Piotr no wielkie gratulacje dla Ciebie Twojej pani i maleńkiego potomka. Podejrzewam,że wszystkie bary w ZGorzelcu będa zaliczone. My na razie nie spodziewamy się maleństwa,ale to tylko dlatego,że zamerzam zmienić pracę i nie chciałabym zajść w ciąże zaraz po jej rozpoczęciu. Na stałe mieszkamy już poza granicami Zgorzelca a nawet państwa.
Haniu wielkie dzięki.A dla wszystkich zainteresowanych , zpraszam na stronę
http://magdalena-michal.przewodnikmp.pl/
, są tam nasze zdjęcia ślubne.
Powodzenia dla wszystkich i pozdrawiam z UK

Gratulacje dla wszystkich młodozeńców!
no i ......

"Idzie, i rozmnażajcie się, na chwałę bożą "
jak podobno stoi w Piśmie świętym! ))



A ja mam swoje prywatne pytanko w kwestii ślubów i wesel
jeśli nie uznacie tego za zbyt prywatne pytanie, to mnie interesuje, jakie prezenty otrzymywaliście, w jakiej ilości, (czy żelazka się powtarzały- jak niegdys podobno bywało), jaka była srednia wartość prezentu kwotowego.
po prostu odczuwam brak wiedzy w tym temacie, a i ciekawośc człeka żżera, co moze nadawać sie na prezent ślubny..,.

Ostatnio to podobno modne są tylko koperty mało kto daje prezenty. A byłam swego czasu na weselu gdzie para młoda poprosiła gości już przy rozdawaniu zaproszeń aby nie kupować kwiatków a zamiast tego kupić jakiegoś małego taniego pluzka potem przekazali je na dom dziecka. Fajny pomysł prawda??

Hej,
Odnosnie prezentow - w wiekszosci byly to pieniazki. Kwota od 200 do 1000zl. Nie sugerowalismy nikomu, co ma dawac i czy cokolwiek ma dawac:) Z rzeczy innych niz pieniazki dostalismy ladna posciel. Jaka byla przecietna kwota w kopercie? Ok 400zl. Mielismy zaproszona glownie rodzine, a z tego co wiem tam gdzie przychodza mlodzi ludzie, znajomi itd. kwoty sa mniejsze i wynosza srednio ok. 200zl od pary.. My robilismy wesele na ok. 40 osob i dlatego nie bylo naszych znajomych, a tylko rodzina.
Przed weselem wszystkie rachunki zbieralem, zapisywalismy wydatki, by po weselu podsumowac co i jak..ostatecznie, gdy juz bylo po wszystkim ani mi,ani zonie nie chcialo sie liczyc..Wydaje mi sie,ze wyszlismy na plus na jakies 1000-1500zl...
Gdyby ktos byl zainteresowany przebiegiem, zalatwianiem, papierami i innymi radami dotyczacymi przygotowania do slubu z checia pomoge:)
Pozdrawiam
Piotr

Ze względu na to,że mieszkamy na stałe w Anglii trudno byłoby nam wracac do domu z górą prezentów.Znalazłam fajny wierszyk w internecie dotyczący prezentu pieniężnego i dołączyłam do zaproszeń.Tak jest najlepiej.

Zapodaj nam ten wierszyk jak możesz

Ja wziąłem ślub,bo sytuacja mnie zmusiła:)
Zalatwiamy kredyt na mieszkanie,siedzimu u notariusza.
Nagle wałek,tak jest pomiędzy bankami,że nie chce mi się tłumaczyć.
Ale musieliśmy wziąśc ślub:)Chodziło o hipotekę i książeczkę PKO.
Ślub był załatwiany w piatek ,termin przyspieszony na wtorek godzina 14,30.Obrączki kupiłem w lombardzie:)
Na ślubie cztery osoby plus babka z usc:)
Trwała ta szopka 7 minut.O 14,37 było po wszystkim.
Bez muzyki,bez szampana,bez gości,kościoła i wesela:)
No i bez zmiany nazwisk:)
Ale Akt dostalismy,nawet trzy sztuki:)
Sprawy wszystkie pozałatwiane,ładnie sobie mieszkamy:)
W życiu nie poszedłbym się żenić:)
A tu taki wałeczek delikatny nastapił.
Ale chyab lepsza własna chatka i slub niż nic:)
Nic się nie zmieniło:)Żyjemt ,kłucimy się itp.tak jak przedtem.
PApierowe małżeństwo:)
Nie no kochamy się oczywiście.
Ale ani kościelnego,ani wesela raczej nie będzie:)
Acha,obraczki wróciły do lombardu:)
Na pamiątkę mamy mieszkanie:)No i fotki zrobione na wieczornej popijawie:)Oczywiście w strojach ze ślubu:)

Żal mi ciebie i twojej wybranki :idea: :idea:

.szkoda że dla Ciebie słowa które wypowiadałeś przed osobą którą jak twierdzisz kochasz, znaczą wielkie g...
Dobrze,że mój mąż nie jest taki...Nie każdy musi chcieć być mężęm, szanuje to,ale nie rób sobie farsy z czegoś co dla innej osoby moze znaczyć bardzo wiele. Czy jak będzieci mieli dziecko to tak też będziesz go wychowywał, brak szacunku do czegokolwiek? Nie chcesz sie żenic nie musisz, twój wybór, ale bądź jemu wierny i swoim zasadom.Wszystko dla kasy?

Mi żal Ciebie i twojej wybranki,czy wybranka.



