małżeństwo, socjol. kulturowo akceptowany związek między osobami
przeciwnej płci, w którym utrzymywanie stosunków seksualnych jest aprobowane i z którym jest związane oczekiwanie, że narodzą się w nim dzieci. - wg encyklopedii PWN
przysposobienie, adopcja [łac.], forma przyjęcia do rodziny osoby obcej; stwarza stosunek analogiczny do pokrewieństwa; wg prawa polskiego przysposobić można jedynie małoletniego i tylko dla jego dobra. - wg encyklopedii PWN
rodzina «małżonkowie i ich dzieci; ogólniej też: osoby związane pokrewieństwem i powinowactwem»
rodzina pełna «rodzina składająca się z męża, żony i dzieci» - wg internetowego słownika języka polskiego
Asiu pozwoliłem sobie powyżej przytoczyć te definicje ponieważ:
j.oleszkiewicz pisze:
W rodzinach heteroseksualnych wychowują się dzieci ze skłonnościami homoseksualnymi, a patrząc na przykłady państw, w których adopcja dzieci przez rodziny homoseksualne została prawnie zatwierdzona, w rodzinach homoseksualnych wychowują się dzieci o orientacji hetero
nie zgadzam się z twoim określeniem (pogrubionym w cytacie): rodzina homoseksualna!!!! co to jest !!!!! Przepraszam ale czy na filologii polskiej uczą czegoś takiego jak rodzina HOMOSEKSUALNA ?!?!?!?! Para homoseksualna nie jest rodziną !!!!! Z całym szacunkiem ale mnie aż "nosi" jak czytam, że polonistka używa takiego tworu słownego!!!!
I o to rozbija się cały konflikt pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami homosi. Także i w moim przypadku tutaj kończy się granica tolerancji.
PARA HOMOSEKSUALNA NIE STANOWI RODZINY !!!! NIE MA TAKŻE MAŁŻEŃSTWA HOMOSEKSUALNEGO
MAŁŻEŃSTWO JEST TYLKO HETEROSEKSUALNE !!! - patrz przytoczona powyżej definicja.
Także z punktu widzenia instytucji państwa i w jego interesie jest aby rodzinę tworzyła para kobiety i mężczyzny z potencjalnymi szansami na prokreację i wzajemne uzupełnianie się. W każdej chyba kulturze na Ziemi wzorzec rodziny to związek płci przeciwnych uzupełniony potomstwem. Kolejna sprawa to uwarunkowania biologiczne. Natura tak nas stworzyła, że do przetrwania każdego gatunku gdzie istnieje odmienność płci potrzebna jest para reprezentująca tą odmienność, osobnicy tej samej płci nie są zdolni do rozmnażania, a ludzie tym bardziej (jeżeli jestem w błędzie to mnie poprawcie ale ja nie znam takich przypadków). Dla mnie wniosek z tego jest jeden: norma uwarunkowana naturalnie to związek przeciwnych płci, odchylenie od normy to związek homo.... Oczywiście jak wszędzie może wystąpić odchylenie od normy - błąd ale to nie oznacza, że takie wynaturzenie mamy stawiać na równi z normą.
Kończąc moją "obfitą" wypowiedź, dodam, że to właśnie sami homo.... przyczyniają się do nietolerancji próbując wprowadzać swoje "innowacje" w obecnym systemie społecznym. Homoseksualizm to tylko błąd, wynaturzenie, "wirus w programie komputerowym", można z tym żyć i funkcjonować ale nie należy pod to podporządkowywać i zmieniać norm panujących w społeczeństwie.