To nie jest problem. W przypadku braku pliku boot.ini NTLDR (loader windowsowego kernela) próbuje uruchomić system znajdujący się na pierwszej partycji pierwszego dysku, czyli zwykle C:.



Kopia polega na zgraniu zawartosci partycji sektor po sektorze. Kopiowane są wszelkie pliki, w tym boot.ini.

Viper, rozjaśnij sytuację. Czy ta przywrócona partycja znajduje się na innym dysku? Jeżeli tak, czy jest ustawiona jako aktywna?

W przypadku 1 systemu na dysku to nie jest problem ale jak systemów jest kilka to jest to już problem bo tak jak napisałeś zostanie załadowany system z C i nie ma wtedy możliwości wyboru pomiędzy kilkoma systemami (oczywiście jeśli mamy kilka systemów na dysku)

Dokładnie tak. Ale jeśli w pierwotnej wersji systemu nie było pliku boot.ini to nie został on też sklonowany
A nawet jeśli on tam jest to trzeba by go było odpowiednio wyedytować aby zawierał info o obu systemach i była możliwość wyboru który system ma być uruchomiony.

Być może problem faktycznie jest gdzie indziej ale to też warto sprawdzić.

Tyle że Viper raczej nie zamierza mieć dwóch Windowsów na dysku. On chce szybko zastąpić tego jednego, którego ma, gdyby mu się nagle pogorszyło

No to tak jak już pisałem wcześniej.
Jeśli na C ma system i zrobi sobie jego kopię a potem zrobi format partycji C i przywróci tam system który wcześniej sklonował to powinno być o.k.

Problem ten występuje dlatego że ma on ten sam sytem na dwóch partycjach (podejżewam że zrobił to w ramach testów) a komp podczas startowania ruszam mu system który jest na partycji C. Komputer podczas startu nie wie poprostu o istnieniu 2 systemu (najprawdopodobniej za sprawą braku pliku boot.ini)

Ale jeśli chce mieś tylko 1 system to będzie o.k.

Zrobiłem taK:

1. Utworzyłem kopię dysku systemowego za pomocą NG 2003

2. Wypiąłem wszystkie dyski i zostawiłem tylko dysk na którym miała być odtworzony system, komputer widział ten dysk jako C:

3. Dokonałem odtworzenia systemu, program pokazał poprawność wykonania zadania.
System jednak nie wystartował.

Próbowałem kilkakrotnie, w różny sposób formatując dysk na którym miał być odtworzony system - bez powodzenia.

Wydaje mi się że popełniłem jakiś błąd podczas wykonywania kopii.

Nie. Po prostu partycja z której ma startować system nie jest oznaczona jako aktywna. Można to łatwo skorygować z Konsoli odzyskiwania (płyta instalacyjna XP), tyle że wymaga to pewnej wiedzy. Czym partycjonowałeś dysk? Jeżeli korzystałeś z fdiska i pozwoliłeś mu zająć cały dysk jedną partycją, to powinna być ona automatycznie aktywowana.

Podłącz dysk, na który przywracałeś system jako slave i wystartuj system z dysku master (czyli tego, którego w tej chwili używasz). Po uruchomieniu Windowsa:

1. Kliknij prawym klawiszem myszy na "Mój komputer", z menu wybierz "Zarządzaj"
2. W oknie, które się otworzy ("Zarządzanie komputerem) po lewej stronie masz drzewo konsoli. Interesuje Cię pozycja "Magazyn" a w niej "Zarządzanie dyskami"
3. Wybierz partycję, na którą przywracałeś system z obrazu a następnie z menu pod prawym klawiszem myszy wybierz "Oznacz partycję jako aktywną"

Teraz możesz spróbować wystartować system z tego drugiego dysku. Jeżeli nie pójdzie, to faktycznie jest coś nie tak z obrazem.

Dzieki serdeczne.
Jak znajdę odrobinę czsu sprawdzę w ten sposób. Teraz mimo niedzieli, mam mnóstwo pracy.
Pozdrawiam.

Viperku nie podniecaj się bo to nie do Ciebie aluzja była, a co do strony technicznej całego ambarasu, najprościej i najskuteczniej (niskie ryzyko błędów) jest zrobić obraz partycji systemowej by następnie odtworzyć go we wskazanej lokalizacji. Jeśli natomiast problem w znalezieniu fajnego softu do backup-u to znam kilka fajowych ale nie będę reklamował. Każdy sam znajdzie to czego szuka - jeśli tylko zechce. Po za tym ten link to zwykły żarcik i nie ma o co się unosić.

pozdrawiam wszystkich

A jeśli ktoś faktycznie nie znajdzie pomocy w google może do mnie napisać mail i otrzyma z pewnością konkretną pomoc. Do zapytania proszę dołączyć dokładny opis problemu i konfigurację swojej zabawki. Na miarę możliwości czasowych chętnie pomogę.

dcthomas przepraszam że uniosłem się nirpotrzebnie i dzięki. Jeżeli nie poradzę sobie sam, z chęcią skożystam z Twojej pomocy.
Zrezygnowałem z Norton Ghosta i szukam przez google innych rozwiązań.

Nie ma za co przepraszać, defacto mi też wcale nie zależy by kogoś tu urazić. Zapomnijmy o sprawie. A tymczasem mogę powiedzieć że wielokrotnie używałem do powyższych czynności naszego niezawodnego, który to niegdyś Rzym spalił i nie narzekam na efekty. Ten soft dołączony jest często do nowych RWriterów, więc pewnie wszyscy wiedzą o czym mówię. Korzystając z okazji podzelę się z wami kilkoma doświadczeniami. Nie chcąc się rozpisywać powiem krótko. Nie jestem zwolennikiem potężnych kopii zapasowych i godzin spędzonych na backupach i ich odtwarzaniu. Optymalnym rozwiązaniem jest instalacja softu który na bieżąco tworzy nam na innych partycjach kopie ważnych dla nas danych. Najczęściej gdy programik się już wystarczająco rozbestwi (zaindeksuje to i owo) w naszym kompie, nie musimy już obawiać się o nasze ważne kochane dane, a on działając w tle zaledwie nieznacznie obciąża zasoby. To tyle o backupach, które jeśli mamy to chyba możemy ze spokojną głową powtórzyć instalację i cieszyć się świeżym systemem. Osobiście wolę instalację od podstaw niż odtworzenie obrazu i ma to swoje zalety. Wadą pewnie jest czas i czynności wykonywane podczas, a frajdą pewnie ich wykonywanie hehe (jak dla mnie). Z pewnością instalacja jest też okazją do weryfikacji naszych oczekiwań co do systemu i każdorazowo możemy zrobić to nieco inaczej. Rozmiary partycji, komponenty systemu itd. Reasumując jak kto woli. Ja lubię tak jak wyżej. Robię minimalną partycję na system. Zmieniam domyślną lokalizację dla softu z p.files na np. D:\coś tam i cieszę się sprawnym sysem dopóki się rejestr nie wysypie. Jak na razie nie narzekam.

Pozdrawiam wszystkich