Krótko i na temat. Chodzę na mecze Turowa już dobrze od 20 lat. Co prawda nigdy do żadnego KK nie należałem, ale na meczach nie szczędziłem gardła. Dziś patrząc obiektywnie, wybierać między starym kk a balkoniarzami to jak wejść z deszczu pod rynnę.
Jedni starzy bez werwy, są bo są. Balkoniarzom za to nie można odmówić zaangażowania, które jednak nie idzie w tą stronę co trzeba.
Kibicowanie polega na wspomaganiu własnego zespołu a nie obrażanie przeciwników, cytaty przytaczały już inne osoby. Wartość człowieka poznaje się po jego wychowaniu i kulturze, a jeżeli takie wulgarne odpowiedzi na zaczepki klubu z Zielonej Góry wam pasują to widocznie jesteście siebie warci i przepychanki będą dalej bo po prostu nie przemówisz.
Mówicie, że ,,leśne dziadki" pośmiewisko na całą Polskę, a Balkoniarze po wczorajszych domniemanych incydentach mniejsze pośmiewisko?
Cytuj:
Dla nas nie liczy się wynik, nie liczy się to co na boisku, ten klub mamy w sercu i każdy z nas oddałby za ten klub życie
To co dla was się liczy? Fanatyzm w najgorszej postaci...
Na dobrą sprawę to jest tylko sport, który jest rozrywką i życie toczy się dalej, a sam zarząd Turowa pokazywał nie raz, że kibiców ma w głębokim poważaniu, więc chyba nie warto ginąć chociaż kto wie
Btw. kto pamięta doping kibiców z Nymburka z tamtego sezonu?