Z tego , co się orientuję, urzędnicy siedzą przy biurkach i załatwiają interesantów. Od czasu do czasu któryś z pracowników musi gdzieś pojechać, ale to nie znaczy, że codziennie jego auto ma blokować parking pod urzędem jako pojazd uprzywilejowany.
Nie jestem przeciw urzędnikom, ale wg mnie to są tacy sami mieszkańcy, jak inni. Nie widziałam, żeby np. pod Urzędem Skarbowym były wydzielone miejsca dla pracowników.
Oczywiście, że za ten punkt widzenia głowy bym nie dała, bo na przepisach się w tej materii nie znam, dlatego zaproponowałam, żeby zapytać oficjalnie urząd.

W większości przypadków zapewne tak ale więc myślę, że niejednokrotnie jak burmistrz musi jeździć w teren, jeżeli przy tym korzysta ze swego auta, to akurat chyba nie jest naganne Nie zgodę się też z Twoim twierdzeniem, że: a skąd pobierają pieniążki za pełnione funkcje? Z kasy miasta, prawda? Więc poniekąd są pracownikami urzędu Co nie zmienia faktu oczywiście, że w dobrym tonie byłoby gdyby znalazły się miejsca parkingowe dla zwykłych petentów także, a nie tylko dla tych podjeżdżających autami z południowym temperamentem, w kolorze ognistej czerwieni A też do końca nie wiadomo czy miejsca które mógłby zająć petent urzędu, nie są częstokroć zajmowane przez ludzi załatwiających swe sprawy w pobliskich sklepach czy innych instytucjach, no ale to akurat jest ciężkie do upilnowania

O rany, ile tam jest miejsca do parkowania w porównaniu do UM gdyby tam nawet wydzielili to raczej bym się nie pogniewał

...czasami szybkie zakupy w niemczech

Ależ Turku, miejsca dla petentów są tz. jest jedno przy schodach
Jak pisałem z jednej strony jest Dla samochodów służbowych, zaś z drugiej dla pojazdów urzędu miasta tylko co to są pojazdy Urzędu Miasta?? Moim zdaniem pojazd UM to taki który do niego należy więc służbowy

robi to codziennie od poniedziałku do piątku >:-] na środku skrzyżowania równorzędnego

Co prawda temat nie dotyczy parkowania ale nieco "łosiowatości" w tym jest - czy zauważyliście jak dużo aut zjeżdża z nowego ronda (obok Plazy) w kierunku drugiego ronda bez kierunkowskazu? Tak jakby traktowali to jako przejazd na wprost przez krzyżówkę Oczywistym jest , że utrudnia to wjazd na rondo tym co jadą w kierunku miasta - bo nie wiedzą czy zawodnik skręci czy nie...

potwierdzam, zauważyłem nie jednokrotnie, ale sądzę, że to wina tego, iż rondo jest poprostu malutkie, gdzie przy ostrym skręcie włączony kierunkowskaz poprostu odbija i przyznam, że mi też zdarzyło się raz nie zdążyć włączyć kierunku to znaczy włączyłem, ale odbił przed czasem i nie zauważyłem tego

Dziwne bo jak wlanczam tam kierunkowskaz to dziala normalnie i dziwi mnie tlumaczenie ze za krutkie rondo ...i... poprostu ludzie tak jezdza i tyle no moim zdaniem losiami sa bo rondo jest po to by ruch byl plynny no ale u nas chyba sie niespawdza przez...

A co im się dzieje, że na rondzie, na tym tylko rondzie, nie mają kierunkowskazów wypadły im?? Rozumiem że chodzi o brak włączonych kierunkowskazów a nie ich braku praktycznie koniec żałoby wiec taki malutki żarcik(ten tydzień prawie do depresji mnie doprowadził) W mieście ogólnie panoszy się zasada im później włączasz kierunkowskaz tym chyba lepiej, a jak nie włączasz to już całkiem szpan
Szlak mnie trafia bo naprawdę wielu z Was kierowców sporadycznie używa włącznika kierunkowskazów i to nie tylko na rondzie

Pisze się włączam...
Ja zawsze włączam kierunek jak zjeżdżam z ronda i osłabiają mnie ci którzy tego nie robią. Bo rondo wtedy nie "działa" tak jak powinno.

w Austrii można spotkać na rondach znaki przypominające kierowcom o kierunkowskazie. Może takie coś było by dobrym rozwiązaniem?

U nas to trzeba było by postawić przed każdą krzyżówką.

...

Jeśli w lewo to raczej normalne...
Zresztą zjechać z ronda na lewo to byłby niezły wyczyn
No chyba , że np. w Anglii



Te kwestie regulują przepisy - odległość od krzyżówki. Może wystarczy telefon do służb , które się tym zajmą?

Małą ankietke chyba tu zaraz zrobie...
Pytanie w niej zawarte będzie brzmiało :
Czy zaparkowałbyś na tym miejscu dla "NIEPEŁNOSPRAWNYCH" ??
Sytuacja ma miejsce na ul.Karłowicza, gdzie jeden z tamtejszych mieszkańców "wymalował" sobie kiedyś kopertę ze znakiem "niepełnosprawny". Wszystko byłoby fajnie gdyby nie fakt iż NIE postawiono przy tym miejscu zadnego znaku pionowego - wymaganego przy takowym miescu... Po drugie w czasie "remontu" chodnika z w/w koperty zostala jedynie ładna mozajka, która z zadnej strony nie przypomina miejscowki dla niepełnosprawnych...
Koleś, który tam zawsze staje ma olbrzymie pretensje ( ) jesli ktokolwiek zatrzyma sie na tym miejscu-prawde mowiąc na moje oko "samowolnie wymalowanym"...

Pytanko czy mozna tam parkować ??

Jak myślicie ?

Nizej kilka zdjęć z tej moiejscówki

Hmmmm jeżeli gość naprawdę ma jakąś grupę inwlidzką to niech postara sie aby tam postawiono owy znak. Jeżeli owego znaku nie ma , proszę śmiało parkować , co to kogo obchodzi że jest coś wymalowane, samowolkę powinno sie ścigać. Można jeszcze dać gościowi spokój gdyby ten jeździł na wózku inwalidzkim lub chodził o kulach. W innych przypadkach może śmiało "cmoknąć" parkującego w trąbkę.

Poza tym , nie wydaję mi sie iż w ogóle tam wolno parkować. To jest przecież skrzyżowanie , a z tego co sie orientuję musi być zachowana jakaś odległość od krzyżówki ( jakieś 10 m , ale nie jestem pewien).