkłada bębny na bok.
-Kulturalny doping prowadzą balkoniarze.
-KK Tur daje z siebie wszystko by udowodnić że nie są jednak takim dnem. Dołączają w dopingu do balkoniarzy.
Zgadzam się w 100% z Twoją wypowiedzią. Pozatym, żę KK Tur nie musi odkładać bębnów na bok. Niech używają, ale umiejętnie jak wcześniej, a nie tak jak na ostatnim meczu. Jeżeli mogę, to chciałbym Twój post postawić jako najmocniejszy argument w rozmowie z KK Tur.
ania13 pisze:
Też uważam, że trzeba się dogadać, bo tak być nie może. Robicie jednak z KK tych, co tylko wam przeszkadzają, a to nie do końca jest tak. Zarzucacie, że bębny KK zagłuszają wasze śpiewy, a robicie dokładnie to samo
Zgadza się, z tym że wcześniej tego nie było, a w tym meczu pierwszy raz na bębnie w KK Tur zasiadła w 100% nieodpoiwiednia osoba. Zauważ, że bez przerwy wałkował monotonnie 2-3 przyśpiewki non stop, nie zważając co się do okoła dzieje. Ta sytuacja wywołała flustrację na naszym sektorze, co spowodowało całkowite odcięcie się od tego co wyprawiał ten jegomość.
ania13 pisze:
Trochę pokory i dobrej woli z obu stron może stworzyć coś naprawdę fajnego, tylko trzeba ambicje odłożyć na bok.
Pokora przyda się obu stronom, a dobra wola już jest. Nie wierzę, że ta dyskusja nie odbije się pozytywnie na meczu w czwartek. Wszystko poszło tylko o tą jedną nieodpowiednią osobę. Gdyby nie ona, podejrzewam, że nie było by tematu (patrz - 3 mecze w turnieju o Puchar Prezesa PGE, tam grało wszystko pomiędzy obiema grupami)