A powiedzcie mi moi drodzy forumowicze, kto i kiedy ostatnio wysyłał list Pocztą Polską? Pomijając sprawy urzędowe, gdzie dominują przesyłki polecone i poczta jest jeszcze niezbędna, no i kartki świąteczne, to pozostałe okazje załatwiane są pocztą mailową, chyba że kierujemy je do ludzi w starszym wieku. Poczta jakoś nie nadąża za duchem czasów..
Ja nie pamiętam, kiedy to było /kiedy wysyłałem/

ostatni list droga pocztowa wysylalem jakies 8 moze nawet 10 lat temu.
Potem pojawila sie WWW i wszystko stalo sie prostsze. Hehehehehe.

Ale niebawem nawet wszelkie urzedowe sprawy bedzie mozna zalatwic przez siec. Moze doczekamy czasow, ze poczta w ogole nie bedzie potrzebna. Ewentualnie zostanie tylko usluga kurierska do przesylek, bo tego sie w kabel nie da wetknac. Nie jest to wcale taki zly patent, przynajmniej oszczedzamy zielone pluca miast nie uzywajac papieru na listy.

Ja korzystam sporadycznie z ich usług. Ostatnio tydzień czekam na przesyłkę poleconą z Poznania. Sam również wysłałem niedawno list polecony - bo nie było innej alternatywy - i chyba tylko dlatego Poczta może sobie pozwolić na lekceważenie klienta. Bo , że to robi to oczywista oczywistość

taaak... tylko paczki mnie wiażą z pocztą polską bo nawet kartki świąteczne wysyłam mailem ha ha ha ... Tak naprawde to i paczki coraz mniej sie opłaca wysyłać za pośrednictwem poczty. Tak własnie zaczyna sie koniec poczty polskiej i nie wiem czy ma mi być z tego powodu smutno

Dziś właśnie stwierdziłem, że znaczek na list kosztuje 1,35 PLN podobno juz od dziesięciu lat, jak mi powiedziała pani w kiosku RUCH. Prawda to? Bo ostatnio wysyłałem za 1,00

Pani chyba niepoważna jakaś - co roku podwyższają cenę o ok. 5 groszy. Z tego względu już od jakiegoś czasu kupuję (o ile są) znaczki typu A - wtedy po podwyżce nadal nadaje się na list - i nie trzeba doklejać idiotycznych 5gr. do listu - stojąc oczywiście w kolejce , bo bez tego się na Poczcie nie da

Jest też inny apsekt sprzedaży znaczków w kioskach - w miejscowościach turystycznych kioskarz nie opyli samych znaczków - tylko w połączeniu z widokówką - podobno inaczej im się nie opłaca. Choć są wyjątki...

Dlaczego na pczcie przy ul. Poniatowskiegi nie mogę odebrać przesyłki poleconej w dniu otrzymania awiza? Na innych pocztach nie ma tego problemu. Czy to zgodne z prawem?
Czekam na bardzo ważną przesyłkę poleconą. Po przyjściu z pracy, dziś, w drzwiach zastałem awizo. Udałem się z nim na pocztę, gdzie urzędniczka poinformowała mnie, że nie odbiorę dziś przesyłki. Może się to stać dopiero jutro. Dlaczego?? jakim prawem poczta przetrzymuje moją własność?

Na innych to samo. Przynajmniej u mnie na Manhatanie

Dlatego , że listonosz odnosi listy/przesyłki polecone na pocztę główną - skąd na następny dzień są rozwożone po właściwych oddziałach. Tak było z pocztą na Iwaszkiewicza (czy Wyspiańskiego).

W sumie farciarz z Ciebie...ja zapłaciłem za przesyłkę , a od 3 tyg. ani awiza , ani przesyłki...

Dlatego ze korzystajac z usług poczty sam sie na to zgadzasz. Jezeli korzystasz z ich uslug i nie czytasz regulaminow to juz Twoja strata kolego. To ze nie wiesz ze jakis przepis istnieje nie znaczy ze Ciebie nie obowiazuje.

Mnie również przydarzyła się taka historia. Wytłumaczono mi to w ten sposób, że listonosz po odebraniu przesyłek z poczty wyrusza w obchód swojego terenu i,... już tego dnia nie pojawia się na poczcie. Dlatego też przesyłka nie powraca i tego dnia nie można jej odebrać...
Czy jednak tak powinno być i jest to zgodne z jakimiś "pocztowymi" przepisami,.. trudno jest mi powiedzieć. Z pewnością jednak jest to dosyć uciążliwe, zwłaszcza, kiedy się na przesyłkę oczekuje ze zniecierpliwieniem.

Jest to dość dziwne i jakieś takie nietypowe się wydaje. Zastanawia mnie fakt, czy jest to do końca zgodne z prawem. Mój znajomy otrzymał wezwanie na przesłuchanie do wrocławskiego sądu jako świadek. Niestety po odebraniu "w dniu jutrzejszym" okazało się, że jest już o ten jeden dzień za późno. Ja w tej chwili czekam na bardzo ważną wiadomość. I wiem, że dotarła ona już do Zgrzelca, mam w ręku nawet awizo ale z wszystkich faktów wynika, że moja przesyłka leży gdzieś na dnie torby listonosza, który wychodząc z poczty już się na niej nie pojawia. Kto zatem i gdzie przetrzymuje moją wiadomość. Kiedy poczta przestanie sprzedawać skarpetki i podpaski i zajmie się należytym wykonywaniem obowiązków za które jej płacimy?

[ Dodano: Pon Kwi 12, 2010 6:50 pm ]

Ponoć na Moysie jest tak jak być powinno, czyli odbiór w dniu pozostawienia awiza.

Poczta główna. Pisałem już raz...



Nie wiem czy jest to aby prawidłowy i zgodny z prawem system powiadamiania na ostatnią chwilę...
A już na pewno kolega jest usprawiedliwiony w tym wypadku.



Kiedyś tak bywało. Ale wolałbym ten wpis bez dodatku "ponoć"...

Pojawia się, pojawia. Tylko że poczta , jak wiele naszych instytucji zaczęła szukać oczszędności i ograniczyła liczbę pracowników, a co za tym idzie rejony dla listonoszy się zwiększyły i nie wracają oni z Twoją przesyłką w czasie urzędowania urzędu pocztowego do którego defakto Ty już dziś nie masz wstępu. Mam nadzieję że nie myślisz że listonosz idzie sobie z pełną torbą nie doręczonych przesyłek , rent, emerytur do domku? Przecież musi się z tego rozliczyć, kasę zdać, potem gdy jest jej odpowiednio duża suma zamawiany jest konwój aby to odebrać i zabrać w bezpieczne miejsce, po to abyś dnia następnego przyszedł i dostał swoja upragnioną przesyłkę(mam tu na myśli akurat kaskę)

Bardzo irytujące jest odbieranie takiej przesyłki (poczta główna). Podchodzimy do okienka z awizem i za każdym razem przesyłka jest szukana przynajmniej 5 minut (gdzie pani zadaje pytania dodatkowe typu jaka to przesyłka, sądowe czy jakie?). Na początku myślałem ze to forma strajku, niestety po kilku takich wizytach okazało się, że myliłem się i tak normalnie to funkcjonuje. Czemu nikt nie pomoże tym kobietom usprawnić procesu wydawania przesyłek?