I tak i nie.
Wraz z kolejnym szczeblem administracji rośnie potęga partii i ordunacji wyborczej a maleje "siła" nazwiska. Na tym poziomie bardziej na wybory oddziaływuje też polityka na szczeblu krajowym.
Na listach wojewódzkich znajdą się osoby o których nic nie będziemy wiedzieć po za tym jaką partię reprezentują. Tu decydująca rolę odegrają nasze poglądy i sympatię polityczne dla danego ugrupowania.
W powiecie procent znanych nazwisk będzie już znacznie większy, część z nich będziemy znali, część nie. Jeśli ich nie będziemy znali a chcemy dokonać wyboru, prawdopodobnie pokierujemy się w znacznej mierze partyjną przynależnością
Na poziomie gminy proporcje się odwracają. Większość nazwisk, przynajmniej tych z pierwszych trzech, czterech miejsc znać będziemy. Na kartach do głosowania szukać będziemy sąsiadów, kolegów z pracy i innych osób nam znanych.. Przynależność partyjna odgrywa rolę drugorzędną. I mówię tu o ludziach którzy polityką w przeciwieństwie do nas

interesują się średnio lub wcale i nie ekscytują ich wojna na poglądy.
Biorąc przykład naszego kolegi (mam nadzieję że się obrazi) z forum Michała który będzie startował z listy PO. Wiele osób z forum znając jego wypowiedzi, poglądy na rozwój kultury, miasta, stonowanie i rozwage jaką się kieruje, zapewne na niego zagłosuję. Wykreował swój pozytywny wizerunek i to on ludzi być moze przyciągnie. Kojarzą go z konkretną postawą a nie z rozmydlonym partyjnym pustosłowiem. I nię będzie miało większego znaczenia jaką liste reprezentuję. Gdyby nie daj Boże znalazł się na liście Horyzontów, pewien procent może i by się skrzywiłą ale i tak jeśli cenią jego wizje by zagłosowała.