menelopa kraj się klaruje wcale nie tak długo, 17 czy 18 lat to dopiero pełnoletniość :)
pomiędzy pierwsza i drugą wojną światową tej kraj nie miał szans na rozwój, chaos na krawędzi wojny domowej zakończony wojną światową ( he he, ciekawe kiedy ktoś zacznie udowadniać, ze z naszego polskiego piekła wywołaliśmy II wojnę światową w Gdańsku :)) a po wojnie była komuna - nie jestem piewcą komuny i uważam, że była złym systemem jako system, tyle, ze odbudowy kraju po II wjnie jednak odmówić im nikt nie może, porównaj np Polskę pomiędzy rokiem 1945 i 1963 i Polskę pomiędzy latami 1989 i 2007. I tu i tu minęło 18 lat i różnica w rozwoju kraju, odrzucając oczywiście meandry polityczne przemawia jednak póki co na - wg mnie oczywiście - na stronę komuchów. Polska po wojnie była dzwigana z ruin i z próżni. Kumuchy wg mnie naprawdę pchnęły go o sto lat do przodu - tak i owszem pod zaborem ale to też dowód na to, ze nas raczej za ryj trzeba trzymać niż pozwalać sobie samemu robić krzywdę. W 1989 kraj nie był wypalony i wymordowany, nawet nie był podzielony tak jak teraz, my i zomo, okazało się że komuna trochę tego dobra naprodukowała, nie zawsze dobrze ale było co prywatyzować i co likwidować, do dziś jeszcze jest, tylko w tym szaleństwie cały czas nie widać celu wg mnie.
Wiesz ja cieszę się - co bym na tej demokracji jeszcze nie powiesił - w sumie z tego wszystkiego, bo pierwszy raz w historii tego kraju, od 18 lat nikt nikogo nie pałuje za poglądy, nie buduje mu obozów odosobnienia, nie morduje skrytobójczo. Powtarzam sobie, ze cywilizacje zachodnie po prostu miały więcej czasu na dojrzewanie, II wojna światowa dla nich nie była wojną o przetrwanie, była jedną z wielu wojen, po których zwykle jeszcze bardziej sie rozwijały, mało tego w czasie wojny nawet wykuwały umiejętność pracy z jeszcze większa wydajnością. Osmańczyk kiedyś to bardzo dobrze opisał porównując gospodarkę angielską czy amerykańską z polską w czasie II wojny, oni stawali na wyżynach wydajności w produkcji wojennej, my w tym czasie zdobywaliśmy najwyższe szlify sabotażu, oni po wjnie tą robuchaną energię przestawiali na produkcję pokojową, my z kolei dopiero mentalnie musieliśmy sie przestawić, ze nie pracujemy dla wroga a gdzie dopiero mówić o ekonomii, wydajności itd. Społeczeństwo ubezwłasnowolnione w realiach księżyciowych z kolei głupiało jeszcze bardziej, popatrz przeciez np powstanie solidarności, wydarzenia na wybrzeżu 1970 i każde inne to nie były zrywy ludu rządnego demokracji - nie, ludzie chcieli dobrobytu, zrywali się bo komuna podnosiła ceny żarcia, to przeciez były powody naszej walki z komuną - mięcho na kartki i ceny zwyżkujące a nie żadne demokracje, obietnice drugiej japoni i utożsamianie demokracji po prostu z dobrobytem spowodowały przełom. A w latach siedemdziesiątych np komuna próbowała właśnie podnosić ceny aby spróbować tę naszą ksieżycową rzeczywistość powoli urealniać, lud wychodził na ulicę i komuna oczywiście się cofała. Dopiero wmówienie bajek stoczniowcom i górnikom obaliło komunę, tylko, że nikt im nie powiedział, ze obalając komunę podpisują prośbę o wywalenie ich samych z pracy i tak się stało, co zrobiła nowa władza po 1989 roku - właśnie to, zaczęła urealniać księzyc, dlaczego komunie to się nie udało? bo za miękka była, nowa władza urealniła ekonomię i miała głeboko czy to ktoś przeżyje czy nie. Tak być musiało, oczywiście ale ja właśnie nie moge sie nadziwić jak to jest, ze nowej władzy to było wolno a komunie nigdy, bo od razu wychodziły gniewne masy i paliły się komitety partii.
w każdym razie, ja prywatnie nie mam na co narzekać w obecnej rzeczywistości, tez myślę, ze idzie ku dobremu, tyle, ze zwyczajnei po ludzku boli mnie los tych, którzy zostali wpisani automatycznie w rubrykę straty naturalne.
no i uczulony jestm na kroki władzy, dlatego pozwalam sobie włączać się do dyskusji.
ale chyba od tematu, jakby to powiedzieć - odbiegliśmy :))) jaki był w ogóle temt tego wątku?
;)
|