Panowie, ja jestem naprawdę zadowolony. Startowałem do wyborów samorządowych w społeczeństwie, które nie wybrało do RM tak doświadczonych fachowców jak były architekt miejski (uzyskał mniej głosów ode mnie) czy były naczelnik ds inwestycji zgorzeleckiego UM (kilka głosów więcej ode mnie). Żenujące jest to, że nie wybrano tych dwóch ludzi, których udział w obradach RM i doświadczenie jakie posiadają, byłoby cennym nabytkiem dla nas wszystkich - czyli mieszkańców. W zamian wybrano znowu,.. kogo wybrano.
Niższym wynikiem "szczyci" się również prezes jednej ze spółek miejskich, co stanowi ewenement, bo jak pokazały tegoroczne wybory, lud wciąż cielęcym wzrokiem wpatruje się w powiewające flagi partii politycznych w TV, i głosuje na te partie, które częściej tam widać. Bezmyślnie, bez cienia zastanowienia,... bezkrytycznie przyjmujący to co serwują tam agencje PR-owskie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać...
Wypadałoby w tym miejscu zacytować słowa mojego byłego wykładowcy, prof. dr X, który podczas pierwszego wykładu zadał nam pytanie: czym jest elektorat???
Nie będę jednak ranił Waszych oczu odpowiedzią jaką sam nam po chwili udzielił - te wybory pokazały jednak, że miał rację.
(Piotruś, pamiętasz jego słowa??)
Brałem czynny udział w kampanii burmistrzowskiej człowieka ze wszech miar szanowanego, bezpartyjnego, bez zaplecza politycznego w postaci potężnej partii - a który uzyskał III miejsce pod względem oddanej liczby głosów. To także uważam za sukces.
Tak więc uwagi głupców i ignorantów, którzy piszą np.:
YELLO_35 pisze:
No faktycznie...po byku wynik

, a którzy sami nigdy nie poddali się weryfikacji wyborczej - uważam za kolejny przejaw coraz częściej widocznej na forum bezmyślności. Zapewne sami uważają, że osiągnęliby lepszy wynik, tyle tylko, że albo "nie chciało im się" stanąć do wyborów, albo też nikt ich nie zaprosił do żadnego komitetu... Gdyby spróbowali swoich sił - być może dzisiaj wstydliwie nabraliby wody w usta...
A teraz coś dla rozładowania atmosfery...:
Starczewski wraca o 6 nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej.
Drzwi otwiera zaspana żona Jola i pyta:
- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?!
Na co on odpowiada:
- Śniadanie, kochanie!
He,he..
