Cytuj:
To, że cos ma nowoczesna bryłe wcale nie znaczy, że nie pasuje do starego otoczenia
tak, wcale nie znaczy, ale w tym konkretnym przypadku twierdzę, że ten hotel to nieporozumienie. I nie zgadzam się, że do gadania mają tu wyłacznie architekci. Nie tylko architekci będą tu przebywać i nie tylko architekci będą się zżymać, że ktoś postawił tu coś takiego.
A szukanie przyczyny tego stanu rzeczy w czynnikach organizacji władz jest rzeczą chwalebną, tylko ze niczego nie zmienia.
Po co więc rekunstruować Plac Pocztowy nawiązując do jego zabudowy przedwojennej, kiedy można postawić jeszcze ze trzy wieżowce typu manhattan i będzie doskonałe towarzystwo dla obecnego projektu hotelu nadnyskiego i wieży młyńskiej.
Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie chcę toczyć wojny z projektantem, inwestorem, Zubkiem i paroma jeszcze osobami. Chodzi mi o to, jak ta dzielnica będzie wyglądała za lat pięć, dziesięć i dwadzieścia. Związałem z nią pewien okres mojego życia i nie jest mi to obojętne. To kwestia odpowiednich decyzji, odwagi ich podjęcia i wyobraźni. Mam jakiś tam swój mały udział w uratowaniu pierzei nadnyskiej, może uda się nie zeszpecić tego jednego z piękniejszych miejsc w Zgorzelcu. I byłbym szczęśliwy, gdyby w końcu zaczęło nam zależeć na wizerunku naszego miasta.
Odbyło się wiele międzynarodowych konkursów architektonicznych, których przedmiotem było Przedmieście Nyskie, nie bez powodu: jest warte tego, aby powstało tu coś wyjątkowego. Czy ktoś na te prace zwraca uwagę? Czy ktoś z nich czerpie natchnienie? Czy ma tu być przedłużenie stylu powszechnie już panującego obecnie w Zgorzelcu?
A zapytać się o zdanie konserwatora zabytków Kapałczyńskiego należy, bo wiem, że na pewnym etapie był bardzo przeciwny projektowi tego hotelu, potem nagle zmienił zdanie, podobnie jak władze miejskie w stosunku do inwestycji pana P.