Cytuj:
Moim zdaniem KONIECZNE jest powstanie nowej, "równoległej", nie konkurencyjnej ale innej grupy kibiców. Takiego bardziej spontanicznego i zaangażowanego KK. Takiego, gdzie nie będzie darmowych czy zniżkowych biletów - wtedy do niego będą należeć ludzie, którym się chce!
Pozwoliłem sobie wytłuścić Twoją wypowiedź, bo to jest kwintesencja członkostwa w KK.
No lepiej tego nie można ująć. Dokładnie tak powinno być. Niestety początek zepsucia KK nastąpił dawno temu, było to w chwili sprzedania KK karnetów, a nie jak chcieliśmy biletów, które w mniejszym bądź większym stopniu pozwalały dyscyplinować członków KK. Jak nam wtedy tłumaczono, karnety, bo to oszczędność z tytułu druku. Dalej już się potoczyło, bo co można komuś zrobić, jak miał (ma) karnet w kieszeni i decyzje zarządu w du..ie? Nic nie można, bo za karnet zapłacił i z ewentualnymi decyzjami trzeba czekać do końca sezonu, tak, tak - nie rundy tylko sezonu. Tak więc KK stacza się po równi pochyłej i faktycznie tylko bardzo solidna rewolucja jest w stanie wnieść świeżość do KK.
Ktoś może powiedzieć, że w KK jest wielu, którzy są dlatego, że mają karnety taniej. Nie zgodzę się z tym, bo była taka sytuacja w ubiegłym sezonie, że karnet na RS był tańszy w dużym zakładzie pracy niż dla KK, a mimo to ludzie (członkowie KK) kupowali karnety w sektorze KK. To nazywa się chęć bycia razem, przynależności do grupy, a przede wszystkim LOJALNOŚĆ.
paawlus pisze:
Powinien tam również istnieć limit wieku - powiedzmy 35 lat (wyjątki - nadawane członkostwo honorowe).
Tu moglibyśmy się trochę spierać, bo często jest tak, że więcej chce robić i dawać z siebie ten starszy niż młody, ale tak, to na pewno byłoby odświeżeniem. Z drugiej strony byłoby to trochę dyskryminujące tych starszych, nie sądzisz? I nie chodzi mi o mnie, bo ja nie mam z tym problemu, zresztą nie kupując karnetu w tym sezonie zrobiłem miejsce komuś innemu na sektorze (ja swoje już wykrzyczałem).
[ Dodano: Sro Gru 09, 2009 8:33 am ]paawlus pisze:
Porzućcie złość i zawiść, a zacznijcie myśleć pozytywnie!
Od około półtora miesiąca proszę o to nowy zarząd, ba proszą o to również inni członkowie KK, ale nowy zarząd jest głuchy, a może po prostu jest im na rękę to, że się ich czepiam?
Nie wiem, ale coraz częściej zaczynam wierzyć w to, że jest to działanie na przeczekanie - tak jak w wojsku - przez 7 dni nie było kary, więc nie było sprawy. Ja jednak zapewniam, że co się odwlecze, to nie uciecze. A nowy zarząd wiecznie przecież nie będzie unikał konfrontacji na zebraniu, bo kiedyś musi do niego dojść - chyba, że zamierzają zarządzać KK przy pomocy tego forum i szyby u świstaka.