Chyba sobie żartujesz!!! na na swoje pieniądze ciężko pracuje i oczekuje takiego samego szacunku!!



Rozumiem, że taniej smacznego obiadu się nie da zrobić??

Szacunek a rachunek ekonomiczny to dwie różne rzeczy. Nie ma powodu ,żeby tego , który musi jeść tą "gulaszową polewkę" nie szanować. Szacunek kostuje niewiele ale tez niewiele przynosi korzyści. Jeżeli nawet cena wkładu do obiadu będzie niższa co i tak popsuje jego treśc to jeszce trzeba w nim kalkulować koszty. Pani rewolucjonistka kuchenna zamrażarki wyrzuca wszystko świeże i naturalne to jak myślisz jaki to koszt?

Wytłumaczenie mniej więcej takie, że to kraj jest winny temu, że kradnie się z biedy
Złodziej i jego czyn jest wytłumaczony
Obsługa szanującego się (może to jest słowo klucz ) lokalu powinna być miła dla wszystkich



Przynosi bardzo wiele - jeśli tego nie rozumiesz to nie mamy o czym gadać...
Szanowany klient to zazwyczaj zadowolony klient - choćby były niedociągnięcia.



Nie mieszajmy Geslerowej ani Makłowicza w nasze restauracyjne "bagienko"
Tak nawiasem mówiąc to chyba programu nie oglądasz skoro twierdzisz, że wyrzuca świeże

a ja się zgodzę z bogiem180. Większość oburzonych chciałoby sprzedawać swoje towary/usługi za większe pieniądze i wcale to nie jest jakieś dziwne (lub chciałoby dostawać wyższe wynagrodzenie jeśli pracują na etacie).
To samo mają restauratorzy - lawirują pomiędzy kosztami a zyskami tak, by jak najdłużej utrzymać się na powierzchni i jeszcze na te alufelgi zostało. Zgorzelec ma to nieszczęście lub szczęście, że leży na granicy i niemieccy klienci rzeczywiście "psują" rynek gastronomiczny w mieście, bo są - że się tak wyrażę - łakomym kąskiem, na czym naturalnie cierpią ubożsi klienci złotówkowi.

I wyjścia są dwa, albo restaurator podaje zupę gulaszową À La Aqua albo robi ją À La Strogonow tyle, że woli aby mu ktoś jednak za tą zupkę w ełrach zapłacił. Ja osobiście od dawna nie jadam w zgorzeleckich lokalach, jeśli już wychodzę ze znajomymi "na miasto" to wolę dorzucić te 5 EUR i zjeść jak człowiek - smacznie, przyjemnie i bez czucia się personą non grata.

A propos polecam Kartofelhaus w samym centrum Görlitz z przemiłą polską obsługą placki ziemniaczane z ananasem - tanie, dobre i można się najeść

Faktycznie nie mamy o czym rozmawiać dalej Ikonowicz za to że właściciel nie dostaje czynszu będzie bił właściciela a my go będziemy bronić restauracje , bary zapełnią się kloszardami a co, to przecież państwa wina ,że oni nie maja co jeść a właściciela wygonimy jak nie okaże im szacunku ale po wygonieniu już nie będzie nie tylko szacunku ale i żarcia . Ale tak ma być jak nie ma żarcia to dla nikogo nie ma to się nazywa demokracja.

bog180 Ty chyba z byka spadłeś, albo reprezentujesz jakąś najgorszą miejską spelunę i myślisz, że to restauracja. Moje rachunki wraz z moimi gośćmi są po pierwsze liczone w paru setkach zł. Więc tymi sugestiami, gdzie zabieram moich gości w celu reklamy naszego miasta bardzo mnie obraziłeś. Typowy "cfaniaczek" zgorzelecki, jak by to Cię określili ludzie poza naszego pięknego miasta.
Każdy klient jest równy.
Zwródźcie uwagę iż wielu naszych pracuje i żyje po drugiej stronie Nysy. Każdy z nich ma tam zapewne znajomych, kolegów czy przyjaciół. Jeśli taki Polak w jednej z restauracji zostanie źle potraktowany przez to, że jest Polakiem na 100% zrobi on tej restauracji antyreklamę wśród swoich niemieckich kolegów.
bog180 dla Twojej wiedzy, której nie posiadasz. Wyprodukowanie porcji prawidłowej zupy gulaszowej wynosi do 1.80 za porcje. Danie główne: stek z golonki indyczej podany na duszonych warzywach z sosami winnym i pieprzowym, koszt do 3 zł za sytą porcję. W koszta również jest wliczona energia.
Według Ciebie obiad powinien kosztować 28 zł. Wiec 28 zł -4.80 zł = 23.20 zł zarobku na jednej osobie. Jeśli kelner lub kelnerka doda do tego uśmiech to na pewno minimum od 5 zł do 10 zł napiwku dam. A to jest więcej niż 50 centów czy 1 euro, bo tyle przeważnie Niemcy dają. Nasi zachodni sąsiedzi z Gorlitz i okolic nie są już tacy bogaci, niż kiedyś, to w Zgorzelcu już się dzieje lepiej.
Zwródźcie proszę uwagę ile zgorzelczan pracuje za granicą i oni przywożą tu ze sobą te zarobione pieniądze. Chętnie też wydaja te pieniążki tylko restauratorzy nie potrafią po nie sięgnąć.
Poza tym bog180 wciskaj te swoje kebaby, bardziej na zdrowie Ci to wyjdzie niż w naszych lokalach.
Dużo zaoszczędzisz, a z zebranych pieniędzy nakup sobie orzechów włoskich.
Dziękuje tym którzy popierają moja akcje i tym którzy przychylnie się wypowiadają na jej temat.

"Prosto z serca dla Zgorzelca" jak to powiedziała kiedyś Kasia Rooyens "KAYAH"

Pozdrawiam

Chyba Cie ponioslo troche z tym wyliczeniem.

Absolutnie nie. Latami pracuje w tym zawodzie, codziennie liczę koszty metodą Food Cost.
Nie będę robił tu publicznych wykładów na temat potocznie nazywanego rachunku szefa kuchni.
W domu taki rachunek Ci nie wyjdzie bo nie da się kupić 1/5 cebuli, 1cm kwadratowy np. kolendry itd.
To jest moja praca, moja pasja więc wiem co pisze, zaufaj mi

1,80 + 3,00 = 4,80 - rob szybko knajpe. Zaokraglimy do 6zl i bede codziennie - moge placic za miesiac z gory, czy tam jakis karnet obiadowy wziac - whatever

Nie zrozumiałeś mnie ! 4.80 zł top koszt "produkcji"
Ja nie jestem caritas więc do tej kwoty nalicza się marżę od 300% minimalnie, w zależności np od kosztów utrzymania restauracji, od lokalizacji, od ... wiele by opowiadać.
Jak jakiś restaurator chce się trochę podszkolić to zapraszam na priv

Pomijajac charakterystyke naszego miasta i wszechobecne buractwo mysle, ze jednak o pewnych rzeczach lepiej sie opowiada i pisze niz je robi.

Najmniejsze znaczenie ma to za ile wychodzi jedzenie w knajpie. Ile byśmy nie zapłacili to wymagamy dobrego jedzenia. Gdybyśmy je dostali za darmo to nie wypada marudzić. Skoro przychodzisz do knajpy to jesteś klientem i basta bez wzgledu na narodowość! !

a ja mam pytanie - burżuje - co się stało z barami mlecznymi?
co do węgierskiej zupy gulaszowej - byłem na Węgrzech i oryginalną degustowałem.
faktycznie bardziej przypomina nasz rosół niż znaną nam gęstą niby zupę gulaszową.
do smaku dostajesz suszone papryczki do wsypania albo spreparowaną marynatę.
pali w gębie, popijasz ichnim winem i to jest piękne .

pewnie to nie na temat, ale zwyciężczynią tvnowskiego masterchefa została dziewczyna ze Zgorzelca ;)
http://gotowanie.onet.pl/sztuka-kulinar ... 61130.html

Nie ze Zgorzelca, tylko z Wrocławia.