Cytuj:
Turów buduje silny zespół
Mniejszy budżet, ale znani i solidni koszykarze - tak najprawdopodobniej będzie wyglądała drużyna PGE Turowa Zgorzelec w nowym sezonie. Trener Saso Obradović chce zdetronizować Asseco Prokom.
W nowym sezonie działacze PGE Turowa Zgorzelec będą mieli znacznie mniejsze pieniądze niż rok temu, kiedy budżet klubu wynosił około 11-12 milionów złotych. Na ten sezon sponsor Turowa - Polska Grupa Energetyczna - zdecydował się przeznaczyć na koszykarski klub około 7 milionów złotych. Doliczając pieniądze od mniejszych sponsorów skupionych wokół zgorzeleckiego zespołu, Turów może liczyć na budżet nieznacznie przekraczający 8 milionów złotych.
Co ciekawe, mniejsze pieniądze nie oznaczają jednak wcale gorszych koszykarzy, którzy mają być sprowadzeni do Zgorzelca. Zawodnicy z najwyższej europejskie półki są co prawda poza zasięgiem Turowa, bo to wykluczone, że prezesi będą w stanie zapłacić około miliona dolarów za jednego gracza, a takie i jeszcze większe pieniądze zarabiają najlepsi w Europie koszykarze. Jednak już samo sprowadzenie trenera Saso Obradovicia wyraźnie sugeruje, że Turów w tym sezonie będzie walczył o mistrzostwo Polski.
Na razie Turów nie ma zakontraktowanych zawodników zagranicznych, którzy mają stanowić o sile drużyny. Pierwszym graczem spoza Polski, który miał podpisać kontrakt z wicemistrzami Polski, był John Thomas. Jego transfer jednak stanął pod znakiem zapytania. Jeden z izraelskich portali koszykarskich informuje, że Thomas zdecydował się przyjąć ofertę Hapoelu Holon.
Równocześnie wiemy, że Turów zainteresowany jest zatrudnieniem kilku innych solidnych zawodników. Wśród nich są: Artur Drozdov, Frederic House i Serb Marko Popović. Wszyscy oni są bardzo dobrze znani fanom koszykówki w Europie - sam Fred House grał w takich zespołach, jak Partizan Belgrad, Litevuos Rytas Wilno, Tau Ceramica Vitoria czy Pamesa Walencia.
Oczywiście nie są to gracze tani. Czy więc przy budżecie, jaki posiada Turów, istnieje możliwość sprowadzenia aż tak uznanych graczy? Na pewno jest to możliwe, gdyż w tym roku w koszykówce stworzył się nowy trend - zarówno zawodnicy, jak i trenerzy wolą grać w klubach stabilnych i wypłacalnych, nawet jeśli mają zarabiać nieco mniejsze pieniądze. W ubiegłym sezonie ogromne pieniądze na ściągnięcie zawodników przeznaczały kluby ukraińskiej ekstraklasy - wydawały fortuny, aby podnieść poziom ligi. - Zarabiam na Ukrainie prawie trzy razy tyle co w Turowie - mówił kilka miesięcy temu były rozgrywający zgorzeleckiego klubu Andres Rodriguez.
Jednak w czasach kryzysu wiele klubów popadło w ogromne długi i miało problemy z dokończeniem sezonu. Doskonale wie o tym trener Saso Obradović, który był wtedy trenerem BC Kijów.
- Wolę prowadzić zespół stabilny finansowo, tak aby mieć pewność ciągłości pracy - mówił po pojawieniu się w Polsce Obradović.
Taka sytuacja na koszykarskim rynku - mniejsze wymagania finansowe - sprzyja zakontraktowaniu lepszych zawodników i tą właśnie drogą chce podążać nowy szkoleniowiec Turowa.
Gdyby Obradoviciowi udało się ściągnąć do Zgorzelca graczy, którzy są na jego liście życzeń, Turów miałby realne szanse na detronizację Asseco Prokomu Gdynia.
http://www.sport.pl/koszykowka/1,65090, ... espol.html
Czyżby pana Radzkiego nie poniosły emocje z tym budżetem?Jakoś nie chce mi się wierzyć że PGE da aż o 4-5 milionów mniej kasy.