Przekorny,
Na Twoje pytania odpowiedziałem Ci na czwartkowym spotkaniu więc nie będę się powtarzał. Widzę, że odkryłeś karty i poraz pierwszy napisałeś to co naprawdę myślisz o tym co robię.

No to co? będzie to muzeum, czy nie będzie, bo się zaczynam gubić /nie myślę oczywiście o budynku, bo ten już uroczyście został otwarty /

bombas - muzeum już jest. teraz tematem nie jest czy bedzie, tylko jak funkcjonuje ( lub ma funkcjonować).
przeczytałem jeszcze raz wywiad Pawula. jest tam cos na temat koncepcji muzeum. ogólnie bardzo - dalekie echo w zasadzie ale zawsze:

- dzieje ziemi zgorzeleckiej, która przez wieki znajdowała się pod różnym panowaniem: polskim, czeskim, austriackim, niemieckim."Pokażemy prehistorię, burzliwe czasy wojny trzydziestoletniej, wojny siedmioletniej, aż po współczesność"

- najnowsza historia, lata 80., działalność opozycyjna na tym terenie, strajki

- koło integracyjne dla młodzierzy na poddaszu

jesli to jest koncepcja muzeum, to troche kiepsko to widzę. szczególnie pierwszy punkt - to powielenie pracy muzeum miejskiego w Goerlitz.

Tych, którzy nie czytali zapraszam do zapoznania się z wywiadem Jasia Pawula z dyrektorem

http://zgorzelec.naszemiasto.pl/wydarzenia/775519.html

jeśli myślisz o budynku i siedzących w nim ludziach, to powiedz, bo dla mnie taka sytuacja, te jeszcze nie muzeum. Muzeum jest wtedy, gdy coś przedstawia, a przynajmniej ma jakąś spójną koncepcję i ukierunkowane w tą stronę działania. Wiesz o czymś takim? bo ja nie, dlatego się pytam
a dodatkowo dochodzą mnie słuchy /z na pewno dobrze poinformowanych źródeł/, że nowy dyrektor okazuje się być człowiekiem bez takiej koncepcji.
Nie wiem dlaczego nie szuka kontaktów z ludźmi, którzy historią regionu i miasta zajmują się pasjonacko, ba, niejedni z nich sami tą historię tworzyli /wyjaśniam, że nie siebie tu mam na myśli /, może jaką delegację zrobić i pójść z odwiedzinami, tak świątecznie z opłatkiem nikt nie wyprosi i porozmawiać będzie musiał

przeczytałem tekst Pawula.
to mi się spodobało:

no to czekamy na śnieg
Tak pomyślałem, czy nowy dyrektor Muzeum Łużyckiego złożył już kurtuazyjną wizytę w Budziszynie?
no i znowu liczy na młodzież

masz oczywistą rację

ja juz z dyr. rozmawiałem.z własnej inicjatywy. próbowałem się czegoś dowiedzieć. i dalej nic nie wiem. i podobnie był tez Fax. i był Dziadek Dobrzyński...

nie złożył. jak czytałeś wywiad Pawula - to wiesz, że Łuzyczanie mieszkają w okolicach Cottbus i rozmawiaja nawet po łuzycku... . choc może to nie jest śmieszne?

sam sie wpędziłem w sytuacje, w której niezręcznie mi prowadzić krytykę Muzeum. ale powoli rozpacz mnie ogarnia...

przeczekaj...

no i jest po staremu moja koncepcja, jako obowiazujaca w Muzeum ( czyli pana Ziemblickiego). widac trudno jest wymyslic coś ... z niczego.
można sobie to poczytać w tym miejscu

a ponoć się coś działo w czwartek w muzeumie. ktoś wie?

kto był, ten wie,
tylko,
dlaczego nie było tych,
którzy z różnych powodów być powinni?

początki działalności Muzeum, nie wróżą mu dobrze.

bombas3



Dobre pytanie, lecz także powinno być skierowane do osoby ustalającej listę zaproszonych gości, tzn. dyrektora!!!

"Kończ Waść, wstydu oszczędź...", rwie się na usta...

No akurat mnie nie było, bom chory. Może inni nieobecni też pochorowali;) A tak poważnie to dobrze że wątek odżył, bo jakiś czas był martwy zupełnie...

To prawie tak jak muzeum

Ktoś oglądał najnowszą wystawę 'made in China' zorganizowaną przez Muzeum Łużyckie?
Czy tylko ci, których zaproszono na otwarcie?
Ciekawe byłyby jakieś opinie i komentarze

w następnej kolejce czają sie chyba "najbardziej jadowite pająki świata" i "narzędzia tortur". piknie - tylko gdzie tu Łużyce? Zgorzelec? jego mieszkańcy? wychodzi na to, że nazwa jest bez sensu.

Albo zmienić nazwę muzeum, albo nazwy wystaw:
"najbardziej jadowite łużyckie pająki świata"
"łużyckie narzędzia tortur"