Czekając na nowych, dobrych i znanych

zawodników warto się zastanowić czy opinia o klubie, którą wyraził Damir Miljković jest ogólną opinią innych naszych byłych graczy czy trenerów ( Boban już dawno wypowiedzial się w podobnym tonie).
Cytuj:
Nikt nie rozmawiał ze mną o pozostaniu w Zgorzelcu i... całe szczęście. Nawet gdybym dostał dobrą finansowo ofertę, to bym na nią nie przystał….
Turów nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym. Klub jest źle zorganizowany i potrzebuje jeszcze naprawdę dużo czasu i pracy, by ta organizacja sięgnęła przyzwoitego, europejskiego poziomu.
Myślę, że tak i niestety taka opinia jest o naszym klubie w europejskim środowisku koszykarskim. Więc nie nastawiał bym się na jakieś znane nazwiska. Chyba, że ktoś chce u nas przezimować. Takie zamiary ma zdaje się nowy trener, który w jednym z wywiadów nie ukrywa, że woli ten sezon spędzić w miarę stabilnym klubie za dużo mniejszą kasę niż np. kolejny rok w Kijowie czy podobnym klubie. Do dzisiaj się dziwię , że tu przyszedł. Na pewno rozmawiał z Saso Filipovskim i wiedział co go czeka (mimo że Saso zaczynał w dużo lepszych okolicznościach) Wiedział także, że będzie miał nieduży wpływ na skład zespołu. Do czasu kiedy przybył do Zgorzelca skład był ustalany jedynie przez działaczy klubu. A nawet później kontraktowano dalszych Polaków w ten sam sposób. Obradović w jednym z ostatnich numerów Basketu w wywiadzie na temat Leończyka przyznaje, że to zarząd wybrał zawodnika, a on to akceptuje i nie ma nic przeciwko.
Owszem nasze przepisy ligowe spowodowały pogoń za najlepszymi Polakami, którzy nie uciekli za granicę. Mówi się, że w Turowie właśnie takich mamy i nikt się tym nie przejmuje, że Adaś ma 40 – stkę a Chanas jest (po)kontuzyjny. Najważniejsze czy to wszystko po dojściu kilku obcokrajowców będzie zespołem? Jak się buduje zespół pokazał Filpovski 3 lata temu. Oprócz umiejętności ważne były m.in. cechy osobowościowe, zawodnicy mieli do siebie pasować pod względem charakterów. Średnia wieku należała do najniższych w lidze i to nie był przypadek.
Sasa w przeciwieństwie do Saso zespołu nie buduje od podstaw a tylko go kleci wspólnie z działaczami klubowymi. Co z tego wyjdzie to się okaże, ale nie ma chyba podstaw aby mówic że Turów w tym sezonie bedzie chcial zdetronizować Prokom.