Jestem jak najbardziej za przyjęciem przez Polskę - oczywiście w ramach tzw kwot - chrześcijan syryjskich i irackich oraz jazydów, bo te właśnie grupy mają tam piekło. Jest szansa że część z nich zaasymiluje się u nas.
inzynier pisze:
Tzw. lewacy i to samo narodowcy nie zwracali uwagi, gdy emigranci przybywali dopóki nie było z nimi problemów, a oni sami byli potrzebni gospodarkom krajów docelowych.
Aktualnie napływający do Europy są to w 95% ludzie bez żadnego wykształcenia czy fachu, w 50% analfabeci, którzy po przybyciu chcą żyć na takim samym poziomie jak średnio-klasowi Europejczycy, na pewno nie jak my Polacy.
Śmieszą mnie wypowiedzi "wielkich" ekonomistów, teoretyków o sile roboczej itp. Aby tak mówić to najpierw trzeba poznać tych ludzi, ich mentalność i podejście do pracy. Tutaj mogę się wypowiedzieć, że żaden z tych uchodźców nie podołał by ciężkiej pracy do jakiej Polacy przywyknęli mówię tutaj o pracy na budowie, w zakładach produkcyjnych, w hipermarketach itp. Niech każdy wcieli się w rolę przedsiębiorcy i pomyśli przez chwilę - przetargi, kontrakty, terminy, koszty i na to wszystko zatrudniliście takich nierobów - plajta murowana. Ci ludzie w większości stronią od ciężkiej pracy, nauki - potem efekt wykluczenia jak to mówi lewactwo. Na przykładzie Niemiec i Francji widać że tam ci przybysze żyją głównie na zasiłkach i kindergeld'ach, dla których jest to za mało stają się drobnymi przestępcami lub tworzą groźne organizacje przestępcze specjalizujące się w narkotykach, napadach, fałszerstwach i handlu żywych towarem- statystyki nie kłamią - 80% osadzonych we Francji to muzułmanie.