5 a w zasadzie 2 punkty zdobyte w 4 kwarcie to jest KOMPROMITACJA!
Nasi grali bez wiary, nogi i ręce im się trzęsły - to moja opinia. Obrona Prokomu była dobra, lecz to w głowach naszych zawodników było coś nie tak - siedzą im z pewnością te "od mało co wygrane" mecze w Sopocie!
Chciałbym wierzyć, ze wygramy w Sopocie w sobotę, ale po zawodnikach widać, ze oni już sami w to nie wierzą - a to jest najgorsze!!!!!
Czy naszym będzie się "chciało"? czy wierzą jeszcze w wygraną i swoje możliwości?
czy te trzy przegrane z rzędu wyzwolą w nich sportową złość?
Chciałbym, aby tak było, ale w to praktycznie nie wierzę.
Tu potwierdzające to cytaty Drobnjaka po meczu (plk.pl):
Cytuj:
To był najważniejszy mecz całego sezonu. Powinniśmy wygrać, aby w razie porażki w szóstym meczu mieć ten decydujący u siebie. A teraz z nożem na gardle jedziemy do Sopotu.
przede wszystkim musimy pokazać charakter, to pożądanie zwycięstwa. Tylko tego nam brakowało. Jeśli pojedziemy z tym do Sopotu, to wygramy.
Prokom pożądał tego zwycięstwa o wiele bardziej niż my.
U nas nie było ognia, tej energii, którą mamy przez cały sezon. Patrząc koledze z drużyny w oczy wiesz dokładnie, co w nim siedzi, jakie ma podejście do meczu. Po prostu czujesz to, a ja dzisiaj jestem zawiedziony.
Przegraliśmy przez siebie, bo nie pragnęliśmy tego zwycięstwa tak, jak się pragnie, gdy człowiek naprawdę chce zdobyć mistrzostwo.
To jest właśnie rodzaj energii, z którą wygrywa się mistrzostwa. Nam jej brakuje.
Chyba za mało chcieliśmy być mistrzami.
Kibice nie poczuli naszego pożądania.
My mamy problem natury koncentracji. Nie byliśmy skupieni przez cały mecz na egzekwowaniu tego, co powiedział nam trener przed meczem i podczas meczu. Czasami traciliśmy koncentrację i graliśmy coś zupełnie innego. To właśnie przez to przegraliśmy piąty mecz.
NIE WYGLĄDA TO NAJLEPIEJ!!!
A oto znamienny
cytat z Filipovskiego po meczu. Widać, że nasi myślą już o kasie jaką dostaną w nowych klubach...:
Cytuj:
- Moi koszykarze pomyśleli, że po 30 minutach kończy się mecz, a w finale trzeba walczyć do końca. Z obrony jestem ogólnie zadowolony, choć mam zastrzeżenia co do pilnowania Dylewicza. Przegraliśmy, bo atak był słaby i zabrakło nam konsekwencji. Nie na co myśleć o wygranej, gdy Drobnjak ma więcej rzutów za trzy punkty niż tacy strzelcy jak Logan i Kelati. Oni dziś zagrali słabo, a bez nich w wielkim finale nie da się wygrywać. Przegrywamy 2-3 i teraz koszykarze muszą pokazać charakter, pokazać, że stać ich na to, żeby grać w wielkich klubach i za wielkie pieniądze. Mam nadzieję, że oni to rozumieją, że walka trwa dalej i że nie będą myśleć o tylko o tym, a nie o rezerwacji biletów powrotnych do domu - powiedział trener Saso Filipovski.
Już na początku meczu odpadło kilka literek i idiotycznie to wyglądało, zresztą uważam teraz że te "GuroviTyle pracy przy transparentach, a to a tak nic nie dało... ach. " i "Gurović you bastard" mogliśmy sobie darować, bo to moim skromnym zdaniem niepotrzebnie przypominało naszym zawodnikom tego debila.
Ten transparent podobał mi się najbardziej, duży czytelny i cholernie trafny:
Ten był dobry, tylko czcionka była niestety za mała...:
Te zdjęcie jest dobre, bo pokazuje, że niestety na formacie A4 w dodatku z małą czcionką "wielkie G" da się niestety zrobić. Na takim formacie można co jedynie robić pojedyncze litery - to tak na przyszłość:
