Hakeem pisze:
może i piękne czasy ale po tych czasach została "jebitna" dziura w kasie klubowej która z tego co sie orientuje została dopiero w tym roku załatana. Nie wspomnę oczywiście o kontrakcie Jarmakowicza który nas kosztował rocznie więcej niż nie jedna gwiazda ligi hehe. Gdyby nie to pewnie Pan Arkadiusz dalej siedziałby za sterami naszej drużyny.
A świstak siedzi i zawija w te sreberka...
Sprzęt do analiz meczy - zbędny. Służbowe samochody - zbędne... Szkoda, że
wszystko przetrwało aż DO DZIŚ!
Wtedy był Jarmakowicz. Wiesz ile zarabiał Janko? BEZ PODSTAWOWEJ WIEDZY O KOSZU W ROLI PREZESA ??!! Dlatego pisanie Krygier - Jarmakowicz, nieco się przejadło. Spójrz obiektywniej.
Wtedy drużyna sama wychodziła do kibiców, a teraz? Nie mówcie tylko, że przez KK.
Zarząd jest kompletnie "zacofany". Wystarczy popatrzyć, jak medialnym klubem jest Zastal, a my? Toniemy w ..... Nie winiłbym tylko samego KK - choć rewolucja wskazana. Jeśli nie ma zżycia klub-drużyna-kibice, tak jak było za czasów Krygier - Filipovski, to i tak nie osiągnie się tego poziomu, co był kilka sezonów wstecz.
Teraz nagle po porażkach zrzędzicie na zarząd i na drużynę? Jak była seria zwycięstw - Turów mistrz. Janek był the best i bojący się własnego cienia p. W.Ł namaszczony na tworzącego nową historię.
Gdzie poszanowanie poprzednich lat, choćby wracanie i próba podniesienia relacji klub-kibice, by nawiązać jakoś do walki za czasów Filipovskiego?
Ktoś mi powie, że wtedy siano się liczyło dla Krygiera?
Gość wiedzą o koszykówce, obeznaniem na rynku i dysponowanymi językami zjada obecny zarząd Turowa w kapciach - włącznie z bawełnianymi skarpetami!
Odkąd zagościł Janko i PO, to zapomnieć trzeba o takich wynikach jak za Filipovskiego, bo rządzą układy, które w końcu i tak zniszczą ten Turów, bo zarządzają osoby kompletnie bez odpowiedniej wiedzy i nie idą zgodnie z aktualnym trendem basketu - a to wszystko właśnie powoduje, też taki, a nie inny obraz, drużyny i KK. Zobaczcie jak Anwil, Trefl wychodzi do kibiców - filmiki, spotkania. U nas? TurowTV? To miało być aż takie mega posunięcie ze strony władz?
Wcześniej było wszystko, by można było budować fundamenty, które tworzą oprawę na meczach.
Czy pamięta ktoś jeszcze atmosferę z finałów z Prokomem, za czasów Filipovskiego? Ta drużyna powodowała,że wymawiając nazwisko "plastra" - Petrovica, który w ataku nie brylował, każdy wypowiadał się o nim pozytywnie - nawet przy jego bardzo słabszych meczach. Bo było jedno pewne - AMBICJA I WOLA WALKI.
A teraz, jeśli się gra przeciwko komuś w drużynie, to już będzie ogromnie ciężko oczyścić atmosferę, jeśli nie wypędzi się podstawowego "smrodu". A on raczej będzie tkwić i rotacje w składzie nic nie zmienią wielkiego, bo dziury na kilku pozycjach, było widać już od połowy sezonu i teraz nagle, w decydującej części sezonu, klub zrobi zakup, by znowu kibicom zamydlić oczy? Ile taki algorytm będą powtarzać krawaciarze za biurka na Maratońskiej?
Nie chce się już na to patrzyć. Drużyna wygrywa - profesjonaliści, ale za biurkiem i tak poziomem się już raczej nie dostosują, nawet gdyby na ławce zasiadł Phil Jackson.
Przykre, ale ... bardziej podoba mi się drużyna Zastalu. Klub młody w ekstraklasie, ale chęć pokazania się, tworzenie ikon klubu, zżycie z kibicami, działacze jasno mówiący o swoich planach wobec drużyny - to jest to, czego zaczęło brakować już Turowowi odkąd na stołku był tymczasowy i przejściowy prezes p. Piotr W.