gg

Andrus, to Ty tak powiedziałeś –. nie mogę się nazywać konserwatywnym liberałem ponieważ nie jestem do końca przekonany, że ta ideologia przyniosła by więcej korzyści niż szkód dla Polaków. Popieram liberalizm ekonomiczny ale ten w wydaniu europejskim więc w tej kwestii też nie mogę się nazwać konserwatystą.
Dodatkowo obecnie konserwatywny liberalizm firmują ugrupowania, które poprzez wcześniejsze działania źle mi się kojarzą. A wasz kandydat jest dla mnie tak samo wiarygodny jak Ędward Ącki, a nazwisko waszego kandydata kojarzy mi się jedynie z filmem „Alternatywy 4”

europejskim kontynentalnym czy europejskim wyspowym?

Ten, który akceptuje w umiarkowany sposób ingerencję państwa w służbę zdrowia, edukację, walkę z biedą i bezrobociem - sam sobie przypasuj bo ja, szczerze mówiąć, nie wiem czy to jest kontynentalny czy wyspowy

ja jestem za liberalizmem gospodarczym w czystej postaci, ale niedawno w którejś dyskusji sam stwierdziłeś że wierzyłes w wizje UPR, co do PO - nie ma tam ani liberałów gospodarczych ani konserwatystów.
„liberalna” w gospodarce Platforma jest PRZECIWNA:

- radykalnej obniżce podatków (tak jak rządzący PiS popiera dziki fiskalizm)

- zniesieniu przymusu składek na ZUS ( ze względów „społecznych”)

- prywatyzacji szkolnictwa

- prywatyzacji służby zdrowia

- radykalnej redukcji biurokracji(opowiada się za utrzymaniem koncesji, limitów, zezwoleń)

- prywatyzacji mediów rządowych i zniesienia abonamentu RTV

- zniesieniu poboru do wojska

- zniesieniu prohibicji narkotykowej

- przywróceniu kary śmierci dla patologicznych zwyrodnialców

- przeprowadzeniu lustracji


obecnie jak i wcześniej konserwatywny liberalizm firmują takie ugrupowania jak UPR i PR zas LPR dołaczyła sie w tej kadencji Sejmu gdyz doszło tam do władzy "UPR-owskie" skrzydło MW
tadam może założymy w Zgorzelcu jakieś koło zwolenników UPR czy też konserwatywnego-liberalizmu??

hmmm, też ciężko mi to dopasować, bo np. "walka z biedą i bezrobociem" może być w sposób "kontynentalny" czyli zwiększanie zasiłków i zapomóg lub w sposób "wyspiarski" czyli za pomocą niskich kosztów pracy oraz niskich zasiłków.

słowo umiarkowany jest względne, wiec tym bardzie trudno mi to rozstrzygnąć. Wole słowa typu "zdecydowany", "za", "przeciw", "tak", "nie" itp.

To ja jestem za wyspiarskim, "dać wędkę"

Uściślając moją "umiarkowaną" wypowiedź jestem za tym aby państwo nie wtrącało się w działalność gospodarczą poszczególnych jednostek, aby radykalnie ograniczyć wpływ polityków na gospodarkę. "Umiarkowana ingerencja" miała by polegać na wspieraniu w sektorach, w których nie powinna dominować tylko sucha kalkulacja popytu i podaży. Np. jestem za prywatyzacją szkolnictwa i pełną odpłatnością za uczenie się na uczelniach wyższych. Ale zanim to miało by to nastąpić należało by wprowadzić wydajny system stypendiów umożliwiający każdemu kształcenie się, niezależnie od posiadanych zasobów finansowych – i o to powinno zadbać państwo. Podobnie ze służbą zdrowia. Państwo powinno zadbać o tych najbiedniejszych i najmniej zaradnych życiowo. Reszta powinna zadbać o siebie.

dziękuje dobra odpowiedz
masz u mnie wódkę

to ja załatwię ogórki

czyli lista nr 3
poza małymi wyjątkami są najbliżej

Tak, zgadza się. Zaglądam czasami na bloga Korwinna, czytam inforację na portalu WiK. To za czym się opowiadasz to "duży skok", "odcięcie pępowiny" - to jest dobre, niestety większość może nie przeżyć takiej terapii szokowej.
Kiedyś myślałem podobnie jak Ty ale kiedy zacząłem wychodzić poza krąg moich rówieśników dostrzegłem różnice patrzenia na te same sprawy przez różne pokolenia. Kiedy ostatnio przysłuchiwałem się rozmowom na spotkaniu A. Pałysa, R. Brodniaka ze stowarzyszeniami zrzeszającymi ludzi w podeszłym wieku oraz niepełnosprawnych (uogólniam) słyszałem o problemach, których rozwiązanie nie stanowi dla mnie większego problemu ale tylko dlatego, że jestem młodszy i pełnosprawny.
Może jestem już nudny ale po raz kolejny powtórzę, że wszystko należycie wykonane wymaga przeprowadzenia pewnego procesu. W takim procesie powinny znaleźć się przede wszystkim gruntowne przygotowanie podparte gruntowną analizą. Konserwatyści proponują rewolucję z która się nie zgadzam. Rewolucję przeżywają jednostki najsilniejsze i najlepiej do tego przygotowani, giną słabi i nieświadomi swojego losu. Waszą rewolucję przeżyli by przede wszystkim młodzi i wykształceni. Ludzie starsi, słabiej wykształceni, niezaradni życiowo mieli by dużo trudności aby przystosować się do tak radykalnych zmian, jeżeli w ogóle „utrzymali by się na fali”.

Knserwatysci nie proponują rewolucji.
Ja też rozmawiam z ludźmi starszymi i słabszymi i... co ciekawe, "rewolucja"(?) jeszcze nie nastąpiła a głównie słyszę od nich, że żyje im sie źle, że jest bieda i ubóstwo, że polowa dzieci w szkołach jest niedożywiona itd, itp... Ale często też słyszę od ludzi młodszych - "niech państwo sie nimi zajmie..." albo "co ja będę żebrakowi dawał - dostaje zasiłek i pewnie go przepija" albo "szkoła powinna być całodzienna - ja muszę pracować i nie mam czasu na wychowywanie dzieci..." albo "ja pracuje 5 lat bez podwyżki a emerytury chcą podwyższyć - skandal".
Takie teksty i podobne słyszę bardzo, bardzo często.

Konserwatysci proponują (jak sama nazwa wskazuje) na utrzymanie/powrót do zwyczajnych zasad. Konserwatysci chcą odczepić państwo od naturalnych międzyludzkich stosunków - a to nie jest rewolucja. To jest zwyczajna normalność.
wręcz oczywista oczywistość

Tylko żeby przejść do normalności ze stanu obecnego to chyba trzeba rewolicji .... .. niestety........

ściślej rzecz ujmując: obalić rewolucje...

menelopa zgodzę sie wielu ludzi wolny rynek mógłby początkowo oszołomić lecz po jakimś czasie znaleźliby się w nowej rzeczywistości ( chodzi mi tu o ludzi wychowanych na socjaliźmie)
Co do rewolucji, należy obalić rewolucję "liberalnych obyczajów" a rozpocząć rewolucję tradyjonalistyczną.
Zachęcam menelopa do głosowania na Lige Prawicy RP i powrotu do starych przekonań