Pewnie , chyba kadrze bardziej to poprawi samopoczucie a nie dzieciom czy rodzicom. A zaręczam ci ,że korzyść dla mojej i mojego dziecka psychiki najlepsza byłaby z wymiany kadry .Dzieciaki traktowane sa przedmiotowe i wygląd klasy tu nic nie poprawi . Tłumy w wc są nieporozumieniem .Nie staraj się zwodzić tematu na inne tory ,bo problem jest i nie rozwiąże sie go malowaniem klasy czy wieczorkiem dla dzieciaków. Skoro są instrumenty pomocne rodzicom to należy z nich skorzystać . Także czas zacząć działać a nie pisać na forum jak ktos zauważył,ale forum jest dobrym sposobem wymiany myśli ,nie wszyscy mają czas na spotkania .

Ciekawa mocno przegięłaś z tą "g.trójką". Forum nie służy do obrażania, tylko do wyrażania swoich opinii. Giertych nigdy mnie nie interesował ani jego poglądy, dopóki nie został min.edukacji i nie miał wpływu na moje dzieci. Jeżeli Ty uważasz, że moje, Menelopy czy Idalki pomysły są be, to podaj swój własny. Spotkania rodziców z nauczycielem, czy rada rodziców niczego nie załatwią, bo pani dyr.Nowak czuje się jak we własnym prywatnym folwarku i wg niej jedyna słuszna racja, to JEJ racja. O ile nie znasz problemu pani Nowak, to poczytaj również inne tematy traktujące o niej i dopiero wtedy zabierz głos. Wierz mi, że ludzie tu piszący nie mają zamiaru ani ochoty wymyślać bajek tylko po to by zaistnieć na forum, ale po to by zwrócić uwagę na istniejący "w realu" problem, którego może ktoś poprostu nie dostrzega.

re Grengo

Nie chciałam nikogo obrażać, dla mnie taka sytuacja jest nieprawdopodobna.
Ilekroć chodzę na wywiadówki to mówię co mnie boli , udzielam się w życiu szkolnym choć mam mało czasu. Podobnie czynią inni rodzice choć należymy do mniejszości.
Nie ma świętych krów. Decydujący głos w sprawach szkolnych mają również rodzice.
Trzeba tylko wspólnie rozmawiać.
Nie znam sytuacji przez Was omawianej, ale skoro do szkoły uczęszcza 270 dzieciaków a pretensje uzasadnione (bądź nie) ma kilkoro rodziców to dla mnie jest to margines błędu.
Nigdy wszystkim się nie dogodzi.
Jak ktoś wcześniej pisał rodzice mają decydujący głos na wywiadówkach, w radzie szkoły itd.
Nikt tutaj nie pisał że rozmawiał o problemie z dyrekcją i to mnie zastanawia - bo się boją?! żenada.
Ktoś pisał o prokuraturze, sanepidzie, głos zawierają tutaj również osoby które nie mają dzieci ...... to dla mnie jest niepoważne.
Nie prościej porozmawiać ze źródłem czyli: dyrekcja szkoły -rodzice
Prawdą jest też to, że każdy może tutaj wyrazić swój pogląd co i ja poprzez ten czy poprzedni post czynię

--------------------------------------------------------
Nie strzela się z armaty do wróbla

re Ciekawa

Rozumiem Twoje wyjaśnienie doskonale i wiem co to znaczy być w działającej mniejszości, jednak odzywam się w tym temacie, choć już mnie to nie dotyczy, ale dlaczego mają cierpieć inni? Pani Nowak to swego rodzaju "wielkie indywiduum" i dlatego trzeba ją traktować ze szczególną starannością. Naprawdę jest to osoba niemalże nietykalna i wytworzyła wokół siebie ( bynajmniej tak mi się zdaje) taką strefę, że rodzice, czy nauczyciele mogą sobie jedynie ponarzekać, a będzie i tak po jej myśli. Mam jak Ty dzieci i spotykam się z wieloma problemami w szkole, ale p.Nowak to "wyjątkowa"osobowość i w dodatku z zapleczem.

Nie znasz sytuacji (z resztą sytuacja każdego ucznia jest indywidualna )więc złośliwie nie moralizuj . Dzieci sa różne,jedne zdolne inne mniej ,jedne bardziej wrażliwe inne mniej. Dałaś popis ignorancji i niewiedzy ,nie wszystkich można traktować jedną miarką .Zebrania są ale te zebrania są po to aby ułatwiać życie nauczycielom nie dzieciom . Odnoszę wrażenie ,że to dzieci są dla nich a nie na odwrót . Nie wszyscy oczywiście są tacy . Jeśli chodzi o te niby nieuzasadnione pretensje ,to ja nie znam ucznia szkoły czy absolwenta który wypowiadałby się o niej przychylnie . Życie nie jest tylko czarno-białe i wiele rzeczy nie jest tak prostymi jak nam się wydaje.

Ciekawa, dla mnie ta sytuacja też jest nieprawdopodobna stąd moje zdziwienie i niedowierzanie, że trwa to przez tak długi okres. Zaczynając ten temat chciałem się dowiedzieć czy informację, które usłyszałem nie są przesadzone, może toalety są zamknięte chwilowo a uczniowie najzwyczajniej wyolbrzymiają sprawę.
Z tego co czytam wynika, że nikt nie przesadzał w opisie sytuacji. Nie wiem dlaczego rodzice na to pozwalają – dowiedziałem się o tym przypadkowo. Dzieci nie informują swoich rodziców o tym ponieważ uważają to za stan normalny – jak zaczynają pierwszą klasę to ubikację są już zamknięte. Pytasz gdzie są rodzice – ja się pytam gdzie jest nauczyciel, wychowawca, który widzi to codziennie w pracy. Marazm, obojętność a może zwykły strach przed wychyleniem się zarówno rodziców, w obawie o swoje dzieci, jak i nauczycieli, dbających o swoje cztery litery (bo jak inaczej tłumaczyć to wszystko)

Menelopa nie mogłeś określić tej sytuacji bardziej trafnie

fakt

KONFORMIZM A MOŻE MOBBING

ciekawe, z jakiego powodu najlepsi nauczyciele odchodzą z gim. 2?

może pensje mają za niskie?

Dość ironii, Zubek bardzo dobre pytanie i myślę, że tylko P.Nowak zna odpowiedź. Mnie się wydaję, że może ona brzmieć tak:
Najlepsi (czytaj oświeceni w dodatku odważni) odchodzą, bo nie pozwalają sobą manewrować tak, jak chciałaby Nowak. Mają swój rozum i godność. Skoro nie można wyegzekwować czegokolwiek, bo liczy się tylko jedno zdanie - zdanie Nowak - to ręce opadają i człowiek szuka ułatwienia nie tyle w pracy, ale szuka "NORMALNEJ" atmosfery w tej pracy. Mając trochę wiosen na karku wiem, że można bardzo ciężko pracować w miłej atmosferze i trud tej pracy będzie odczuwalny marginalnie, a można prawie nic nie robić, ale "gęsta" atmosfera potrafi tak człowieka umęczyć, że nie chce się do tej pracy wracać.

Wczoraj przy okazji spotkania z burmistrzem Baranowskim zapytałem o sprawę Gimnazjum nr 2. Tak jak obiecał, w minioną środę był osobiście na niezapowiedzianej „wizytacji” we wspomnianej placówce. Zapytał o nurtujący temat – oprowadzono go po budynku szkoły pokazując toalety na wszystkich kondygnacjach budynku. Poza jedna męską, która jest w remoncie wszystkie były otwarte. Siła forum czy zbiorowa fatamorgana?

heheh - to ja sprawdze, czy uczniom sp2 oddano połowę sprzedanego boiska...

Zubek mam nadzieję, że oczywiście podzielisz się informacjami w sprawie owego pół boiska.

grengo - miałem nadzieję na cud. ale... nadzieja matka głupich. a na boisku pną się mury i wyrasta nowy dom.
temat "zaradnie" sprzedanego boiska poruszałem już na forum.
http://zgorzelec.info/forum/viewtopic.php?t=2357
toalety w gimn 2 i bosiko w sp 2 wiąże ze sobą jedna osoba. zgadnijcie kto? kto był zaradnym dyrektorem sp2, gdy sprzedano połowę boiska szkolnego prywatnemu inwestorowi?
a niby swiat idzie do przodu, a zmiany gonią zmainy