BELUSHI: tu jest ok.
Co do "przekraczania i traktowania" powiem tak. Mieszkam w Görlitz już jakoś około 3 lat i z w związku z tym codziennie przekraczam granicę o różnych porach i nawet po klika razy dziennie. Traktowanie przez Niemców jest różne i często wynika to z osobistego podejścia do Polaków. Teoretycznie każdy samochód powinien być sprawdzany pod kątem otwarcia bagażnika czy np. przypadkiem nie schowało się tam jakichś "sardynek". I tu ciekawostka, jak jest na zmianie naczelnik, albo kontrola to wszystkie samochody są sprawdzane

A w "normalne dni" niekoniecznie.
Osobiście czasem mam sprawdzany ID, czasem wszystkie dokumenty, a czasem tylko machanie ręką tu reguły nie ma, a ze wszystkimi zmianami bardzo dobrze już się znamy przynajmniej wizualnie. Z własnych obserwacji wiem, że ci stali bywalcy często brani są na "tapetę" i prowadzone są jakby ich kartoteki: w jakich godzinach jeździ, w którą stronę itd. Miałem ostatnio przypadek, kiedy któryś dzień z kolei jechałem do domu punktualnie o 2:00 nad ranem wtedy jeden z "zielonych" powiedział: Panie Pitura, jest Pan ostatnio bardzo punktualny. Oczywiście wymiana uśmiechów i pojechałem dalej.
Ogólnie nie miałem nigdy większych problemów z przekraczaniem granicy, no może tylko wtedy kiedy wstawiają "żółtodzioby" które za wszelką cenę szukają sensacji bo chcą się wykazać, dlatego tu po obu stronach można się spotkać z nadgorliwością urzędniczą, choć często jest tak, że po chwili "starsi" ratują sytuację i jak młodzi szukają to zaczynamy sobie bajdurzenie.