Wychodzi na to, że tylko Tadam (szacunek!) zrozumuiał co chciałem przekazać.
Nie kąpałem psa w miejscu wyznaczonym na kąpielisko.
to
raz
dwa - na dzikiej plazy pies ma takie samo prawo do wody jak szanowni "ludzie"
trzy - "prywatny teren" nie był w żaden sposób oznakowany
cztery - samochody stały ok 2m od wody
pięć- kto bardziej zanieczyszcza Witkę? kąpiacy sie w niej pies, czy odprowadzający do niej szambo ludzie (wiem że tak jest więc proszę o przyjęcie tego do wiadomości).
sześć - pomijając absurd o zanieczyszczającym jezioro o powierzchni 175,9 ha psie.... i to, że mój pies jest czystszy od całkiem sporej liczby ludzi
dla wiadomosci oburzonych estetów - mleko pochodzi od krowy robiacej pod siebie, mięso od świni uwalonej w kupie, zboże rośnie w ziemi nawożonej, ryby łapie sie na białe robaki, obornik robi się z odchodów zwierząt, w jeziorze pływają pijawki, a ryby przydenne żywia się padliną. Wegorze łapie się na koński łeb - wpływają w oczodoły. na dnie Witki jest kilka metrów "ludzkiego" osadu (zgadnijcie czego) - to dla tego woda tak kwitnie.
bleeee obrzydlistwo! i do tego ten pies.... brrrrrrr
Ernesto - nie myl rzeczywistości z tym co Ci się wydaje. Może Ciebie obowiązują jakieś zasady, które ja złamałem - więc wiedz, że ja zawsze te zasady łamał będę w myśl funkcjonującego mimo wszystko prawa. Powszechne złodziejstwo np. nie zwalnia z przykazania "nie kradnij", choć być może tworzy
zasadę w Twoim pojęciu.
życzę Ci też owego śrutu w d.up.ę, gdy bedziesz zbierał grzyby w lesie. na oko ogólnodostepnym.
teren, na który ja "wtargnąłem" w zaden sposób nie był oznakowany ani ogrodzony. po prostu kolejna dzika plaża.
edi - czy to ja aby wykazałem się głupotą?
raul - kiedy mój piesek jest w zgorzelcu - to po nim sprzątam. Na codzień mieszka nad Witką i załatwia sie na moim terenie. Jest zaszczepiony, odrobaczony, ma chipa i chodzi na smyczy. uogólnianie to też grzech.
Tylko dwa stworzenia mają potrzebę przekształcania środowiska, w którym mieszkają. Człowiek i Bóbr. Tylko Człowiek robi to szkodząc wszystkim łącznie z sobą. skoro więc wolno mi to robić, bo jestem człowiekiem -
zaorać Augustów!!!!!
ciekawe - identyczna sprawa w Polsce -
http://www.przyrodapolska.pl/listopad03/piekno.htm
i tu...
http://www.gazetaprawna.pl/index.php?ac ... .1.0.1.htm
i jeszcze ustawa
USTAWA
z dnia 18 lipca 2001 r.
Prawo wodne.
(Dz. U. Nr 115, poz. 1229)
ˇ Artykuł 27 ust.1 stwierdza wyraźnie :
Art. 27.
1. Zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
2. Zakaz, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy grodzenia terenów stref ochronnych ustanowionych na podstawie ustawy oraz obrębów hodowlanych ustanowionych na podstawie przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym.