za: http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35760 ... o_gry.html


za: http://www.sport.pl/koszykowka/1,65031, ... strza.html

Polecam nowy odcinek BasketZone :

http://basketzone.com.pl/program/program-17/25

za: http://www.menssanabasket.it/2008/en/ne ... x?NID=8423

przetlumaczy ktos ?

przetlumaczone

"To jest dluga podroz, ale wroce do Polski z duzym doswiadczeniem"
Grzegorz Ardeli jest dyrektorem Turowa, wylaniajacego sie polskiego zespolu, ktory przez dwa sezony stawial sie prokomowi w walce o tytul.
"W tamtym roku przegralismy w finale 4-3. Byla to bolaca porazka, ale jestesmy pewni, ze idziemy wlasciwa droga.
Skontaktowal sie z klubem Montepaschi Siena pare tygodni temu i zapytal czy moze spotkac sie z menadzerami i przygladnac sie pracy klubu.
Grzegorz wyjasnia, "W koncu Zgorzelec jest tez malym miastem. Jest tam 35 000 mieszkancow. Za to Siena udowodnila, ze nie potrzeba wielkich metropolii, aby stworzyc maszyne do wygrywania. Co wywarlo na mnie wrazenie? Jakos pracy. Za nasz klub odpowiada 5 osob. Tutaj znalazlem ogromny personel, kazda osoba z wlasnymi umiejetnosciami. Rozpoczynac od organizacji klubu, to jest klucz do osiagania waznych sportowych sukcesow.
Przez dwa dni uczeszczal na zajecia pierwszej druzyny, ktora przygotowywala sie do Pucharu Wloch.
"Bede w Bolonii do Final Eight. Komu kibicuje? Nie ma potrzeby zadawania takiego pytania."

Mozliwe, ze gdzies popelnilem bledy, ale nie jestem jakims wielkim anglista, wiec czasami mi sie zdarza

Mecz Turów-Kotwica: http://sport-video.pl/PGE-Turow-Zgorzel ... 14006.html

dobry jest ale jak ktos niema konta to niewejdzie tu macie linki

Wywiad z Roszykiem :

Krzysiu

Anwil - Turów 69:81 (22.02.2009)

mecz do obejrzenia: http://www.tvp.pl/sport/koszykowka/kosz ... -zgorzelec

foty z maczu:
1) http://www.plk.pl/?sub=galleries&gid=5172
2) http://foto.ziolo.eu/galeria/anwil-wloc ... rzelec/686
3) http://www.wloclawek.info.pl/albumy,anw ... ,92,1.html
4) http://coolkostek.w.of.pl/Obrazy/Uzyte/ ... urow/1.jpg

http://wtkanwil.com.pl/index.php?o=galeria,1,202

wywiad na stronie Anwilu po meczu:


Łukasz Brylski: Spodziewaliście się, że po tak kiepskiej pierwszej połowie uda Wam się w ogóle wrócić do gry?

Tyus Edney: Pierwsza i druga kwarta nie ułożyła się po naszej myśli. Anwil wyszedł skoncentrowany, widać było, że dobrze im się gra. Byli przede wszystkim skuteczni. To nas wytrąciło z równowagi. Chcieliśmy wrócić do gry, próbowaliśmy zniwelować straty, ale te rzuty z dystansu rywali nas dobijały. Gospodarze powiększali przewagę i wyglądało na to, że odniosą łatwe zwycięstwo. My nie zamierzaliśmy się poddawać. W drugiej połowie poprawiliśmy defensywę i od razu miało to odzwierciedlenie w naszej grze.

W przerwie w szatni ze strony trenera musiało paść wiele „męskich” słów pod Waszym adresem. Na drugą połowię wyszliście bowiem zupełnie odmienieni.

- Aż tak źle to nie było. Trener powiedział nam, że musimy zagrać bardziej agresywnie w defensywie. Dzięki temu rozpędziliśmy się i zdobywanie punktów przychodziło nam zdecydowanie łatwiej. Notowaliśmy przechwyty, dzięki którym można było wyprowadzać kontrataki. Pomimo trudnej sytuacji zachowaliśmy spokój i to się opłaciło, ponieważ to my mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa.

Od Twojego przyjścia PGE Turów zanotował trzy kolejne zwycięstwa. To druga najdłuższa seria w sezonie. Czy Tyus Edney to gracz, który odmienił zespół ze Zgorzelca?

- Jestem w tej drużynie tylko po to, aby pomóc jej wygrywać. To miłe, jeśli ktoś mnie postrzega jako zawodnika, który sprawił, że zespół gra lepiej. Robię wszystko co w mojej mocy, abyśmy wygrywali. Na razie to się udaje, mam nadzieję, że seria bez porażki będzie trwała jak najdłużej.

Dzisiejszy odcinek "Basketzone":
http://basketzone.com.pl/program/program-18/26

Wywiad z Brayanem Bayleym po meczu z Polpharma :



Michał Dalidowicz: Na początku chciałbym zapytać o pańskie zdrowie. Nie ma śladu po kontuzjach?

Bryan Baiely: Nie ma śladu. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej i wracam do pełni sił i formy. Wiadomo, że czasem czuję ból w nodze, w końcu kontuzja była całkiem poważna. W tej chwili pracuję nad sobą i staram się dawać z siebie wszystko. Kontuzje to drugi plan.

Rozegrał Pan dzisiaj świetne zawody, zarówno w obronie jak i w ataku…

Robiłem wszystko co kazał mi trener. Po prostu wykonywałem jego polecenia. Jeśli chodzi o mnie, to starałem się jak mogłem by drużyna wygrała. Szukałem otwartych przestrzeni by podać kolegom, starałem się penetrować, odwracać uwagę przeciwnika.

Przed meczem, Polpharma twierdziła, że zna sposób na Edneya. Rzeczywiście go zatrzymali, ale nie wzięli pod uwagę pańskiej osoby i po prostu nie radzili sobie z Panem…

Fakt, w pierwszej kwarcie gracze Polpharmy nie dawali żyć Tyusowi, odcinali go od podań, podwajali i agresywnie kryli. W drugiej kwarcie ja byłem jego zmiennikiem i rzeczywiście przeciwnicy nie potrafili znaleźć rozwiązania na moje zagrywki. Cieszy mnie to tym bardziej, że mogłem się przyczynić do tak ważnego zwycięstwa. W drugiej połowie do szybkiego i dobrze skonstruowanego ataku doszła agresywna i szczelna obrona. To były klucze do zwycięstwa.

Tą agresywną i szczelną obroną, udowodniliście, że to jest prawdziwy znak markowy PGE Turowa Zgorzelec.

Tak, dokładnie. Ale ze swojej strony chciałbym tylko dodać, że to dzięki trenerom gramy taką obronę. To oni nam wpajają, że tylko obroną możemy wygrać cały sezon. To jest klucz do dobrego zrozumienia, do zwyciężania oraz do siły psychicznej.

Od momentu gdy Marcin Stefański oraz Tyus Edney przyszli do Turowa, nie przegraliście ani jednego meczu. Jak układa się współpraca?

Współpraca układa się świetnie, zwłaszcza kiedy chodzi o zaufanie i o wiarę w swoje własne możliwości. W momencie gdy przyszedł Edney oraz Stefański, nabraliśmy wiary i uwierzyliśmy, że to co robimy, robimy dobrze i potrafimy wygrywać. Myślę, że był to punkt zwrotny. Umocnienie mentalne.

Właśnie, czy wobec tego, to mentalne odrodzenie będzie miało skutki długofalowe?

Ostatnio trenerzy powiedzieli nam, że teraz to jest walka mentalna, że musimy być silni psychicznie to wtedy będziemy wygrywać. Dzisiaj pokazaliśmy, że nie damy się złamać i że wracamy do pełni formy. Jesteśmy po prostu silni i kolejny raz to udowodniliśmy.

Wygraliście dwa bardzo ważne, o ile nie najważniejsze mecze w drugiej połowie sezonu zasadniczego. Przed wami kolejne dwa mecze ale o niższej randze. Czy zamierzacie przygotować się w jakiś specjalny sposób?

Na pewno przygotowanie mentalne będzie tutaj odgrywało ważną rolę. Poza tym musimy pewnie przystępować do kolejnych meczy i grać agresywną obronę od samego początku. Powinniśmy skoncentrować się na poszczególnych przeciwnikach a nie na całości. Dzisiaj zagraliśmy skoncentrowani i tak będziemy musieli grać w kolejnych meczach.

Czy podium oraz pierwsze miejsce nadal jest w zasięgu Turowa?

Tak, jak najbardziej. Cele nie zmieniają się w trakcie sezonu. Bynajmniej nie powinny. U nas cele były postawione jasno i do nich dążymy. Nic nie ulega zmianie, po prostu nie może.

akurat mialem to wkleic wyprzedziles mnie