gobo007 pisze:
O dziwo, nie było na trasie wielu buraków wyprzedających na siłę, na podwójnych ciągłych, zakrętach itp. Natomiast sama ilość patroli nieoznakowanych, fotoradarów aktywnych, atrap fotoradarów, patroli z "suszarkami" była szokująca.
Może właśnie dlatego było bezpieczniej, bo pseudo kierowcy rajdowi bali sie ew konsekwencji finansowych, bo oni nie wiedza co to troska o swoje życie a tym bardziej o zdrowie/życie innych.
gobo007 pisze:
Nie mam wątpliwości, że chodziło o zarobek, a nie o poprawę bezpieczeństwa - w okolicach czarnych punktów nie było żadnego patrolu. Były one natomiast rozstawione w miejscach, gdzie łatwo jest złowić kolejnego frajera, który zasili kasę.
Każda firma/instytucja musi na siebie zarabiać a ze najłatwiej im złapać kogoś na "40" to chyba normalne, ale mnie problemem nie są fotoradary/suszarki/śmietniki a stawianie ograniczeń w miejscach gdzie w ogóle nie są potrzebne. A np. na ulicy Kulczyńskiego do niedawna była "strefa", znak ostatnio zniknął... Czyli z czystym sumieniem można jechać 50km/h omijając bawiące sie na ulicy dzieci!!! To samo jest z ulica Leśna, po drugiej stronie ulicy Reymonta, ale ktoś tym sie dopiero zainteresuje jak stanie sie jakaś tragedia.