Tak ,dla mnie to była farsa ledwo powstrzymałem smiech..Co mnie obchodzi,że dla wiekszości ludzi ślub to taka wielka ceremonia,przeżycia itp.
Chyba mi nie odmówisz posiadania własnego zdania na jakikolwiek temat.
Dla mnie małżeństwo jest chorą instytucją, do niczego nie potrzebną.No i co z tego,że takie mam poglądy.?Jestem przez to gorszy od Ciebie naprzykład??
Nie chciałem być mężem,tak samo jak moja dziewczyna nie chciała być żoną.
Sytuacja nas zmusiła.Nie był to krok dla kasy,tylko dla własnego M.
Co z tego,że byłbym wierny swoim przekonaniom.
Płaciłbym za wynajmowanie jakies nory,ale tak byłbym wierny swoim przekonaniom.
A tak wzieliśmy ślub „na sztukę”ale mamy mieszkanie ,własne mieszkanie.
Dzieci nie będziemy mieć,a nawet gdybyśmy mieli to swoje dobre rady przelej na forum dla młodych matek.Bo mi się nie przydadzą.
Tak słowa ,które wypowiadałem w usc,nic dla mnie nie znaczyły i dalej nie znaczą.
Co nie przeszkadza nam tworzyc udany związek.
Ani ja ani ona ,nigdy w życiu nie poszlibyśmy tam.
Ale stało się inaczej ,miałem doła zaraz po tej szopce,ale zawsze można się rozwieść.
A wracając do”nie rób sobie farsy,z czegoś co dla innej osoby może znaczyć bardzo wiele”.
Zdaje sobie sprawę,że teraz jestes w 7 niebie ,szczęsliwa z ukochanym itp.
Ale ja mam tak cały czas, i ślub taki ładny jak obyczaj nakazuje,nic by nie zmienił.
Głupota byłoby dla mnie odpuszczenie kupna mieszkania,dla zasady,że:”nigdy się nie ożenie”.
Ale skoro Ty wolałabys mieszkac w norce,ale z ukochanym nadal chłopakiem to moje gratulacje.
Taki sam mam stosunek, jak do slubu czy małżeństwa do wielu innych rzeczy.
Do Kościoła,pisu,starszych ludzi ,którym się wydaje,że im się wszystko należy.
I co gorszy jestem bo nie jarają mnie te rzeczy co Ciebie?
I wbij sobie do głowy,że nie był to ślub dla kasy.
Bo mieszkanie mogę sprzedac za 30 latJA raczej możemy z żonąJ

Ja szanuje Twoje poglądy, nie staram się ich zmienić.Nie udzielam Ci tez rady co do dzieci, bo ne jestem Matką i jestem ostatnią osobą,która może się wypowiadać co do wychowania dzieci. Ja Ci tylko zadałam parę pytań i tyle. Życze dużo szczęścia...i gratuluje mieszkania. Fajnie ,że jesteś szczęśliwy i Twoja żona również. Są jednak inne rozwiązania co do własnego mieszkania.Reklamują się przecież banki które dają kredyt dla niemałżonków. A sama znam taki przypadek.Moi znajomi nie są po ślubie a dostali kredyt na mieszkanie i to całkiem spory.Ale tak możemy dyskutować niekończenie długo.
Pozdrawiam

Potrzebowaliśmy 60 tyś.
Zdolność na 45tyś.
15 tyś z książeczki mieszkaniowej pko.
Jeśli chiałbym ją zlikwidowac ,na podstawie aktu notarialnego spisanego "kupione po połowie".
Nie mógłbym jej zlikwidować.Dlatego,że stoi tylko na mnie.
Jedyne rozwiązanie to wnieść książeczkę do majatku wspólnego.
Czyli tylko ślub.
Akt spisany dalej tak samo,hipoteka oczywiście bez problemu.
Czy jest się małżeństwem czy tez nie.
Teraz przedstwaiłem akt ślubu i zlikwidowałem książeczkę bez problemu.Dostałem kasę i w ten sposób załatwiłem mieszkanie.
Wszystko rozbija się o wysokośc dochodów.Gdybyśmy mieli zdolność na potzrbną kwotę to nie byłoby ślubu.
Możnabyło tez wziąść kredyt konsumencki na 15 tys.
Ale po 27 miesiącach ponad 20 tyś do oddania.
To co lepsze?

Ernesto gratuluje i nie będę polemizowac na ten temat więcej bo się zrobi nudno. Moi znajomi we Wrocławiu dostali prawie 200tys, więc jest to możliwe.Ale ty postąpiłeś jak chciałeś i to tylko twoja sprawa.Ja tego nei popieram ale to nie ma dla ciebie żadnego znaczenia.
Piotr jak tam Twoje maleństwo?

Maly dzis skonczyl 2 tygodnie, w piatek mielismy wizyte u lekarza, ktory stwierdzil,ze Kubus przybiera na wadze i wszystko jest ok.
Maluszek mniej juz spi, probuje podnosic glowke, wodzi wzrokiem za czyms co sie rusza, i ogolnie jest fajny:)
Jutro ide do pracy, pierwszy dzien po urlopie, na sama mysl o tym juz mi sie robi smutno, bo Maluszka zobacze dopiero po powrocie z pracy...
Pozdrawiam
Piotr

gobo, gratuluję,:)

Aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałem twój tekst, jest prosty, ale tak ciepły. Nie za często można usłyszeć takie słowa od "świeżych" tatusiów.