to powiedz może co Twoim zdaniem z tej analizy wynika?
a tak na marginesie menelopie dziękuję za stwierdzenie:

Nie stworzono miejsca gdzie "nowe twarze" mogłyby zawiesić swój plakat. O tym czy takie miejsce miałoby szanse powstać decydowaly "stare twarze"

nie mam więcej pytań, jeśli chodzi o nowe twarze...

menelopa nie daje mi spokoju co napisałeś:

Bo te "stare twarze" mają układy i pieniądze. Trzeba mniec "połapane" w mieście żeby móc zorganizować nowe słupy ogłoszeniowe, postawić ogromną budę naprzeciwko ośrodka zdrowia na ul. Warszawskiej etc. A pieniądze po to żeby to sfinansować. Moja "nowa" twarz nie pojawi się na tych słupach ponieważ miejsce na nich zostało wykupione. Z jednej strony cieszę się, że miasto uporało się z plakatowaniem na dziko, gdzie popadnie. Z drugiej strony nikt mi nie dał szansy abym pokazał swoją twarz. Nie stworzono miejsca gdzie "nowe twarze" mogłyby zawiesić swój plakat. O tym czy takie miejsce miałoby szanse powstać decydowaly "stare twarze"

odpowiedz mi więc proszę, czy startowanie z listy platformy w Twoim wypadku oznacza, że nie ma Cię bo plakaty z twarzami platforersów pojawiają się tylko i wyłącznie w przypadku kandydatów ktorzy sami zapłacą za nie - a tym samym za znaczek partii na plakacie ze swoim zdjęciem?
gdzie tu jest mejsce na demokrację?
może naiwny jestem ale wyobrażałem sobie, ze partia wspiera każdego ze swoich członków tak samo, niezależnie od tego czy ma forsy więcej czy mniej... a jeżeli partia sama nie promuje swoich młodch twarzy, to kto ma to robić? konkurencja?

Do rady miasta weszli ludzie startujacy również z miejsc 5, 6,8,9. Nie tylko z pierwszych miejsc. Poza tym pierwsze miejsce zajmują na liście zazwyczaj osoby, które mają ciągnąć listę i mają największe szanse na wybór.

Po pierwsze miejsce na listach ma znaczenie tylko wówczas gdy kandydaci startujący z jednej listy przypadkiem dostaną taką samą liczbę głosów, wchodzi ten co jest wyżej na liście. Sytuacja praktycznie w wyborach samorządowych niespotykana.


Po drugie ważniejsze, sprawa "nowych twarzy"... Nie ma w Zgorzelcu liczącego się ugrupowania które by nie miało już lekko przechodzonych i zużytych liderów. I tak naprawdę o tych liderów się rozbijamy i przez ich pryzmat na te ugrupowania patrzymy. To oni układają listy, to oni decydują kto jak i gdzie. I choćby cały dół był ideowy czy chciał uchodzić za ideowy (jak w Porozumieniu Prawicy, Platformę, POrozumienie POnad POdziałami) to i tak widzimy Głowackiego, Owsika, Panka, Wolanina, Aniszkiewicza, Kozłowskiego, Baranowskiego... znających się jak stare łyse konie i kręcące lokalną polityką od lat. Cierpimy po prostu na deficyt nowych liderów.

Nie chce martwić większości...ale robią za tzw. wypełniacz na listach dla starych wyjadaczy. Przykładem najbardziej jaskrawym jest Porozumienie Prawicy i Horyzonty. Na billboradach znaleźli się tylko liderzy w poszczególnych okręgach (PP) a całe Horyzonty pracują na Dobrzyńskiego.

jeżeli byłem w błędzie w sprawie miejsc na listach to przepraszam.
ale w takim razie jaki ma sens blokowanie komitetów? i w jaki sposób dziala w takim razie zasada wzajemnego wspierania się komitetów jeżeli głos oddany na danego kandydata ma pomagać tylko temu na którego został oddany a nie całej partii?

jezeli jestem w blędzie i jest jak mówisz, to nie bardzo rozumiem co znaczy, ze liderzy mają ciągnąć listę? jeżeli nr 1 i 2 mają teoretycznie największą szansę na wybór i nie ma to nic podobno wspólnego z miejscem na niej to nie mogliby tego miejsca na liście oddać jakimś "nowym twarzom"? przecież miejsce na liście znaczenia nie ma a przynajmniej tym mogłyby partie wesprzeć swoje wschodzące gwiazdy, to chyba nikogo nic nie kosztuje.

Po pierwsze ważne są głosy oddane na grupę list, decydują one o liczbie mandatów przypadajacych na grupę list.
Po drugie ważne są głosy oddane na listę, decyduja one o podziale mandatów w grupie list.
Po trzecie ważne są głosy oddane na kandydata, decydują one czy dostanie on mandat z puli przypadajacej na jego listę.

mm

Często ludzie nie zastanawiają się na kandydatami, tylko zaznaczją pierwszego z listy. Tym samym pierwsze miejsce na liscie ma największe szanse na uzyskanie mandatu.

j.

więc jednak głos oddany na wypełniacza ma znaczenie dla większej grupy ludzi a nie tylko dla samego głównego zainteresowanego - zwłaszcza w przypadku gdy poparcie dla niego samego jest za słabe? innymi słowy warto jest mieć jak najwięcej kandydatów bo suma oddanych na nich głosów służy liderom.

Dokładnie tak. Ale również konkurenci są nie tylko na innych listach lecz także na własnej liście.

problemem moim zdaniem istotnym, jest to, ze wybory dotyczą przestrzeni rzeczywistej a nie rzeczywistości wirtualnej i używanie słow prawybory byłoby nie na miejscu, na forum to można co najwyżej missę albo mistera forum sobie wybierać :-)

ale ja nie celuję tylko w Ciebie, chodzi mi tylko o ogólną zasadę gry w której i Ty bierzesz udział

Poprostu zgadzam się z tobą. Ważne jest aby wszyscy startujący w wyborach mieli świadomość tego jak to działa. Głos oddany na listę to szansa na większą liczbę mandatów na nią przypadajacych. Głos na konkretnego kandydata zwiększa jego szanse na uzyskanie mandatu pod warunkiem, że liasta będzie się liczyc przy ich podziale.