Cytuj:
Szczepan Radzki
2010-05-04, ostatnia aktualizacja 2010-05-04 17:37
Po klęsce Turowa: PGE nadal będzie hojnym sponsorem
Koszykarski Turów Zgorzelec miał jeden z najwyższych budżetów w lidze, ale zaliczył fatalny sezon. Mimo to Polska Grupa Energetyczna nie zamierza wycofywać się z finansowania klubu i przygotowuje nową, długoterminową umowę sponsorską.
Zalecenia ministra skarbu z 13 lutego 2009 roku jasno określają zasady sponsorowania klubów sportowych przez spółki Skarbu Państwa. Spółki, w których Skarb Państwa ma sto procent udziałów, nie mogą być właścicielami klubów sportowych, a sponsorowanie drużyn powinno opierać się na ekonomicznych zasadach i przynosić zyski. Przede wszystkim chodzi tu o poprawienie wizerunku firmy PGE czy promocje produktu tej firmy.
Jednak w tym sezonie budowanie pozytywnego wizerunku Polskiej Grupy Energetycznej przez koszykarzy Turowa Zgorzelec było kompletnym nieporozumieniem. Turów całkowicie zawiódł, by nie napisać, że skompromitował się, w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Z budżetem ośmiu milionów złotych już w pierwszej rundzie play-offu został pokonany przez beniaminka rozgrywek - Trefl Sopot - i definitywnie odpadł z dalszej rywalizacji. Turów w trakcie sezonu wielokrotnie przegrywał mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Drużyna została źle zbudowana, koszykarze nie pasowali do siebie charakterologicznie, a zawirowania personalne i organizacyjne wokół klubu były ogromne.
Dodatkowo Turów fatalnie wypadł w Pucharze Europy. Odniósł jedynie dwa zwycięstwa i nie awansował do drugiej rundy rozgrywek. Dla PGE to zły wynik, bo strategia promocyjna firmy zakłada właśnie jak najlepsze zaprezentowanie się na rynkach europejskich. Jednak gra koszykarzy Turowa i jego wyniki były mierną wizytówką i antyreklamą sponsora.
Problemem Turowa nie jest jednak sama strona sportowa. Słabe wyniki sportowe są bowiem odzwierciedleniem kryzysu w klubie, gdzie pochopnie podejmowano nietrafne decyzje personalne. Błędy popełnione na początku sezonu można było skorygować i poprawić. Tak się jednak nie stało. Powtarzanie tych samych błędów i kompletne zignorowanie wielu przesłanek, które zwiastowały nadchodzący kataklizm, było karygodne.
W Turowie zapanował chaos, nad którym w sferze sportowej nie panował trener Andrej Urlep, a nad resztą nie był w stanie zapanować prezes klubu Jan Michalski - człowiek odpowiedzialny za całokształt funkcjonowania Turowa. Michalskiego nie zwolnią jednak ani kibice, głośno manifestujący i domagający się dymisji prezesa, ani zawodnicy, czy też dziennikarze. Rozliczeniem efektów pracy prezesa zajmują się władze Polskiej Grupy Energetycznej. To w odpowiednich departamentach PGE zostaną podjęte decyzje, czy Jan Michalski sprawdził się w roli głównodowodzącego ogromnym kapitałem sportowym i finansowym klubu ze Zgorzelca.
Czy fatalny sezon Turowa i problemy tego klubu oznaczają, że Polska Grupa Energetyczna może wycofać się ze sponsorowania ostatniej na Dolnym Śląsku męskiej drużyny koszykarskiej grającej w ekstraklasie? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do Jacka Strzałkowskiego, rzecznika prasowego PGE. Jednak od kilku tygodni nie udało nam się uzyskać konkretnej odpowiedzi.
Prezes Jan Michalski niczego nie przesądza: - Umowy z PGE nie są jeszcze podpisane. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy dojdzie do finalizacji rozmów, ponieważ ciągle negocjujemy warunki. Ustalamy, jakie kwoty PGE będzie w stanie przekazywać na Turów oraz długość kontraktu. Myślimy bowiem o polityce długofalowej, planie trzyletnim, który pozwoliłby nam na funkcjonowanie w troszkę inny sposób niż dotychczas. Według mojej wiedzy PGE nie wycofa się ze sponsorowania Turowa Zgorzelec.
Tak więc wszystko wskazuje na to, że PGE nadal będzie sponsorować koszykarzy ze Zgorzelca. Jednak władze Polskiej Grupy Energetycznej powinny zacząć myśleć o poważnych zmianach personalnych w Turowie. Ogromnymi pieniędzmi, które przekazuje PGE do klubu ze Zgorzelca, muszą zarządzać profesjonaliści. W Turowie powinni znaleźć się najlepsi z możliwych menedżerów, znający się na zarządzaniu klubem sportowym i funkcjonowaniu biznesu.
W innym wypadku w Turowie będzie można zatrudniać kompletnych amatorów, którzy też przegrają z przeciętnymi ligowymi rywalami. Jednak na takie słabe wyniki nie trzeba będzie wydawać aż ośmiu milionów złotych.
za:
http://www.sport.pl/koszykowka/1,65031, ... sorem.html