..i znów nie na temat
ja już nie mogę

Kolejny rodzic, który odprowadzając swoje dziecko do szkoły traci głowę... a ja chcę tylko bezpiecznie wyjechać na Reymonta żeby nie spóźnić się do pracy

Rodzic dba o bezpieczeństwo swojej pociechy, żeby jak najbezpieczniej i jak najkrótszą drogą doszła do szkoły. Niestety tracąc przy tym głowę nie dba o bezpieczeństwo innych dzieci i ich rodziców. Ignorant???

data i godzina wykonania zdjęcia, miejsce oraz widoczna rejestracja - tak opisane zdjęcia można publikować tu, albo wysyłać na biuro@zgorzelec.info

Tylko takie zdjęcia mogą stanowić dla policji podstawę do ukarania sprawcy wykroczenia. W przeciwnym razie zdjęcia będą służyły wyłącznie ku rozrywce oglądających.

Plus oczywiście przesłuchanie w charakterze świadka osoby składającej zawiadomienie ?? Zgadza się ?? Bo bardzo wątpię by same zdjęcie i dokładny opis były podstawą do ukarania, chyba że jestem w błędzie
W czasach photoshopa byłby to bardzo kontrowersyjny system karania kierowców, wystarczy kogoś nie lubić i wirtualnie, można zaparkować jego auto nawet na budynku policji

Z dotychczasowych moich doświadczeń w tym zakresie występowanie w charakterze świadka nie było konieczne ani razu.

Jak się udawało, to dobrze.

Bo ten Pan już musi oficjalnie złożyć zawiadomienie

W tym zakresie zgorzelecka policja współpracuje bardzo dobrze, dlatego snajperom ułatwiają działanie i to znacznie.

I znów kolejni imbecyle którzy czują się bezkarni, łamiąc znak zakazu wjazdu, blokując podjazd dla służb miejskich, niszcząc chodnik i trawnik, jadąc około 200m po chodniku przy ul. Sybiraków.
Jak do tej pory policja nie może sobie z nimi poradzić, wzywana do problemu niejednokrotnie. Za naprawę rozjeżdżonego chodnika, niestety będzie musiała zapłacić cała wspólnota, tak jak to miało miejsce na ul. Lubańskiej.
Tak będzie dopóki, dopóty policja w tym mieście zajmować się będzie jedynie zatrzymywaniem pijanych rowerzystów.
1)


2)


3)



Taką oto wiadomość otrzymałem po publikacji powyższych fotografii:

Dzień dobry,
proszę o usunięcie postu użytkownika (Wysłanego: Dzisiaj 15:17), w którym zamieścił Pan opis- komentarz; cytuję początek wpisu: "I znów kolejni... ", a pod nim trzy fotografie.
Wspomniany wpis oraz zdjęcia były bezzasadne i bardzo krzywdzące zarówno dla mnie jak i mojego ojca, który przyjechał drugim pojazdem. Powodem wjazdu ww aut na chodnik było umożliwienie dojścia do mieszkania w pobliskim bloku (na wszystkich zdjęciach widoczna jest północna ściana owego budynku) osobom mającym problemy z poruszaniem się. Pan z pewnością nie wiedział o tym fakcie. Chciałbym również podkreślić, że pojazdy nie 'parkowały' na środku chodnika lecz przy jego prawej krawędzi i swobodne przejście obok nich było możliwe. Istotnym jest także fakt iż oba auta stały tam nie dłużej niż 30 minut.

Pozdrawiam
Andrzej K.
P.S.
List z prośbą o usunięcie wpisu wysłałęm także do administartora forum- aleksandra. Istotne dla mnie jest usunięcie niesprawiedliwego wpisu.

Nie uważam jakoby wpis był niesprawiedliwy.
W tym i w pobliskich blkoach mieszkają starsi ludzie, stanowią wiekszość. W mojej bramie mieszkają dwie osoby mające spore problemy z poruszaniem się, ale nik z nich nie podjeżdża pod bramę autem. Szanują swoją własność jaką jest chodnik o którego budowę długo zabiegali. Osoby które podjeżdzają tu autami nie mają za grosz poszanowania dla cudzej własności i w nosie mają to, kto zapłaci za remont chodnika. Chodnik już jest rozjeżdżony i widać w nim koleiny, nie został on zaprojektowany z myślą, że będą po nim jeźdżiły samochody. Znak zakazu został tu też poostawiony przez odpowiednie służby w jakimś celu. Celu tego nie spełnia, a może stoi w miejscu słabo widocznym? Może kierowcy łamiący ten zakaz mają problem ze wzrokiem?
Konieczność podwiezienia osoby chromej, nie jest tu usprawiedliwieniem, no może częściowym. Każdy, kto w podobny sposób łamie przepisy i zasady społecznego współzycia, zawsze ma na swoją okoliczność jkakąś formę wytłumaczenia.
I jeszcze jedno.
Pan pisze, że przejscie obok aut było możliwe. Tak było, widziałem. Faktem jest jednak to, że karetka pogotowia już by tamtędy nie przejechała, a przejeżdża tamtędy często do osób starszych wymagających pomocy lekarskiej. Poza tym jazda po chodniku na dystansie kilkuset metrów też nie może być usprawiedliwiana. Z drugiej stony budynku jest parking około 40m od budynku.

