Ważne, że przeprosił i poczuwa się do winy. Jeżeli będzie potrafił wyciągnąć z tej sytuacji wnioski, to:
1. przerwa wyjdzie mu na dobre, zresetuje głowę i mam nadzieję, że na świeżości wejdzie w grę w play-off.
2. będzie grał dla drużyny, która jak się wydaje nie odwróciła się od niego, wspiera i daje do zrozumienia, że jest drużynie potrzebny. Efekt powinien być taki, że będzie mu zależało, a z tym u niego ostatnio było słabo.
3. Będzie chciał coś udowodnić. Pozostawić dobre wrażenie. Pomóc drużynie i grać na najwyższym poziomie.

Chciałbym wierzyć, że ta sytuacja spowoduje, że wróci na Stelmet i play-off inny, lepszy, wartościowy Mardy Collins, a razem z nim silny i niepokonany Turów. Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale póki co powątpiewam.

Trzy? Gurovic za konkretną walkę w trakcie meczu dostał zawias na tylko jeden. widocznie są równi i równiejsi.

to nie jest tak, że to Collins dostał jakąś wyjątkowo surową karę, tylko to Gurović dostał wtedy skandalicznie niską. Ale też w czasach Złotego Ryśka nie można było spodziewać się czegokolwiek innego, w końcu całe władze polskiego kosza padały przed nim na kolana...
A tak swoją drogą, to żeby jeszcze się nie okazało że pod nieobecność MC Turów w końcu zaczął grać na miarę oczekiwań w więcej niż pojedynczym meczu...

Gurovic jakby dostal 3 mecze to by nie gral do konca finalu i nie rzucilby nam w najwazniejszym, ostatnim meczu 37 punktow

No niby mogłoby tak być, ale czy zwycięstwo wtedy byłoby "zasłużone"?
Jakby nie patrzeć okazaliśmy się słabszym zespołem - wolę, aby grać całymi składami i przegrać po wyrównanej walce, niż wygrać z osłabionym przeciwnikiem, ponieważ to nie daje do końca satysfakcji

Ale na szczescie byli zawodnicy bylego PTSu maja pelna satysfakcje w wygranego misia bez pomocy Rycha i PLK

MC i frasun mają stawić się na rozprawę w siedzibie PLK - panience odwieszono licencję, żeby mógł dzisiaj zagrać. Znając życie wszystko rozejdzie się po kościach, a chłopak do bicia będzie musiał jedynie przeprosić MC.

Postanowienie Sędziego Dyscyplinarnego PLK

Oglądam dzisiejszy mecz Asseco i nie mogę się nadziwić jak myśmy mogli z nimi przegrać...

Wikana gryzie dzisiaj parkiet tak, jak śledzie w meczu z nami - słabsza drużyna jest mocniej zmotywowana. Zobaczymy, czy wystarczy im sił do końca meczu.

Możecie mnie hejtować albo popierać, ale 'władze' naszego klubu chyba doszły do wniosku, że w tym sezonie jednak mistrzostwo jest im nie na rękę patrząc na problemy finansowe(które było, albo i nie).

Więcej stracili niż zyskali, a z jednym sponsorem, który nie da nic więcej, niż jest zapisane w umowie raczej nie ma szans zawojować Euroligii.. Wygrać ligę i co później mieć 6/7 kosztownych wyjazdów + eurocup... Do tego dochodzi utrzymanie halii(i tak przy śmiesznych kosztach, bo resztę opłaca miasto) + sprawy w sądzie z TVT. Gdyby liga zwracała coś za to, to owszem, albo jakby wpadł jeszcze jeden sponsor, który sypnie groszem to okej.

Jest też inna opcja, że teraz się im nie chce wygrywać, bo jednak jak chcą grać, to nie ma drużyny w Polsce, która ich zatrzyma.. Stelmet można rozbić psychicznie grając cały czas swoje i nie dając im się prowokować. Wystarczy prowokować koszara i dobrze kryć QH. - TO JEST NAJMNIEJ PRAWDOPODOBNE.

Co do środowiska kibicowskiego, to:
Chyba my wszyscy tutaj kochamy nasz klub, a wypowiada się tutaj maks 15-20 osób...
Reszta kibiców na hali, to są ludzie, którzy przyszli zobaczyć mecz koszykówki, a nie kibicować. Jeżeli im się spodoba to fajnie, ale wątpliwe, że takie randomowe osoby z dnia na dzień wpadną na sektor kibica i będą krzyczały, śpiewały, klaskały itd. Nie oczekujmy cudów. Ogólnie nie rozumiem dlaczego jest spina o to, że ludzie na halii nie żyją meczem. Nie wszyscy są tacy jak my tutaj. Każdy ma prawo oglądać mecz na swój własny sposób. Czy nie o to chodzi w oglądaniu meczu?

Nie możemy nikogo zmuszać do kibicowania na siłę, jak ktoś będzie chciał to przyjdzie.

Powiem wprost, ja nie byłem na meczu od spotkania z ASSECO(chyba), bo niestety mieszkam we Wrocławiu (studia itd) i kolidują mi terminy kolokwiów albo praca w weekendy, ale zawsze staram się śledzić wyniki meczów i czytać to forum. Nie jestem kibicem idealnym, ale mam też swoje podejście do tego. Nie jestem FANATYKIEM, który widzi tylko swój klub. Jestem tolerancyjny. I dodatkowo, jak gra drużyna z naszego kraju w pucharach, to zawsze im kibicuje, czy to ASSECO za czasów Krauzego, czy też Stelmet rok temu. Jestem Polakiem i jestem patriotą. Mogę osobiście nie lubić jakiś klubów z Polski, ale zawsze miło popatrzeć jak dobrze zagrają (WIEM TO RZADKOŚĆ). Sport powinien łączyć ludzi, a nie ich dzielić.


PS. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie po dwóch wpier*** na AZS?:] Bądźmy dobrej myśli.

asdat0r
Widzisz problem z tymi którzy chcą sobie tylko popatrzeć i wcinają popcorn na trybunach jest taki, że czepiają się tych którym się chce, że słabo kibicują...
Uwierz mi jest spora liczba, narzekających na doping, ale nie dających nic od siebie...

Ja również jakoś na spokojnie podchodzę do zbliżających się PO bez względu na to jak zakończy się RS...



Wystarczyło trafiać do kosza choćby na naszej przeciętnej skuteczności - tylko tyle i aż tyle...

Mam nadzieję, że dzisiaj bez problemu pogonią watahę nawet bez MC w składzie

manzir - chyba twoja nadzieja sie nie spełni, bo I kwartę przegrywają 31 - 25 . Wygląda na to ,że wcale nie bronią, skoro pozwolili sobie rzucić tyle punktów.
Co to się dzieje ? ? ?

Ano to się dzieje, że najlepszy Turow pod względem personalnym odnotuje jeden z gorszych wynikow :/

I jak to się dzieje, że każdy, powtarzam KAZDY zawodnik po odejsciu od nas do innego klubu robi swietna robote. I chyba znam odpowiedz - slaby trener.

Co się dzieje z Wrightem? Dylu 7 asyst, chyba wrócił nam zespołowy Filip.