Moje spostrzeżenia z pobytu na Jakubach:
Byłam całą sobotę wraz ze swoja Łużycką Drużyną Łuczniczą z Lubania, oraz zaprzyjaźnionymi bractwami (Oddział Piechoty Najemnej z Legnicy

i Husycka Rota Piesza z Jeleniej Góry

) oraz wszystkimi rzemieślnikami
Pracy było wiele, bo i wielu mieszkańców postanowiło przybyć na Jakuby, ale jeszcze więcej frajdy z tytułu spotkania z przyjaciółmi po fachu, gdzie tak naprawde spotykamy sie najwiecej na imprezach z ruchu rycerskiego(RR). Organizacja MDK dawała wg. mnie z siebie wszystko, i jak na pierwszy raz organizując przez wszystkim obóz średniowieczny dla bractw spisała sie super wg. wczesniejszych ustaleń:) Myślę, że idzie ku dobremu, jeśli jakuby będą miały nadal charakter "średniowieczny":) Brać rycerska jest zawsze dla siebie przyjaznie nastawiona, takze współpracowało nam sie bardzo dobrze, super sie bawiliśmy /jak zawsze zreszta/ wobec tego i mieszkańcy miasta mieli frajdę a organozatorzy nie musieli nas "pilnować" /bo dawaliśmy sobie spokojnie radę/więc mogli zając się innymi, bardziej pożytecznymi sprawami organizacyjnymi w trakcie trwania Jakubów. Pogoda dopisała, co jest dużym plusem jakby ktoś nie zauważył...Po niemieckiej stronie było całkiem inaczej,nie mówie, że żle ale wcale mnie niczym nie urzekło

, odwiedziłam tylko zaprzyjażnionych rzemieślników stojących tam ze swoimi kramami, ale po odwiedzinach osobiście wolałam wrócic "do naszych". Miejsce w jakim byliśmy odpowiadało mi najbardziej:)
Dało sie równiez odczuć nieco "podział" Jakubów po stronie polskiej, a mianowicie część na której organizatorem był MDK-czyli nasza, średniowieczna, od obozu średniowiecznego prawie do mostu staromiejskiego, oraz druga część, dalej od mostu po dużą scenę kończącą teren odbywających się Jakubów, tzw. jarmarczno-biesiadną.
Wg. mnie nie zlewały się te obie części aż na tyle, żeby popsuć jakikolwiek klimat którejś z nich. Było neutralnie...
Sumując: na częśći średniowiecznej bawiłam sie super-głównie z powodu bardzo dobrego doboru uczestników:);) Obyśmy za rok spotkali się w jeszcze większym gronie, tego życzę przyszłorocznym organizatorom/mam nadzieję, że znów MDK/, ludziom z RR i sobie:) Pozdrawiam
