21 marca gramy mecz z Dąbrową Górniczą a biletów w sprzedaży jeszcze nie ma !http://abilet.pl/ . Czy to nie dziwne ?

Za skandaliczne zachowanie kibiców podczas ostatniego meczu, spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności

A w ramach protestu zawodnicy przegrają

Jednak nie
http://abilet.pl/impreza/pge-turow-zgor ... nicza-2194

Katharsis

Żabojady wygrały w I meczu z kebabami 67:65

Była szansa na półfinał, na historyczny wynik w pucharach. Turów z zeszłego roku, kiedy grał w Eurolidze byłby nieosiągalny dla Francuzów i Turków, nie mówiąc już o lidze. Sprawy potoczyły się inaczej, okoliczności, sytuacja jaka się wytworzyła w klubie w osiągnięciu historycznego wyniku nie pomogła.
Przede wszystkim aby grać na dwóch frontach, liga - puchary, trzeba mieć 12 zawodników do gry. Karolak i Gospodarek to zawodnicy na epizody, odejście Wiśniewskiego Zigiego i Nikolica zawęziło rotację, a przyjście Ukraińca było za późne. Zresztą on się dopiero wdraża i ma być pomocny w play-off. Jak dodamy do tego mniejsze bądź większe kontuzje to wyjdzie, że do gry mieliśmy 7 zawodników. Poza tym co niektórzy obniżyli loty zupełnie - patrz. Jaramaz.
Puchary pokazały, że organizacyjnie i marketingowo raczkujemy. Puchary nie zostały odpowiednio sprzedane. Inna sprawa to brak zaangażowania władz koszykarskich w Polsce. Do pucharów trzeba dopłacać i dopóki nie będzie wsparcia władz, dopóty polskie kluby nie będą występować w pucharach. Polskę reprezentowały w pucharach 2 drużyny, we Francji 7. Plus to na pewno wypromowanie się Kuliga, pokazanie się w Europie i co by nie mówić budowanie marki. Reprezentowaliśmy Polskę na arenie międzynarodowej i to się ceni.
Teraz skupiamy się na lidze. Jak uda się Turowowi wrócić do dyspozycji z gier Euroligowych, można realnie myśleć o finale. Zasadnicza kwestia - finanse ( czy kasa jest na kontach zawodników), odbudowa fizyczna i mentalna drużyny, skupienie się na realizacji celu postawionego przed sezonem - obrona Mistrzostwa. Aby to osiągnąć nie wystarczy zdrowie i powrót do dobrej dyspozycji. Potrzebna będzie pełna mobilizacja, zaangażowanie, poświecenie - czy te cechy da się wydobyć u zawodników, zwłaszcza Amerykańskich?
To czy warto kibicować drużynie czy nie pozostawiam w gestii każdego kibica. Klub, zawodnicy do pieca dali. Ale sezon się jeszcze nie skończył.

Moi drodzy nie oszukujmy się, mamy na chwilę obecną pięciu zawodników mogących z powodzeniem grać na tym poziomie i nawet gdyby nadal byli z nami Zigi, Nikolić i Wiśnia, to żadnego z nich do tego grona bym nie doliczył... Przyczyny różne - forma, kontuzje, takie a nie inne umiejętności...
Z jednej strony szkoda EC, ta jeszcze jedna runda by się przydała, aczkolwiek, ze strony drugiej może to już odpowiedni czas aby skupić się tylko na lidze... to czy zespół na arenie międzynarodowej zaprezentował się dobrze, czy słabo, oraz czy zasłużył na podziękowania za grę w europejskich pucharach zasłużył sobie na gwizdy niech każdy sobie sam odpowie...

Tym bardziej, że terminarz do końca rundy zasadniczej mamy trudny, napięty i czasu na treningi w kwietniu Turów miał będzie bardzo mało. Zakładam, że klub ma wynajętą jakaś halkę treningową na Pomorzu. "Turobus" się przyda - w kwietniu ( w ciągu 2 tygodni ) trasę E28 przemierzać będą kilkakrotnie - Gdynia - Szczecin - Sopot - Słupsk. Na pierwsze miejsce po RS nie liczę - o drugie warto powalczyć.

jutro do przodu z Dąbrową ?

oby - ja się raczej obawiam, że będzie to niestety spotkanie dwóch równorzędnych (jakkolwiek kuriozalnie by to nie brzmiało) drużyn i w związku z tym wynik cały czas będzie otwarty...

Jeszcze niedawno, znak zapytania na końcu takiego zdania byłby bardzo nie na miejscu. Dzisiaj jest jak najbardziej słuszny.

OMG do czego to doszło, żeby obawiać się drużyny opartej na pierwszoligowym zaciągu wzmocnionej 3 zawodnikami typu "coco jumbo i do przodu". Jeżeli obawiamy się Dąbrowy to co dalej - Himalaje bez dwóch zdań - AZS, WKS , Trefl, Asseco Czarni, Stelmet - czyli wszystko w plecy? Morale kibiców sięgnęło chyba dna.

e tam morale kibiców takie jak zawsze - hurraoptymizm po wygranych i zwalnianie, i rozpieprzanie wszystkiego po każdej porażce - dzień jak co dzień...