jesteś w błędzie, a przesyłając policji zdjęcia rasowane w photoshopie można się narazić na nieprzyjemności, to nie jest dobry pomysł.

czy był jakiś, choćby jeden, przypadek, aby wpis na forum stanowił dowód na wykroczenie i ukaranie mandatem? To dość istotna rzecz dla współpracy pomiędzy Policją a mieszkańcami miasta, którym zależy na porządku, ładzie i spokoju w mieście.
Czy to tylko rozrywkowy wątek?

Wygląda na to, że tak.
Wątek ten założyłem (jako "Krzaku") kilka lat temu wraz z kilkoma innymi urzytkownikami tego forum, mając nadzieję, że przyczyni się on do poprawy sytuiacji i pomoże policji w egzekwowaniu prawa. Miałem wówczas małe dziecko i wkurzała mnie sytuacja, gdy idąc na spacer z wózkiem, musiałem iść po ulicy, bo na chodniku stały samochody. Wiele osób dołączyło tu by go (wątek) kontynuwać. Niestety do chwili obecnej, nie wypłynęła ani jedna przesłanka świadcząca o tym, że pisanie tu i publikowanie zdjęć przyczyniło sie do ukarania kogokolwiek.
W innych miastach karają, a u nas jak napisał wyżej Dr Jack Kill zatrzymują pijanych rowerzystów. W moim miejscu pracy czeka dwóch osobników na wezwanie do zakładu karnego, celem odbycia kary za pijaną jazdę na rowerze. Jestem za. Pijany rowrzysta jest tak samo niebezpieczny jak pijany kierowca pojazdu czterokołowego. Gdzie tu jednak konsekwencja w działaniu? Policja idzie na łatwiznę.
Problem ul. Sybiraków i chodnika do posesji 31-35 był tu wielokrotnie poruszany. Pisałem ja, pisali inni. Służby miejskie nie widzą problemu. Twierdzą wręcz, że to ich nie dotyczy, a znak zakazu wjazdu stoi... bo stoi.

a tu kolejne "kwiatki" z Konarskiego 7.to miejsce,jak by nie było innych jest ulubionym dla tych kierowców."moje,więc stawiam".SM nie podejmuje interwencji.[/center][/quote]

Tak jest. Łamanie zakazu na ulicy Sybiraków zgłaszane było wiele razy. Tłumaczą, że taka interwencja jest poza ich możliwościami. To po co znak zakazu wjazdu?
Obok jest boisko, odnowione zeszłego lata.
Już zniszczone, rozjeżdżone przez samochody, które po wjeźdźie na chodnik nie mogą na nim zawrócić. Na boisku zrobiły sobie plac manewrowy.
Panie Andrzeju, jak pan wyjechał? Cofał Pan 200m po chodniku? Jakoś w to nie wierzę. Zawrócił Pan na trawniku, czy na boisku. Przecież to nie pańskie, a trawa odrośnie. Boisko naprawi na wiosnę ADM. Tylko za czyje pieniądze? Za pańskie?
Często kierowcami łamiącymi tu przepisy i niszczącymi mienie są klienci i pracownicy pobliskiego zakładu tapicerskiego, którzy nie tylko niszczą boisko, ale też przyległe do niego trawniki, jeżdżąc po nich i parkując. Nie ma siły na to, co tu sie dzieje.
Tu widać zniszczoną nawierzchnię boiska i krawęzniki, które je okalają:



Po co wogóle znaki, przepisy? Po co Straż Miejska? Zdjąć znaki i niech się dzieje wolna amerykanka. A co??!!

Nasz dojazd chodnikiem był naprawdę jednorazowy, bo samo wyjście z domu chorych osób, które przywieźliśmy, jest dla nich dużym wysiłkiem.
Najczęściej auto parkuję na parkingu obok schodów i spokojnie mogę dotrzeć do mieszkania.

Wyjechałem tyłem (nie mam problemów z prowadzeniem auta), bo doskonale wiem ile czasu i jak wiele wysiłku jest potrzebne na utrzymanie zieleni oraz placów zabaw czy boisk w odpowiednim stanie.
Jeśli chodzi o rozwiązanie problemu jazdy autami po chodnikach to może rozwiązaniem byłoby postawienie obok wspomnianych znaków na środku chodnika kwietnika- klombu, który uniemożliwiłby wjazd pojazdów (także mojego). Jednak co wtedy z autami Pogotowia Ratunkowego?
Pozdrawiam,
Andrzej K.