Pamiętam i Kaskadę i to, że butelki można było powtórnie wykorzystać. Była jeszcze cytroneta i mandarynka w butelkach 0,33 l.
Pamiętam też najlepszą oranżadę na świecie, w cyrku można było taką w foliowych woreczkach ze słomką kupić. Do cyrku chodziłem przede wszystkim po tę oranżadę.
Pamiętam i lasek malinowy, i Bałtyk z którego zjeżdżało się na sankach zanim wybudowano tam garaże.
Z dzieciństwa pamiętam też frytki w szarych papierowych torebkach przesiąkniętych tłuszczem oraz napój firmowy w barze u "Siwej brody" na dolnej kondygnacji dworca PKP Miasto. Napój firmowy przelewał się w szklanej kuli, a smakował... niebo w gębie. Taki sam napój można było kupić w barze z boku pawilonów przy podstawówce nr 4.
Pamiętam salon gier koło "Grzybka" gdzie stały dwa flippery i 2 Atari 65XE. Salon mieścił się w "wozie Drzymały". Za Atari płaciło się na godzinę, ale samo wgranie gry z kasety trwało ponad 30 minut

Oczywiście nie wolno było skakać w wozie bo gra się nie wgrywała. A szefem był łysy facet, którego czasem widzę na osiedlu centralnym.
Pamiętam moje pierwsze Commodore64 i pierwszą Amigę 500. I takie gry jak Bolder Dash, River Raid, Montezuma's Revange, Giana Sisters, Super Frog, Robo, Donkey Kong...
Pamiętam takie kręcone lizaki i piłki na gumkach oraz Myszkę Miki, która ćwiczyła na drążku - sprzedawane na odpustach przed kościołem. Kto miał kapiszony to był frajerem, kto miał pudełko korków ten był gość. O!
Pamiętam i nigdy nie zapomnę jaką zazdrość czułem widząc u mojej kuzynki na regale pełno puszek po mirindzie, fancie, coca-coli i przede wszystkim po piwie wszelkiego rodzaju. Nie wiem dlaczego, ale było mi przykro, że ona ma tyle puszek, a ja żadnej.
Po głowie kołata mi się także gazeta młodzieżowa "Płomyk" (nie mylić z "Płomyczkiem"), "Świat Młodych" oraz "Sztandar Młodych".
Pamiętam Piątek z Pankracym, Pomysłowego Dobromira, Zaczarowany Ołówek, jak przez mgłę Delfina Uma, He-Mana i taki film gdzie z tubki wyciskali jakąś pastę, a ona zamieniała się w każde danie. I oczywiście mój ulubiony serial "Nikogo nie ma w domu" - mogłaby TVP go przypomnieć.
Pamiętam wiele innych rzeczy z tamtych lat, ale czy ktoś to przeczyta?