Na ćwierkaczu piszą, że otrzymanie dzikiej przez Turów, czy jak on tam się będzie teraz zwał
, to tylko formalność. Pomijając już te sprawy formalne, których mówiąc szczerze nie rozumiem, ciekawe jak to się wszystko potoczy, kiedy już okaże się, że Zgorzelec będzie jednak miał swoją drużynę w PLK?
Kasa od sponsora powinna być znaczna, skoro tak lekką ręką wywali się kilkaset tysięcy złotych na dziką kartę. I co dalej? Ano na szybko trzeba będzie kontraktować zawodników. Wiadomo, że najtrudniej będzie z polskimi paszportami, których na rynku jest coraz mniej, umówmy się, że chodzi o tych, co prezentują odpowiedni poziom, do tego odpowiedni trener etc. Wszystko to z pewnością potrwa, a czas ucieka i trzeba będzie pewnie niebawem rozpocząć okres przygotowawczy. Pomimo optymistycznych, szczątkowych informacji jednak czarno to widzę, bo czy takie działania mają właściwie sens?
Jeżeli powstanie nowy twór, to co z zarządem, godłem i barwami klubowymi? Z pewnością to wszystko trzeba będzie zmienić, aby odciąć się od porównań z poprzednikiem. W światku koszykarskim już zaczyna się robić smród wokół nas, a co niektórzy mówią wprost, że to będzie szwindel i nie niesamowity skandal. Jeżeli tak się stanie to będzie to wizerunkowo bardzo trudny dla nas sezon/sezony, szczególnie w meczach wyjazdowych. Więc tak sobie myślę, czy nie lepiej byłoby przeczekać jeden lub dwa sezony w niższej klasie rozgrywek, odbudować naszą markę i zaufanie, a następnie w sportowy sposób awansować do EBL? Czy w obecnej sytuacji nie szkoda kasy na dziką kartę, skoro w tym sezonie nasz "nowy" klub może i tak nic nie osiągnąć? Czy nie szkoda poświęcać barw i godła klubowego, a do tego zafundować sobie taki skandal, który odbije się piętnem na tym klubie, na wiele sezonów? Czy o taki wizerunek chodzi PGE i "nowemu klubowi"? Pytań i wątpliwości jest wiele. Może pogdybajmy tutaj trochę, skoro nie mamy konkretów?